Ex libris Klaudyny :-)
Od dawna chciałam mieć pieczątkę, którą mogłabym oznaczać swoje zbiory książkowe. Wreszcie postanowiłam zrealizować swoją małą zachciankę i oto mam odpowiedni stempel – jak widać na załączonym obrazku. W okolicach weekendu zapewne wszystkie moje książki zostaną podstemplowane i wreszcie zmobilizuje mnie to do skatalogowania zbioru. Oj, czeka mnie dużo roboty! Życzcie mi powodzenia!
Chciałabym przy tym zapytać Was co sądzicie o takiej formie znakowania książek. Jestem ciekawa argumentów i przeciwników, i zwolenników stemplowania. Sądzę, że obie grupy będą dość liczne, choć nie ukrywam, że opowiadam się za tą drugą 🙂
Macie własne ekslibrisy? Pochwalcie się!
Wahacie się? Przestańcie! 🙂
Jestem całkowitą zwolenniczką tego typu znaczków, ponieważ:
Dużym plusem Ex librisów jest także, iż są one bardzo ładne w odróżnieniu od ręcznego podpisywania książek. Absolutnie nie uważam tego za bezczeszczenie książek, a wręcz przeciwnie. Stanowi on doskonałą pamiątkę i myślę, że każdy powinien posiadać coś takiego.
Jeszcze nie mam, ale chcę mieć.:) Nie mogę tylko zdecydować, czy wybrać jakiś gotowy wzór, czy raczej wziąć się w garść i samej coś stworzyć na tę okoliczność… Więc wciąż się waham.:) Ale Twój jest na prawdę śliczny.:)
Osobiście nie mam nic przeciwko jakiejś formie oznaczania własnych książek, z czego podstemplowanie (lub przyklejenie, ale wolę to pierwsze) własnym logo wydaje mi się najbardziej eleganckie. Książka to w końcu tylko przedmiot i tyle w nim życia i osobowości, ile przelał w nią właściciel – czytelnik.
Jestem jak najbardziej za 🙂 Koleżanka dostała tego typu pieczątkę w prezencie i od razu wpadła mi w oko 🙂 Można wybrać grafikę odpowiadającą gustowi, co pomoże spersonalizować nasze zbiory, dodatkowo taki exlibris przypomni zapominalskim oddać pożyczony wolumen właścicielowi 🙂
Pozdrawiam
ja jestem jak najbardziej za. Dzięki temu książka staje się unikatem. Wyjątkiem. Jest jedyna w swoim rodzaju 🙂 Piękna. Ja też kiedyś skuszę się na własną pieczęć 🙂
Ja wycinam kotki:-) zamiast stemplowania:) Ogólnie ujmując – jestem za zaznaczaniem swoich książek, a im ładniej, tym lepiej:-)
Też już od jakiegoś czasu myślę o wyrobieniu sobie takiej pieczątki. Póki co podpisuję książki, ale nie jest to estetyczne. A Twój Ex libris jest śliczny i jeszcze ten czerwony tusz! 🙂
Świetny pomysł. Będę musiała pomyśleć nad własnym ekslibrisem:). Życzę powodzenia przy porządkowaniu książek:D
Pozdrawiam!!
Nigdy nawet nie pomyślałam o tym, by w ten sposób znakować książki. Zazwyczaj nawet swoich nie podpisuję, sama nie wiem dlaczego… 🙂
Ale pieczątki sama uwielbiam i może skuszę się na własną … 🙂
Ojej ale genialny pomysł. Może nawet i ja się skuszę na tego typu stempelek;) Oj faktycznie napracujesz się stemplując wszystkie swoje nabytki:)
piękny 🙂 ja jestem zdecydowanie za. Mi samej się taki marzy 🙂
Jeśli możesz to napisz w jakich granicach cenowych można coś takiego kupić? I czy sama projektowałaś grafikę czy zrobili Ci ją w tej firmie?
Projekt wykonywałam sama, chciałam żeby był jak najbardziej indywidualny 🙂
Ceny są różne, zależnie od wielkości – 30-60zł, zależy 🙂
Kiedyś w przyszłości z pewnością dorobię się własnego EL. Twój naprawdę mi się podoba, co ja piszę – jest świetny. Znając siebie, to tygodniami obmyślałabym własny projekt.
Miłego stemplowania. 😉
Ja też chcę taki! Drogie to jest?
Moi rodzice posiadali własną pieczątkę, z imieniem i nazwiskiem, z dopiskiem "Prywatna Biblioteka", a posiadanie czegoś takiego to moje prywatne marzenie 🙂
Zazdroszczę, naprawdę zazdroszczę :). Już od dawna marzy mi się własny ex libris, a Twój post zmotywował mnie do stworzenia go. Będę się musiała rozejrzeć. A teraz pytanie z innej beczki. W jakim miejscu stemplujesz książki?
Barbaro,
na razie szukam informacji na temat gdzie powinno się pieczątkę stawiać – czytałam, że albo na okładce, albo na pierwszej stronie. Chcę się upewnić, zanim zacznę stemplować 😉
Pomysł z takim znakowanie książek jest bardzo dobry. Książka zyskuje niepowtarzalny charakter 🙂 Jak moja biblioteki rozrośnie się bardziej to może sobie zafunduje taki wynalazek 🙂
Wspaniała pieczątka! Myślałam kiedyś o czymś takim, ale nie mam pomysłu na wygląd i miałabym chyba problemy ze zrealizowaniem mojej zachcianki 😉
Mój wujek ma pieczątkę z imieniem, nazwiskiem, dokładnym adresem, numerem telefonu i hasłem "Nie zapomnij oddać właścicielowi!" 😉
Ojej, chyba się na Ciebie obrażę… z zazdrości oczywiście! Wspaniała pieczątka – szczerze gratuluję!!
Mi się to bardzo podoba i sama jestem na etapie projektowania ex librisu dla siebie. Ale później dochodzę do wniosku, że gdybym chciała komuś później dać tę książkę np. w konkursie blogowym, to ona już byłaby taka oznakowana… Dlatego trochę mnie to hamuje, chociaż przyznaję, że pomysł bardzo mi się podoba ^^.
Jest przepiękna i można Ci jej pogratulować i pozazdrościć tylko 🙂
A moje zdanie na tego typu oznaczenie danej książki? Jasne, czemu nie. Na pewno jest najbardziej estetyczne, no i oryginalne. Sama od jakiegoś czasu się nad czymś takim zastanawiam, ale oznaczałabym tylko te książki, które by u mnie na pewno zostały na stałe. Bo są takie tytuły, które po jednym przeczytaniu mam ochotę z kimś wymienić, bo wiem że już do nich nie wrócę. A podejrzewam, że jakaś osoba nie chciałaby książki mieć oznaczonej przeze mnie i ja również 😉
Bardzo mi się podoba.
Książki od dawna znakowano ekslibrisami, dzięki temu można dziś prześledzić ich drogę. (Miałam kiedyś takie zadanie na studiach, fascynująca sprawa 🙂 )
Naprawdę piękny. U mnie ostatnio koleżanka dostała ex libris na urodziny i zapragnęłam też mieć własny. Tyle, że u mnie byłby problem z projektem, sama rysować nie potrafię, a też chciałabym mieć coś takiego tylko i wyłącznie mojego 😉
Też nigdy na to nie wpadłam, ale świetny pomysł! 🙂
Muszę nad tym pomyśleć 🙂
Rewelacja 🙂 Koniecznie też muszę się za to zabrać 🙂
Cudny jest ten Twój ex libris 🙂
Na czym będzie polegało Twoje skatalogownaie zbioru? Mam nadzieję, że mi to zobrazujesz po sobocie 🙂
A powiedz proszę, bo ów ex libris, poza tym że pięknie wygląda, z pewnością pełni jakąś funkcję. Czy ma to związek z pożyczaniem książek, by pożyczająca osoba nie zapomniała do kogo owa książka należy?
Ja swoich książek nie pożyczam, nie, że nie chcę, po prostu nie mam komu. No poza rodziną, ale w rodzinie nic nie ginie 😉
Tak Kingo, chcę je oznaczyć m.in. dlatego, że pożyczam je wielu osobom. Mam nadzieję, że taka pieczątka ułatwi mi potem egzekwowanie moich własności – miałam z tym w przeszłości już problemy i chciałabym ich uniknąć 🙂
O skatologowaniu zapewne opowiem po weekendzie ;]
fajna sprawa i strasznie mi się one podobają i się nad takim zastanawiam no ale nie wiem gdzie takiego szukać i za ile takie robią ;(
Rozumiem 🙂
i czekam na relację po weekendzie 🙂
hmm a gdzie taką przyjemnostkę można zrobić? w jakim miejscu? Ja jestem jak najbardziej za.
W notce znalazł się link do strony laser-graf.com 🙂 Właśnie tam.
a no widzisz nawet nie zwróciłam uwagi
Przez Ciebie teraz mi się taki marzy! ;P
Ja podpisuję wszystkie moje książki i faktycznie jest to mniej estetyczne od takiej pieczątki 🙂 Zwłaszcza, że mój brat zaczął po mnie papugować i gdy przeczyta jakąś książkę z mojej biblioteczki od razu pod moim podpisem dopisuje swoje imię… które zajmuje w zasadzie całą stronę xD
Ex libris będzie chyba w takim wypadku najlepszym wyjściem 😀
Też mam swój exlibris. Twój taki "retro", a ja mam zwykłą pieczątkę. Można podejrzeć tu: http://bazgradelko.blox.pl/2010/09/Urodzinowy-tydzien.html
Pozdrawiam i życzę wielu książek do opieczętowania.
Ja na razie mam wklejany ex libris, pieczątka za pewne jest wygodniejsza niż taka wklejka, ale też w pełni spełnia swoje zadanie.
Piękny masz ten ex libris. Ja też już jakiś czas temu sprawiłam sobie takie cudo i też własnego projektu i wykonania. Sprawdza się świetnie. A stempluję nim zwykle stronę tytułową od tyłu, ewentualnie jeśli jest poprzedzona jeszcze jedną czystą kartką to tam.
Super! Zapraszam na bloga: werciacodziennie.blogspot.com ☺