Czysta jak łza, Charlaine Harris
Czysta jak łza to historia opowiadająca o młodej sprzątaczce – Lily, która pragnąc uporać się z bolesną przeszłością osiada w miasteczku Shakespeare na południu Stanów Zjednoczonych. Tam przez kilka lat dzielnie strzeże swych sekretów, jednocześnie od podszewki poznając życie okolicznych mieszkańców. Stroniąca od bliskich relacji z ludźmi Lily spędza czas na samotnych przebieżkach po miasteczku i treningach karate. Jej spokojną egzystencję zaczynają przesłaniać jednak ciemne chmury – bohaterka najpierw znajduje zwłoki wścibskiego właściciela pobliskich nieruchomości, a potem naraża się pewnej kobiecie i wpada w konflikt z kościołem. Wszystko to sprawia, że Lily czuje się osaczona, ale jednocześnie znajduje siły by walczyć – zarówno z demonami przeszłości, jak i podłymi ludźmi, którzy pragną uprzykrzyć jej życie. Sprawy jednak nie układają się po jej myśli. Czy bohaterka przetrwa grad ciosów i serię upokorzeń? Czy odkryje prawdę o zabójstwie? Czy wreszcie pozwoli na bliskość drugiego człowieka? Przeczytajcie, a stanie się to dla Was jasne.
Charlaine Harris zawsze ujmowała mnie tym, że potrafi połączyć ze sobą prostotę języka i nieskomplikowaną fabułę ze znakomitym portretem typowego społeczeństwa południa Stanów. Odnoszę wrażenie, że wszystkie jej powieści są tylko pretekstem do opowiedzenia prawdy o tym, jak wyglądają relacje międzyludzkie, stereotypy i uprzedzenia w tak specyficznym środowisku. Ten motyw konsekwentnie pojawia się w jej powieściach i z tą samą siłą fascynuje mnie zarówno teraz, jak i siedem historii wstecz, kiedy dopiero zaczynałam przygodę z twórczością Amerykanki. To właśnie jest w niej najbardziej przyciągające – w niezwykle przystępnej formie potrafi przedstawić istotne problemy społeczne, religijne czy polityczne. Nie nudzi i nie moralizuje, a wręcz przeciwnie – przyciąga i oczarowuje. Dlatego jest tak bardzo ceniona – i przez młodzież, i przez dorosłych, i przez krytyków, i przez tzw. przeciętnych odbiorców. Charlaine Harris naprawdę potrafi podbijać serca.
Pierwszy tom serii o Lily Bard czyta się równie dobrze, jak pozostałe powieści Amerykanki. Dynamiczne dialogi napędzają akcję, a skąpe opisy nie dają ani chwili wytchnienia. Między innymi dlatego tę książkę pochłania się tak szybko. Innym ważnym czynnikiem jest ekscytująca zagadka kryminalna, przewijająca się w tle – do samego końca nie jest wiadome kto zabił, kto gnębi bohaterkę i jakie sekrety noszą w sobie mieszkańcy małego Shakespeare…
Czysta jak łza nie jest może najlepszym kryminałem, z jakim miałam styczność, ale nie to jest w przypadku tej powieści najważniejsze. Jedynym zarzutem, jaki mogę wobec niej wystosować jest pewien niedosyt. Ponieważ książkę tę pochłania się niezwykle szybko, a i fabuła nie jest specjalnie rozbudowana, można odnieść wrażenie, że nie pochłonęła nas ona dostatecznie. Że nie przykuła uwagi całkowicie. Że nie porwała.
Ale jest dobra i czyta się ją świetnie, więc polecam.
W ramach ciekawostki: postać Lily Bard pojawia się w piątym tomie serii przygód Sookie Stackhouse. Jest tam mężatką i detektywem, a Sookie z jej myśli wyczytuje zachwyt nad czystością wokół. Jak widać – nawyki sprzątaczki pozostają. Ciekawi mnie tylko, kiedy Lily zmieni profesję i zwiąże z panem Leedsem – swym przyszłym małżonkiem, o którym w Czystej jak łza nie ma jeszcze mowy. Niecierpliwie wypatrywać będę kolejnych części cyklu – i Wam radzę to samo 🙂
Moja ocena: 7/10
Ciągle czekam na moją przesyłkę, mam nadzieję, że książka spodoba mi się co najmniej tak samo jak Tobie;D
Jakoś nie po drodze mi z tą pisarką, ale teraz czuję się przez Ciebie zachęcona do zapoznania się z jej twórczością 🙂
Do tej pisarki nie trzeba mnie zachęcać, choć recenzja świetna:)). Pozdrawiam!!
Ja jednak się nie skuszę, wpadłam teraz w literaturę reportażową i jakoś mi nie po drodze z kryminałami
Ja do twórczości Charlaine podchodziłam zawsze dość sceptycznie najprawdopodobniej "dzięki" tak jak wspomniałaś niezbyt udanemu wydaniu serii o Sookie. Teraz skoro po pierwsze w jej innej serii jest wątek kryminalny ,co sobie cenię ,a i wydanie w końcu nie odpycha chętnie dam autorce drugą szansę 🙂
Dopisuję do listy i dziękuję…:-)
Faktycznie zaciekawiła, a ciekawostka, o której wspomniałaś, jest wręcz intrygująca. Wczoraj w empiku Piotrek zwrócił uwagę na tę książkę. Zastanawiałam się, czy właśnie o niej mówiłaś 😉
Póki co książka nie wydaje mi się zbyt ciekawa, bynajmniej nie na ten moment. W głowie mam już tyle pozycji, które mam zamiar zakupić na wakacje, także dla niej miejsca już nie ma 🙁
Już dwie serie Harris czytam, więc mogę zacząć i trzecią 🙂
No a je się z książkami pani Harris jeszcze nie miałam okazji zapoznać. A ty ciągle nimi kusisz i kusisz 😉
Ja mam uraz do tej pani po "Czystej Krwi". Zaczęłam czytać tę serię i zemdliło mnie po 1/3 pierwszego tomu…
A ja byłam negatywnie nastawiona do niej… Teraz muszę zmienić zdanie bo zapowiada się ciekawa seria 😉
Jakoś nie potrafię sie przemóc do tej pisarki, po przeczytaniu pierwszego tomu o przygodach Sookie. Zdecydowanie wolę serial. Może zrobiłam błąd, bo powinnam sięgnąć po kolejne tomy, ale naprawdę nie chcę robić tego na siłę. Z kolei nowy cykl kryminalny wydany przez Znak może być interesujący 😉
O serii kryminalnej Harris słyszałam. Po tej recenzji koniecznie chciałabym przeczytać, bo i recenzja, i okładka są świetne!
No i jestem ciekawa tych stereotypów i ludzi z południa Stanów ^^.
Pozdrawiam 😉
o kurcze… Przeczytałam z kim będzie 😛 Ale i tak mam wielką ochotę na kolejne części 😀