KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Miłość buja nad Szkocją, Alexander McCall Smith

To niesamowite, jak pozytywnie nastrajają mnie powieści Alexandra McCall Smitha! Pochłaniam je, jak cukierki – błyskawicznie i z wielką radością. Cyklem 44 Scotland Street szkocki pisarz udowadnia, że można stworzyć powieść pełną sielskości, która nie mdli i nie odrzuca. Odpowiednio wyważone proporcje – między tym co miłe i słodkie, a tym co okrutne i gorzkie – sprawiają, że te historie wydaję się tak prawdziwe i bliskie czytelnikowi. Z wielką ochotą napiłbym się gorącej czekolady z Angusem i jego psem, wybrała w podróż z Domenicą, poplotkowała z Pat albo zaprzyjaźniła z Matthew. No i nieba bym uchyliła temu rozkosznemu Bertiemu! Dzieciak jest tak bystry i uroczy, że nie sposób się w nim nie zakochać 🙂

Co znajdziemy w Miłości…? Będzie zaginięcie psa i odkrywanie prawdy o piratach, będą matactwa, kłamstwa i wyłudzenia, będzie pewna doza nienawiści i ogrooomna porcja miłości. Jak to w życiu!

Bohaterowie McCall Smitha dojrzewają – Pat już nie jest tak obrażalska i irytująca, Matthew trochę mniej ciapowaty, Bertie bardziej zadziorny, Stuart wciąż asertywny. Pojawią się też nowe interesujące charaktery – przeczytajcie, a sami się przekonacie, że warto poświęcić im nieco uwagi.

Ciężko wysnuć jakieś nowe twierdzenia na temat serii 44 Scotland Street. Trzeba pamiętać, że w zamierzeniu nie była to regularna powieść, podzielona na sześć części, w jakich jest ona teraz wydawana. McCall Smith zamieszczał poszczególne jej rozdziały w jednym z czasopism. I da się to odczuć, czytając tę serię. Często akcja urywa się i przenosi gdzie indziej, jak w filmowych scenach. Nie jest to bynajmniej nic złego, a wręcz przeciwnie, bo te krótkie fragmenty większej historii czyta się znakomicie – błyskawicznie i z wielką przyjemnością. To wszystko jednak sprawia, że wciąż towarzyszą mi te same odczucia, co przy Opowieściach przy kawie i 44 Scotland Street. Poziom epizodów przedstawionych w Miłość buja nad Szkocją jest równie wysoki, jak w częściach poprzednich. Ta historia wciąż daje radość i wzbudza zainteresowanie, a wyobraźnia autora nieustannie zaskakuje. Bo przed bohaterami nowe miejsca, nowe wyzwania i nowe emocje. Myślę, że źródło pomysłów McCall Smitha jest niewyczerpane i że czeka nas jeszcze wiele ciekawych historii ze szkockich ulic. Będę ich wyczekiwać niecierpliwie! A Wy?

Moja ocena: 7,5/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevSpotkanie z Marcinem Mellerem i inne ważne wydarzenia
Dziewczyna, która pływała z delfinami, Sabina BermanNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Ala pisze:
19 czerwca 2011 o 12:51

Nie miałam jeszcze styczności z Autorem, choć o Jego książkach słyszałam naprawdę pochlebne opinie. I chociaż teraz nie mam nastroju na takie opowiastki, to jednak kiedyś z radością zapoznam się z tymi historiami ze szkockich ulic! Właśnie, Szkocja niesamowicie zachęca- bo ja wszystko co związane z Wielką Brytanią po prostu kocham!

Odpowiedz
Isabelle pisze:
19 czerwca 2011 o 12:58

Ja się stopniowo przekonuje do autora. Pierwsza część raczej nie przypadła mi do gustu, druga już wręcz przeciwnie, więc pewnie trzecia, to będzie to 🙂 Muszę też zabrać się za "Kobiecą Agencję detektywistyczną". Czytałaś już może? 🙂

Odpowiedz
..dr Kohoutek pisze:
19 czerwca 2011 o 12:59

Ostatnio po równie zachęcającej recenzji postanowiłem przeczytać tę książkę i nie zawiodłem się. Bardzo przyjemna lektura.

Odpowiedz
cyrysia pisze:
19 czerwca 2011 o 13:00

Widzę, że sporo sie w tej książce dzieje. Fajnie. Musze do niej zajrzeć w wolnym czasie.

Odpowiedz
Caroline Ratliff pisze:
19 czerwca 2011 o 13:40

Z autorem się jeszcze nie spotkałam, ale to chyba najlepszy czas, by to naprawić :).

Pozdrawiam!

Odpowiedz
Claudette pisze:
19 czerwca 2011 o 14:07

Na mojej półce tkwi pierwsza książka tego autora i już nie mogę się doczekać kiedy ją przeczytam. Odkąd zakupiłam "44 Scotland Street" zauważyłam jakiś taki boom na powieści Alexandra McCall Smitha i przestałam już nawet nadążać z ich ilością oraz kolejnością. Mam jednak nadzieję w niedługim czasie to niedopatrzenie nadrobić i spotkać się wreszcie z mieszkańcami kamienicy 44 na kawie, bądź popołudniowej herbacie 🙂

Pozdrawiam 🙂

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
19 czerwca 2011 o 14:20

Isabelle,
nie miałam jeszcze okazji, ale na półce już czekają 🙂

Odpowiedz
grendella pisze:
19 czerwca 2011 o 14:23

Czekam właśnie aż siostra przywiezie mi pierwszą część – dobrze, że cała seria trzyma poziom. Ciekawa jestem, jak odbiorę fakt, że proza była najpierw drukowana w odcinkach. Może to być wręcz na korzyść, o ile poszczególne rozdziały są dobrze skonstruowane, jak np u Dickensa.

Odpowiedz
Nyx pisze:
19 czerwca 2011 o 15:10

Kurczę, takie opowiadania, które zamieszcza się w gazecie. Zawsze miały taką fajną atmosferę… W ogóle w jakimś czasopiśmie jeszcze gdziekolwiek publikują opowiadania? Pamiętam, że kiedyś takie mini były w "Wysokich obcasach", ale teraz żadnej gazety nie kupuję, to nie mam pojęcia.

Odpowiedz
kolmanka pisze:
19 czerwca 2011 o 16:30

nie wiedziałam, że jest więcej niż 3 części.

Odpowiedz
Skarletka pisze:
19 czerwca 2011 o 17:51

Heh, ja czytając książki tego pisarza mam uśmiech od ucha do ucha i z każdym tomem mój apetyt na kolejne rośnie. Ach, i chciałabym takiego synka jak Bertie, chociaż mam nadzieję, ze kiedyś będę lepsza mamą niż Irene 😛

Odpowiedz
http://pisanyinaczej.blogspot.com/ pisze:
19 czerwca 2011 o 18:29

Muszę dodać do listy. Tyle dobrego czytam o tym autorze 🙂 Piękna recenzja jak zwykle 🙂

Odpowiedz
Bibliofilka pisze:
21 czerwca 2011 o 04:43

Czytałam ostatnio i też nastawiły mnie te opowiadania optymistycznie

Odpowiedz
Meme pisze:
22 czerwca 2011 o 06:42

Coraz bardziej intryguje mnie Pan Alexandr McCall Smith 😉

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk