KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Oddział chorych na raka, Aleksander Sołżenicyn

Oddział chorych na raka (Rakowyj korpus), Aleksander Sołżenicyn

Kolekcja Gazety Wyborczej

Jest coś, co zawsze odpycha mnie od wielkich tytułów. Obawiam się po nie sięgać, mając świadomość, że najznamienitsi krytycy uznają je za dzieła wybitne. Zastanawiam się wtedy co zrobię, kiedy okaże się, że danej książki nie pojęłam, bo jest „za dobra”. Na szczęście już lektura pierwszych stron Oddziału… utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie mam się czego obawiać. To naprawdę urzekająca powieść.

Nie jest mi łatwo czytać o nowotworach, chorobach, strzykawkach i innych szpitalnych „cudach”. Podejrzewam u siebie nosokomefobię i naprawdę sporo nacierpiałam się przy samej lekturze. Na szczęście Sołżenicyn wynagrodził mi to znakomicie poprowadzoną narracją. Gdyby nie ona – zapewne książkę odrzuciłabym na bok, nie bacząc, że biorę udział w stosikowym losowaniu i wyzwaniu rosyjskim.

Znajdujemy się więc na terenie byłego ZSRR w jednym z brutalnie zwyczajnych szpitali. Na oddział trzynasty trafiają tu przedstawiciele różnych klas społecznych, co pozwala nam przyjrzeć się ówczesnemu podziałowi społeczeństwa. Pacjentów dzieli wiele – od poglądów, przez nastroje po doświadczenia i grubość portfela. Łączy ich jednak jedno – w obliczu choroby i w obliczu zasad panujących na oddziale, wszyscy są równi – na tej samej zatłoczonej sali znajdują się więc wysoko postawieni urzędnicy i biedacy. Nikt nie może liczyć na ulgowe traktowanie – zwłaszcza, że personel szpitala zmuszony jest do traktowania ich jak kolejne pozycje w statystyce, a nie jak ludzi, którym należy pomóc. Szpital jest tu jednak czymś więcej – stanowi alegorię państwa totalitarnego – pełnego matactw, manipulacji i oszustw. Państwa niszczącego jednostkę. Państwa, urządzającego zbiorowe pranie mózgów u obywateli… Dlatego przez wiele lat książka ta nie mogła trafić na rosyjski rynek wydawniczy – władza obawiała się jej mocy. I słusznie.

Z jednej strony mamy do czynienia ze znakomicie opowiedzianą historią – nie unikającą filozoficznych rozmyślań nad sensem istnienia i popełnionych czynów. Z drugiej jednak widzimy prostych bohaterów, przystępny język i treść nieskomplikowaną (tj. łatwą w odbiorze), choć jednocześnie głęboką. I właśnie to stanowi największy urok tej książki – trafi ona bowiem do każdego. Nie trzeba być wielkim uczonym, aby pojąć sens i treść tak wybitnej lektury. Nie trzeba obawiać się skomplikowanej fabuły i trudnych to zrozumienia sytuacji. Sołżenicyn stworzył znakomitą powieść – przygniatającą swoją treścią i ujmującą prostotą. I choć może tytuł i tematyka książki nie przyciągają każdego, zapewniam, że nie ma się czego obawiać – to powieść nie tylko o chorobach i cierpieniu, to przede wszystkim powieść o nadziei, o rozliczaniu z własnym życiem, o bliskości z drugim człowiekiem. Naprawdę warto.

Moja ocena: 8,5/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevPływanie w negliżu, Claire Matturro
Opętanie, Raymond RadiguetNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

the_book pisze:
24 sierpnia 2010 o 14:46

Też wpisałam "Oddział…" do moich osobistych wyzwań rosyjskich. Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Twoja pozytywna opinia utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że muszę Sołżenicyna przeczytać. Pozdrawiam, Monika

Odpowiedz
Meme pisze:
24 sierpnia 2010 o 15:23

Podoba mi się ta książka, choć porusza trudny temat. Więc, może kiedyś przeczytam 😉

Odpowiedz
Lenalee pisze:
24 sierpnia 2010 o 15:26

Jestem pewna, że kiedyś na pewno sięgnę po tę książkę. Twoja recenzja bardzo mnie do tego zachęciła. 🙂

Odpowiedz
Edith pisze:
24 sierpnia 2010 o 15:58

i ja ją wezmę pod uwagę 🙂

Odpowiedz
ultramaryna pisze:
24 sierpnia 2010 o 16:12

Właśnie wczoraj skończyłam, a jeszcze dzisiaj powinna być recenzja 🙂 Też ogromnie mi się spodobało.

Pozdrawiam!

Odpowiedz
Vampire_Slayer pisze:
24 sierpnia 2010 o 16:54

Cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniłaś. Mam co czytać w wyzwaniu. Oj mam 😉

Odpowiedz
Paideia pisze:
24 sierpnia 2010 o 18:16

Czytałam tę książkę dosyć dawno temu i pamiętam, że zakończenie było dosyć nietypowe i zupełnie mnie zaskoczyło. Bardzo lubię tę książkę i mam nadzieję, że kiedyś będę miała czas, by przeczytać inne powieści Sołżenicyna. To świetny pisarz

Odpowiedz
Inez pisze:
24 sierpnia 2010 o 18:46

Rosyjska literatura ma to do siebie: nie jest lekkostrawna, ale może przysporzyć więcej tematów do przemyśleń niż niejeden poczytny bestseller. Ale skoro podjęłaś się wyzwania, wszystko przed Tobą:)

Pozdrawiam

Odpowiedz
Tucha pisze:
25 sierpnia 2010 o 00:07

Dawno mnie nie było więc po pierwsze – cuuudowne zjęcie na blogu!
Po drugie – to już kolejna recenzja tej książki, przy której się utwierdzam w przekonaniu, że muszę przeczytać…:)

Odpowiedz
Aleksandra pisze:
25 sierpnia 2010 o 20:28

Dosłownie przed chwilą przeczytałam recenzję tej książki u Ultramaryny. Obydwie mnie zachęciłyście. Poszukam 🙂

Odpowiedz
Liliowa pisze:
26 sierpnia 2010 o 09:56

Czytałam recenzję tej książki u Ultramaryny i jak już tam napisałam, słyszałam jakiś czas temu o tej powieści i na pewno ją przeczytam. Poszukam w bibliotece. 🙂

Odpowiedz
Sara (sarusia5@onet.eu) pisze:
26 sierpnia 2010 o 11:23

Zawsze z ciężkim sercem czytam książki o raku i juz chyba nic tego nie zmieni; nie wiem czy sięgnę…

Odpowiedz
Aleksandra pisze:
26 sierpnia 2010 o 16:58

Wróciłam do mojego starego onetowskiego adresu i teraz można mnie znaleźć tutaj: ksiazkowa-kraina.blogspot.com

Odpowiedz
Karaluszysko pisze:
31 sierpnia 2010 o 09:28

Mimo, że nie lubię książek i filmów o takiej tematyce, to zachęciłaś mnie do tej książki. Mam nadzieję, że będzie w bibliotece.

Odpowiedz
Anonimowy pisze:
3 grudnia 2010 o 15:56

To jest rewelacyjna książka, dlatego trochę, w ogólnym kontekście -pozytywnym- Twojej recenzji-uwiera niezręczne sformułowanie "…treść nieskomplikowaną, choć głęboką".

Sołżenicyn cały jest świetny, nawet ostatnio wyszła niedokończona powieść " Kochaj rewolucję".
Całego Sołżenicyna "nie przerobiłam", bo kiedyś rzuciłam po kilku stronach "Archipelag Gułag", może do tego wrócę, ale zdecydowanie warto Go czytać.
Pozdrawiam
Monika
monika-b1@tlen.pl

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk