Koniec wszystkiego, Megan Abbott
Koniec wszystkiego (The End of Everything), Megan Abbott
Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2010
Mamy więc tajemnicze zaginięcie trzynastoletniej Evie – choć tak naprawdę to nie ono wychyla się w powieści na pierwszy plan. Ważniejsze jest to, co dzieje się w otoczeniu dziewczynki po jej zniknięciu – jak reaguje rodzina, jak przeżywają koleżanki, jak działa policja. I jak to wszystko odczuwa Lizzie – jej najbliższa przyjaciółka.
Psychikę Lizzie poznajemy na wskroś – obserwujemy, jak powoli układa elementy układanki, jak walczy z przerażającymi snami i jak powoli uświadamia sobie, że przyjaciółka, z którą dzieliła się każdym sekretem, radością i smutkiem, z którą spędzała niemal każdą chwilę swojego życia tak naprawdę okazuje się osobą obcą, o zupełnie innej twarzy. Dziewczyna wychowywana jedynie przez matkę powoli zbliża się do ojca Evie – zaginięcie przyjaciółki staje się tylko pretekstem do tego, by każdą wolną chwilę spędzać w jego towarzystwie, w domu, który nastolatka idealizuje i o życiu w którym marzy. Tam tęskniący do zaginionej córki mężczyzna daje się wciągnąć w niebezpieczną grę, pełną kłamstw i przyspieszonych oddechów…
Gdzieś na marginesie wszystkiego poznajmy siostrę zaginionej – sfrustrowaną i gorzkniejącą oraz syna porywacza – żyjącego na uboczu, zagubionego i skrytego. Z ich gardeł chciałoby się wydrzeć to, co skrywają gdzieś głęboko w sobie, ale czy to wszystko ma w ogóle sens? Czy domysły, jakie snuje małoletnia Lizzie mają jakiekolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości? Co stanie się, kiedy dziewczyna zbłądzi i przestanie rozróżniać prawdę od kłamstwa? Co, jeśli zabrnie za daleko? Czy nadejdzie jeszcze szansa odwrotu?
Megan Abbott stworzyła pasjonującą historię o końcu niewinności, o momencie, w którym każda zabawa może stać się niebezpieczną, erotyczną grą, o zacieraniu się granic między tym, co przyzwoite, a co nie. Autorka znakomicie nakreśliła obraz typowej amerykańskiej szkoły, pełnej plotek i sekretów, potajemnych pocałunków i ostrej rywalizacji. Obraz niezwykle sugestywny i prawdziwy. Obraz brutalny i pasjonujący. Obraz, który musicie koniecznie zobaczyć na własne oczy…
Zachęcam!
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka 🙂
Dziękuję!!! Bardzo, bardzo 🙂
dobrze, że taka pozytywna recenzja i dobrze, że książka czeka już na mnie w domu 🙂
To dobre w kontekście czytanych przez mnie ostatnimi czasy 2 książek Małgorzaty Wardy – Nikt nie widział… i Środek lata
Książka bardzo przypadła mi do gustu, naprawdę z chęcią po nią sięgnę!
Myślę, że to coś dla mnie… Jestem niezwykle ciekawa, jak potoczyła się historia opisana w tej książce. Poszukam, choć z Twojej recenzji wnioskuję, że "Koniec wszystkiego" może troszkę przypominać "Nostalgię anioła", gdzie autorka również skupiła się na otoczeniu dziewczynki.
Akurat 'Nostalgii' jeszcze nie czytałam, ale mogę zapewnić, że ta perspektywa w powieści Abbott jest akurat zaletą. Lizzie to naprawdę fascynująca bohaterka 🙂
Na pewno po nią sięgnę, świetna recenzja.
Czytałam już dawno o tej książce na stronie wydawnictwa, a teraz po twojej ocenie jestem pewna, że ją kupię:)
Recenzja świetna, aczkolwiek mnie ta książka nie urzekła.