Dla Was, Dominique Mainard
Dla Was, Dominique Mainard
Wyd. Muza, Warszawa 2011
Delphine M. i jej alter-ego Dinelph żyją w świecie iluzji – nikną w sieci kłamstw, balansując na granicy fikcji i rzeczywistości. Delphine dzierży w garści setki ludzi – na ich życzenie przemieniając się to w córkę, to w kochankę, to we wnuczkę, to w damę. Dostosowuje się do potrzeb każdego, kto tylko zażyczy sobie jej towarzystwa – wierzy przy tym, że zmniejsza czyjeś cierpienie, że ofiarowuje mu pomocną dłoń i niezapomniane chwile. Nie pada więc ofiarą żadnych dylematów moralnych – z tego też powodu w jej firmie – Dla Was – można spełnić niemal każde pragnienie. A ludzkie pragnienia – uwierz mi – bywają naprawdę szokujące…
Delphine bez oporów kupczy wszystkim – miłością, życiem i śmiercią. To taka mała zabawa w Boga – staruszek tęskni za wnuczką? Delphine odgrywa rolę wnuczki. Małżeństwo marzy o dziecku? Delphine wypożycza im syna swej pracownicy. Wdowiec nie zdążył pożegnać się ze zmarłą żoną? Delphine odgrywa z nim scenę ostatniego pożegnania. Nie ma takiego pragnienia, którego kobieta nie mogłaby spełnić („matkę i ojca bym sprzedała” – mówi), istnieją jednak takie, które mogą przysporzyć jej kłopotów i obudzić najbardziej bolesne wspomnienia…
Ale to nie wszystko.
W świecie kłamstw i udawania, Delphine nagle staje się Dinelph – to ona jest teraz marionetką w czyichś rękach. To ona błaga, by ktoś odegrał dla niej rolę. To ona pada ofiarą własnej gry… Tylko czy wyjdzie z niej zwycięsko?
Nie wiem, naprawdę. Ocenisz sam, kiedy przeczytasz.
Wspomniałam, że Dla Was to to jedna z najbardziej niesamowitych książek, z jaką miałam styczność w całym swoim życiu. I tak w istocie jest. Oprócz niewątpliwych walorów natury artystycznej, takich jak: piękny język, plastyczne opisy czy mistrzowskie kreacje bohaterów, książka ta okazuje się być wartościowa również na innych polach. Przede wszystkim koncentruje uwagę na człowieku i jego psychice. Na prawdzie o ludzkiej naturze.
I nie jest to bynajmniej prawda, której obnażenie powinno cieszyć.
Dlaczego?
Dlatego, że Dominique Mainard zwraca uwagę na podwójną naturę człowieka. Na podwójną moralność. Na przywdziewanie masek, przybieranie form, odgrywanie ról i manipulację. Na wyrzekanie się prawdy o sobie i dążenie do celu po trupach. Na całe to zło, które siedzi w każdym z nas…
Nie jest to może zło w czystej postaci – nie krzywdzi tak bardzo innych, ale nas samych na pewno tak. Klienci Dla Was karmią się złudzeniami i kłamstwami. Nie godząc się na to, co zaserwował im los, wolą oszukiwać samych siebie. Wolą wyrzekać się własnego „ja”. Wolą wyrzekać się swej natury.
A może jest na odwrót?
Może to nie wyrzeczenie, a powrót do źródeł? Powrót do korzeni? Odkrycie prawdy, ukrytej głęboko w środku?
Któż to wie…?
Przeczytaj Dla Was i wsiąknij w tę zaskakującą historię. Historię, której końca nie masz szans przewidzieć. Historię, która na każdym kroku będzie Cię szokować, wzruszać, zaskakiwać i bulwersować…
A potem oddaj się refleksji nad mottem powieści Dominique Mainard. Jakie to motto? Odnajdziesz je, czytając Dla Was – gwarantuję, że nie raz stanie ono na Twej drodze. A potem już od niego nie uciekniesz. Zagnieździ się w Twym umyśle… Na zawsze.
Moja ocena: 9,5/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza.
czytałam już o tej książce i muszę przyznać, że coraz bardziej mam ochotę po nią sięgnąć 🙂
No kurczę, już dawno nie czułam się tak zaintrygowana…
Mam do recenzji i już nie mogę doczekać się lektury:))
To już druga pozytywna recenzja tej książki, jaką spotkałam na blogach. Twoja jest nawet więcej niż pozytywna, bo bardzo kusisz i to skutecznie 🙂 Chętnie zapoznam się z taka niesamowitą pozycją, temat intrygujący.
Z przyjemnością sięgnę po tę książkę.
Pozdrawiam:))
A co do okładki – bardzo intrygująca:)
I ciągnie, ciągnie;)
W wolnej chwili może i po nią sięgnę, bo zapowiada się rewelacyjnie.
Zdecydowanie podzielam Twoje zdanie. Ta książka jest jedyna w swoim rodzaju 🙂
Okładka niesamowita i z twojej recenzji wynika, że jej tematyka bardzo spójna z książką, co się liczy 🙂
Muza wydaje jednak jedne z najlepszych ksiażke jeśli chodzi o szate graficzną i język literacki swoich pozycji 🙂
Bardzo zaintrygowała mnie fabuła tej książki. Wszak w literaturze roi się od przypadków rozdwojenia jaźni u głównych bohaterów, ale ten jest jakiś inny, niezwykły, pociągający.
Cieszę się, że przeczytałam Twoją recenzję, bo przeszukując księgarniane półki na pewno bym ją przegapiła 🙂
Pozdrawiam 🙂
Ja także już pare razy czytałam o tej książce i już rozpoczęłam polowanie na nią 😀
Tak, tak, tak! Muszę ją mieć, szczególnie po TAKIEJ recenzji. Po tej opinii chyba nikt nie będzie teraz potrafił przejść obok tej książki obojętnie 🙂
Zdecydowanie dodaję na listę !
Ty to potrafisz człowieka zaintrygować ! Poczekam na wypłatę i zobaczę, co z tym baaaaaardzo interesującym fantem zrobić 😉
Uf… Ale ciekawa recenzja 😉
Jak najbardziej zapisuje na listę 😉
Wow, jestem pod wrażeniem tego co napisałaś. Wydaje się koniecznością by ją przeczytać i też tak zrobię:)
Z recenzji sądząc zdecydowanie nie dla mnie, ale chciałam napisać z czym kojarzy mi się okładka: dla mnie są to skrzydła na wieszaku, czyli może ktoś czasem jest aniołem (zakłada skrzydła), a czasem pozostaje człowiekiem (zdejmuje skrzydła)… Takie miałam pierwsze wrażenie po spojrzeniu na okładkę.
A ja bardzo chętnie sięgnę po tę książkę, bo wszyscy zachwalają i zaintrygował mnie pomysł na fabułę.
Bardzo podoba mi się Twoja recenzja :).
Ysabell,
podoba mi się Twoja interpretacja. Pasuje ona do książki – w końcu klienci 'Dla Was' mają główną bohaterkę za anioła, który spełnia ich pragnienia.
No to już mi się kręci w głowie – nie wiem którą ksiązkę czytać!! Chciałam Wiwisekcję a tu zaświeciła "Dla Was"… 🙂
korzystam z niepowtarzalnej okazji dyskusji:)))
"to jedna z najbardziej niesamowitych książek, z jaką miałam styczność w całym swoim życiu". Za mało? Proszę bardzo – zaraz poznasz ją bliżej…
9,5/10
WHAT??????
Wielkie rozczarowanie – nic więcej!!!!
Ten gejowski, nudny i przydługawy wątek Cię tak zafascynował? Ten umierający stary dziad składający pocałunki śmierci, ta "przedsiębiorcza" kobieta co nauczyła się obsługiwać komputer? Ta tandetna okładka? Litości? Ledwo brnę przez książkę, całe szczęście koniec już bliski! Absolutnie nie polecam! Nie wiem skąd ta nagroda, ale przeczuwam że za tego trupa Adorna haha!