KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

To my

To my (2000)
reż. W. Szarek

Młodość, świeżość, imprezy, szaleństwo. Miłość, seks, wolność, muzyka. Matura. Matura. Matura. Oto luźny ciąg skojarzeń, związanych z produkcją To my. Grupa młodych ludzi kradnie maturalne testy – każdym z nich kierują inne pobudki – raz jest to miłość, innym razem strach, a jeszcze innym chęć udowodnienia całemu światu, że jest się kimś więcej, niż tylko miernym uczniem. Rzeczywistość młodych bohaterów To my jest barwna i nieskomplikowana – królują tu wielkie balangi, ciągła zabawa i miłość. Piękna i niewinna miłość. Gdzieś na margines zepchnięte zostają ich problemy – wymagający rodzice, brak pieniędzy, brak akceptacji. Liczą się tylko wolność i szaleństwo. Ot, uroki młodości…

Lubię czasami wracać do filmów i książek, które miały dla mnie znaczenie, kiedy jeszcze byłam tzw. 'piękna i młoda’. Bo nie dość, że jestem sentymentalna, to jeszcze lubię porównywać wrażenia, które zmieniają się w zależności od wieku i nabywanych doświadczeń. Dziś już zupełnie inaczej postrzegam i odbieram kulturę, sztukę i świat w ogóle, toteż nie można się dziwić, że dawne sentymenty czasem muszą zejść na dalszy plan. Bowiem z perspektywy czasu nie wszystko da się docenić w takim samym stopniu, jak doceniało się to jeszcze dekadę wcześniej. I tak właśnie jest z filmem To my – kiedyś był to dla mnie hit. A teraz? Cóż…

Do niewątpliwych plusów To my należy zaliczyć:
√ genialną ścieżkę dźwiękową, w której króluje Myslovitz;
√ obsadę, w której prezentują się jeszcze młodzi i świeżutcy: Cieszyński, Socha, Chochlew i Toczek + zapomniana Marta Dąbrowa, w której krył się spory potencjał;
√ klimat lat ’90 – ostatnich lat świetności polskiej komedii (później to już tylko pojedyncze wzloty zauważyć można);
√ dobry (choć miejscami nieco naciągany) scenariusz i dobry pomysł wzięty z życia – zwrócenie uwagi na istotne problemy, wierne odzwierciedlenie świata młodych.

Obok plusów funkcjonować muszą jednak minusy, wśród których prym wiodą:
↓ przytłaczająca sztywność niektórych 'aktorów’ – miejscami aż się ich oglądać nie dało;
↓ nieco fałszu i naciągania w przypadku niektórych wątków;
↓ jakość dźwięku – można odnieść wrażenie, że film jest dubbingowany – tak to wszystko dziwacznie brzmi;
↓ niewielki wpływ na widza – ja lubię, kiedy obraz jakoś na człowieka oddziałuje, kiedy odkrywa przed nim nieznane horyzonty – niestety w To my odkrywczości nie ma i nie będzie…

Są sentymenty, które każą ten film traktować ulgowo.
Jest rozum, który nakazuje umieścić go w dziale 'poniżej przeciętnej’.

Z perspektywy czasu prawie-obiektywnie potraktuję go prawie-ulgowo:

Moja ocena: 6/10

Eh, maturalne czasy… Gdzie odleciałyście? 🙂

Zdjęcia z roku 2007 – na kilka dni przed maturą. Bardzo radosny czas – ostatnie takie wagary 🙂

Jak to się kiedyś człowiek radować potrafił…

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevMiędzy nami nowojorczykami, Cathleen Schine
Łóżko, Janusz L. WiśniewskiNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Penny Lane pisze:
16 marca 2011 o 20:39

Nie oglądałam tego filmu, ale Twoja recenzja mnie mimo wszystko zaciekawiła.

Odpowiedz
Sil pisze:
16 marca 2011 o 21:02

ja oglądałam… sentyment faktycznie jest 😛

Odpowiedz
dm1994 pisze:
16 marca 2011 o 21:45

Maturalne czasy nie nadciągajcie 😀

Odpowiedz
Bujaczek pisze:
16 marca 2011 o 23:07

Muszę obejrzeć 😉

Odpowiedz
beatrix73 pisze:
17 marca 2011 o 08:38

Również lubię ten film, również (pomimo minusów, z którymi się zgadzam) traktuję go ulgowo i oglądam z sentymentem. Chociaż maturę zdawałam o wiele wcześniej – coś w nim jest.

Odpowiedz
moonit pisze:
17 marca 2011 o 13:14

zapowiada się ciekawie.. 🙂 jeśli się z filmem spotkam to na pewno będzie to spotkanie miłe.

Odpowiedz
Daria pisze:
17 marca 2011 o 13:53

Nie słyszałam o tym filmie, z racji tego, że w polskich film, a tym bardziej starszych, mam poważne braki, bo nie przepadam za bardzo za polskim kinem, ale ten brzmi ciekawie.

Świetne zdjęcia 😀

Odpowiedz
biedronka pisze:
17 marca 2011 o 15:30

Ja oglądałam podobny film, ale był produkcji amerykańskiej lub brytyjskiej 🙂
A po filmy z młodości, a szczególnie po bajki z dzieciństwa dość często wracam 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk