Pływanie w negliżu, Claire Matturro

Pływanie w negliżu; Skinny-DippingPływanie w negliżu (Skinny-Dipping), Claire Matturro
Wyd. Muza, Warszawa 2007

W ostatnim czasie nie bardzo dopisywał mi nastrój, toteż ze stosu nieprzeczytanych książek postanowiłam wyciągnąć taką, która zapowiadała się na tyle zabawnie, że wyciągnęłaby mnie z moich małych smutków. Zapowiedź na okładce brzmiała zachęcająco: „Ja, Lilly Rose Cleary, posiadam wprost nieskończone możliwości doprowadzania samej siebie do szału”. Spodziewałam się zabawnej narracji i taką właśnie dostałam. Przy pierwszych stronach nie przestawałam się więc uśmiechać. Dopiero z czasem poczucie humoru panny Lilly zaczęło mnie irytować, by w końcu doprowadzić do frustracji. Na dwa dni odłożyłam więc książkę na półkę, nie mogąc dać sobie z nią rady.

Dokończyłam lekturę w dniu dzisiejszym, ponieważ zawsze ciekawość u mnie wygrywa i chcę poznać zakończenie nawet najgorszej lektury. Niestety, im dalej w las, tym gorzej i po przeczytaniu ostatnich stron mam ochotę powiedzieć krótko: „co za pierdoły”. Nie wiem, być może parę lat temu tego typu książka by mnie oczarowała. W obecnym stanie rzeczy – kiedy jestem bardziej zrzędliwa i smętna – takie głupoty przestają mnie bawić.

Pływanie w negliżu mogłabym polecić tym, którzy nie mają co robić w autobusie/pociągu/samolocie – na poważne książki nie są to miejsca odpowiednie, ale na lekką lekturę idealne. Oczywiście, książki nie odradzam, bo nie mam tego w zwyczaju – uważam, że każdy powinien sam przeczytać i wyrobić sobie własną opinię. Jednak ja drugi raz bym po nią nie sięgnęła.

Moja ocena: 3,5/10

0 komentarzy

  1. Zielonej mili nie czytałam, ale kilka razy oglądałam film. Jest cudowny, muszę wkrótce zabrać się za książkę. 🙂 A co do "Pływania w negliżu"… chyba jednak sobie odpuszczę. Mam kilka ciekawszych książek, które czekają na stosie i tysiąc innych, które planuję przeczytać, więc szkoda raczej czasu na coś takiego… 😉 No i co do egzaminu Twojego – trzymam kciuki i życzę szczęścia. 🙂

  2. Myślałam, że tak książka może być ciekawsza, ale no cóż pozory mylą. To ja trzymam kciuki i gratuluje nagrody oraz zakupu 😉

  3. Oglądałam "Zieloną…" – interesujący film, przyznaję, ale jeszcze żadnej książki Kinga nie doczytałam do końca, niektóre ("Carrie" chociażby) wydały mi się wręcz odstręczające. Może zbyt delikatna jestem. 🙂
    A tak naprawdę chciałam napisać: niesamowite miesce, ten twój blog. Świetna, dopracowana szata graficzna. O wartościowej treści nie wspominając. Od zawsze podziwiam studentów polonistyki, sama chciałabym należeć kiedyś do tego wykształconego grona.
    Trzymam kciuki za egzamin!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *