KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Łóżko, Janusz L. Wiśniewski

Łóżko, Janusz L. Wiśniewski
Wyd. Świat Książki, Warszawa 2011

Parę dni temu opowiadałam o S@motności w sieci. Parę godzin temu chwaliłam się, że dotarła do mnie pierwsza włócząca się książka, a teraz mogę już z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że warto było przyłączyć się do akcji i wybrać tę właśnie lekturę!

Ale po kolei…
Że Janusz Leon Wiśniewski jest „wybitnym znawcą kobiet” wie już chyba każdy jego czytelnik. Że wrażliwy z niego twórca, że czujny obserwator, że znakomity literat – również sprawa oczywista. Pisarz ten przyzwyczaił mnie już do swojego charakterystycznego stylu, znam mniej-więcej jego spojrzenie na świat i niemal doskonale wiem, czego po jego prozie się spodziewać. Dlatego też Łóżko nie zaskoczyło mnie właściwie niczym. Ktoś powie, że przewidywalność Wiśniewskiego może uwierać i męczyć, ale ja widzę to jednak inaczej – dla mnie ten pisarz jest 'marką’, po której wiem, czego mogę się spodziewać. Której ufam i której mam prawo stawiać konkretne wymagania. Tyle tylko, że tym razem zaufałam na wyrost i muszę zmagać się z rozczarowaniem…

Na Łóżko składa się siedem opowiadań, z których część znałam już wcześniej – żadne z nich nie jest bowiem tworem nowym. Rozproszone gdzieś w prasie i literaturze opowiadania zostały zebrane i ponownie opublikowane (świetny zabieg marketingowy, prawda?). Tytułowe łóżko okazuje się wspólnym mianownikiem dla tych kilku utworów. Łączą je sprawy prozaiczne – miłość, seks, sen. Z nimi najprościej łóżko skojarzyć i z nimi kojarzy je też autor. Czy słusznie? Cóż… Każde z opowiadań mogłoby zachwycić i czarować, gdyby nie otoczono go pozostałymi. Dlaczego? Dlatego, że autor powiela pewne konstrukcje składniowe i sformułowania. Coś, co nie przykuło by uwagi w innych okolicznościach, teraz zwyczajnie drażni. No, bo jak można w kółko znosić tę samą metaforę? Albo identycznie skonstruowane postaci? Ktoś bardziej złośliwy zarzuciłby Wiśniewskiemu ubogość słownictwa. Ja jednak tego nie uczynię, bo znam możliwości tego autora i doskonale zdaję sobie sprawę, że akurat piórem i polszczyzną to on władać potrafi. Tylko tak niefortunnie się teraz złożyło, że zlepiono ze sobą bardzo podobne opowiadania, które znajdując się na jednej osi, zwyczajnie zlewają się w całość i miejscami po prostu nużą.

Ale, ale… Wiśniewski wciąż potrafi czarować i urzekać. Nie raz i nie dwa miałam ochotę uronić łzę nad którąś z historii. Bo to wciąż są bardzo życiowe opowieści. Opowieści o ludziach, takich jak my. O problemach, dręczących współczesność. O uczuciach, towarzyszących naszej codzienności. Jest w tych utworach jakaś moc i magia, jest czar. Z kilku stron zawiewa sztampowością. Parę razy można się zirytować. Ale o wciąż literatura na poziomie. Warto taką czytać.

Moja ocena: 7/10

Książka z akcji „Włóczykijka”, przekazana przez księgarnię internetową Selkar.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevTo my
Jestem tu, przy Tobie, Anetta Kołodziejczyk-RiegerNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

jusssi pisze:
18 marca 2011 o 05:45

mogę się podpisać rękami i nogami pod tym co napisałaś. Całkowicie się zgadzam :)Mnie najbardziej urzekła i poruszyła historia "lekarza",niestety chyba najbliższa mi.

Odpowiedz
kasandra_85 pisze:
18 marca 2011 o 06:07

Chętnie przeczytam, bo lubię Wiśniewskiego a recenzja brzmi zachęcająco:)
Pozdrawiam!!

Odpowiedz
Kinga pisze:
18 marca 2011 o 08:00

ach muszę koniecznie przeczytać
Wiśniewski nie jest mi obcy, pewnie i ja czytałam kilka z tych opowiadań, nie mniej przeczytam je po raz drugi z wielką przyjemnością 🙂

Odpowiedz
Vampire_Slayer pisze:
18 marca 2011 o 09:06

Mnie "S@amotność w sieci" bardzo rozczarowało, ale chciałabym dać autorowi drugą szansę. W następnej kolejności sięgnę po "Bikini" 😀

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
18 marca 2011 o 14:26

Kasandra,
wcale nie jestem pewna, czy brzmi ona zachęcająco 😉

Odpowiedz
sujeczka pisze:
18 marca 2011 o 15:57

Czytałam "S@motność w sieci" i szczerze mówiąc książka mnie rozczarowała… ale to było kilka lat temu, może jak sięgnę po nią ponownie, zmienię zdanie 🙂

Ten zbiorek opowiadań w sumie chętnie bym przeczytała, ale skoro piszesz, że podobieństwa między nimi trochę drażnią, to może przeczytam je w inny sposób – jedno opowiadanie, inna książka, drugie opowiadanie, inna książka… 🙂 Może Wiśniewski tak dawkowany nie będzie mnie męczył tak jak wtedy, gdy czytałam "S@motność w sieci" 😀

Odpowiedz
Daria pisze:
18 marca 2011 o 16:46

Ja już nie mogę się doczekać kiedy "Włoczykijka" wraz z tym tytułem przyjdzie i do mnie 🙂

Odpowiedz
Dziewczynka z przedmieścia pisze:
18 marca 2011 o 18:06

No to trochę się zawiodłam. Mam tę książkę w postaci audiobooka, ale jeszcze nie słuchałam. Myślałam, że to nowa propozycja Wiśniewskiego a nie zebrane opowiadania…zobaczymy…

Odpowiedz
Rudzielec pisze:
18 marca 2011 o 22:08

Oooo tak. 'Jestem tu…'' idzie strasznie topornie. Rzadko kiedy mam taki problem z książką. Oczywiście zachwycam się opisami, ale jest ich za dużo. Jak narazie nie mogę sobie poradzić z tą książką, no ale cóż… zaczęłam – skończę;)

Odpowiedz
Bujaczek pisze:
18 marca 2011 o 23:37

Ach… Tylko podsyciłaś moją ciekawość co do książki. Od dawna Lubię Pana Wiśniewskiego za S@motność w sieci, więc teraz samą przyjemnością będzie przeczytać tą pozycję.

Odpowiedz
ka-milla pisze:
9 kwietnia 2011 o 21:48

cieszę się, że trafiłam na Twoją opinię – uwielbiam Wiśniewskiego i też sporo od niego oczekuję, czytam też sporo jego opowiadań w prasie, więc może zamiast kupować "Łóżko" przejrzę je tylko w empiku i wyczytam to, czego jeszcze nie znam a pieniążki przeznaczę na coś czego jeszcze nie znam 🙂
pozdrawiam

Odpowiedz
Oliwka pisze:
6 czerwca 2011 o 14:01

miłośników literatury Pana Janusza zapraszamy do nowego fanclubu!
http://www.januszleonwisniewskifanclub.com

polub nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Janusz-Leon-Wisniewski-fanclub/166628893401607

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk