KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Ostatnie lato, Ann Brashares

Jeżeli na początku tego stulecia (lub w latach późniejszych) byłaś nastolatką i nie czytałaś Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów, masz poważny problem, bo ominęła Cię bardzo ważna seria, którą pokochał cały kobiecy świat – od podlotków, po ich babcie. Dwie dobre wiadomości mogą Cię jednak pocieszyć. Po 1: po SWD można sięgnąć w każdym wieku, gdyż ta przemiła książka ani się nie starzeje, ani nie traci na uroku. Po 2: Ann Brashares przygotowała też powieść dla starszych czytelników. Jest to Ostatnie lato – książka, którą zgłębiałam w ostatnich dniach.

Przez pierwszych sto stron byłam mocno zirytowana. Bo na pierwszy plan wysuwają się tu szczeniackie zachowania głównych bohaterów – 21-letniej Alice i trzy lata od niej starszego Paula (ciekawostka – imię nosi po moim idolu – Paulu McCartneyu). On kocha ją, ona kocha jego. On w związku z tym ją odpycha, ona zamyka się w sobie. Ganiają się tak, cackają i smęcą w ukryciu, aż wreszcie na 105 stronie targany wyrzutami sumienia Paul wkracza do akcji. Nie na długo, ale sam fakt się liczy, prawda?

Wtedy właśnie zaczyna się ciekawsza część tej historii, by potem znów na chwilę opaść i pod koniec wznieść się na wyżyny. Podsumowując – raz czyta się lepiej, raz gorzej. Raz jest ciekawiej, a raz nudniej.

Ale!

Generalnie Ostatnie lato to powieść naprawdę interesująca i odprężająca, a przy tym kryjąca w sobie głębsze przesłanie. Niby ma bawić i relaksować, ale tak naprawdę za zasłoną z humoru i ciepła, kryje się gorycz, samotność i złe podejście do życia. Ciężko jest mi określić, czy ta książka bardziej wzrusza i przejmuje, czy może bardziej bawi i odpręża. Raz smutek wyziera ze wszystkich stron, raz zalewa nas fala ciepła i miłości. Myślę, że Ann Brashares chciała wszystkie te smutne sprawy – choroby, śmierć, samotność, odrzucenie – przedstawić w sposób na tyle przyjazny, aby tchnąć w czytelnika nadzieję, a nie dokładać mu cierpień. Udało jej się to przede wszystkim dzięki charakterystycznemu sposobowi prowadzenia narracji, konstruowania dialogów i kreowania bohaterów. Ann Brashares ma swój własny, bardzo przyciągający styl pisania i – czego by nie mówić – jej powieści wchłania się błyskawicznie.

O czym jest ta historia? Przede wszystkim o siostrzanej miłości. Pięknej i naturalnej – pełnej wzlotów i upadków. Alice i Riley różnią się od siebie diametralnie i są jakby z różnych światów, ale łączy je więź tak silna i wspaniała, że spogląda się na ich relacje z ukłuciem zazdrości. Poza tym, okazuje się, że mimo ogromnych różnic charakterów, siostry są niemal jednością. I za taką jedność ma je również Paul – chłopak z sąsiedztwa, który większość życia spędził w domu sąsiadek. Dlaczego? Bo tam odnajdował to, czego nie miał w murach własnej przygnębiającej willi – ciepło, bliskość i rodzinność.

Warto zwrócić uwagę na bohatera drugiego, a może nawet i trzeciego planu – Ethana, ojca Alice i Riley. Mężczyzna jest stale obecny w życiu Paula. Wydaje się, że chciałby zastąpić mu rodzica, którego chłopak właściwie nigdy nie miał, ale z biegiem czasu okazuje się, że kryje się za tym coś więcej. Co? Przeczytajcie sami…

Ann Brashares tworzy całkiem niezłe czytadła. Nazwałabym je nawet 'czytadłami z wyższej półki’. Jej książki potrafią rozjaśniać rzeczywistość – mają w sobie coś niezwykłego i kuszącego. Myślę, że właśnie dlatego warto sięgać po powieści tej autorki. Nie będzie to stracony czas.

Na koniec słówko o okładce. Jest niepozorna i mało przyciągająca, ale łączy się z treścią książki. Mimo wszystko, postawiłabym na którąś z zagranicznych wersji:


A Wy?

Moja ocena: 7,5/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevKKD #5: Pisarze, których wstyd czytać
Top 10: bohaterowie książkowi, z którymi chcielibyśmy się zaprzyjaźnićNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Domi pisze:
31 sierpnia 2011 o 21:32

Po pierwsze, Klaudyno, każda wzmianka o SWD powoduje, że moje nastoletnie serce przypomina sobie wszystkie śmiech i wylane łzy nad tą książką… (jak to powiedziała moja przyjaciółka, żeby określić jak bardzo lubi sagę: kiedy Lena prawie kochała się z Kostosem, ja też prawie kochałam się z Kostosem!:DD)

A po drugie, na tę książkę miałam ochotę od bardzo, bardzo dawna. Bałam się, że się zawiodę, Ty jednak przekonałaś mnie tego, że pora wziąć się za fraki i poszukać jej w bibliotece. Czas najwyższy! 🙂 Pozdrawiam

Odpowiedz
Domi pisze:
31 sierpnia 2011 o 21:37

PS. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/111380/sisterhood-everlasting

Ho, ho, chyba jest coś, o czym wcześniej nie wiedziałam… Jakim cudem jeszcze w Polsce nie ukazała się ta książka? Grr..

Odpowiedz
Ana May Pierce pisze:
31 sierpnia 2011 o 21:55

Kocham SWD ! Jest to chyba najbardziej genialna seria o przyjaźni jaką czytałam i będę ją uwielbiać ,aż po grób. Myślałam ,że "Ostanie lato" to ostatnia część SWD tylko z inną okładką ,bo tytuł ten sam i pojawiły się chyba w podobnym czasie w sklepach ,a tu z ciekawości wchodzę do Ciebie i taakie zaskoczenie ! Koniecznie muszę sięgnąć po tą książkę i po "Trzy wierzby" tej autorki ;D

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
31 sierpnia 2011 o 22:00

Domi,
ojej, jakże bym ją chciała! W ogóle 'SWD' porozpożyczałam i nie mam ani jednej części. Zamierzam sobie dokupić – razem z 'Dziećmi z Bullerbyn' i paroma innymi ważnymi dla mnie książkami. To jedna z tych serii, do których można wracać i wracać 🙂

Sięgajcie, dziewczyny, po 'Ostatnie lato'. Na pewno Wam się spodoba, skoro kochacie 'SWD'. Ja mam problem z ocenianiem książek przy PMSie, bo zwyczajnie bardziej mnie wtedy wszystko irytuje 😉 Ale i tak myślę, że powyższa recenzja zachęca do lektury 🙂

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
31 sierpnia 2011 o 22:01

O, 'Trzy wierzby' też bym chętnie przeczytała. Całą twórczość tej autorki zresztą warto poznać 🙂

Odpowiedz
sujeczka pisze:
31 sierpnia 2011 o 22:45

Uwieeelbiam "Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów" 😀 Moje egzemplarze są straaasznie zaczytane, bo powtarzałam czytanie co wakacje 😀 I mam nadzieję, że Egmont wyda także tę najnowszą część, bo nie mogę się jej doczekać 🙂
"Trzy wierzby" także czytałam i również polecam 😉 Mimo że bohaterki są nieco młodsze to ich przygody i charaktery są równie ujmujące 😉 I pojawiają się wspomnienia o pierwotnym, legendarnym SWD 😀
A "Ostatnie lato" czytałam kilka lat temu i z biegiem czasu ta historia podoba mi się o wiele bardziej niż tu po przeczytaniu 🙂 Naprawdę przyjemna, poruszająca lektura 🙂

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przypomnienie o tej książce! 🙂

Odpowiedz
Dosiak pisze:
1 września 2011 o 04:44

Zaczytywałam się w "Stowarzyszeniu…", na pewno sięgnę po kolejną książkę tej autorki. Nie wiem jak to się stało, że trochę zapomniałam o Ann.

Odpowiedz
Elvea pisze:
1 września 2011 o 06:33

SWD uwielbiałam, gdy byłam młodsza, chociaż ta książka jest uniwersalna – w końcu przyjaźń jest ważna w każdym wieku 😉
Nie potrafię sobie przypomnieć, czy czytałam "Ostatnie lato". Okładka wydaje mi się znajoma, imiona bohaterów też, ale nic więcej nie utknęło w mojej pamięci. Chyba będę musiała po nią sięgnąć (kolejny raz?).

Odpowiedz
Patka pisze:
1 września 2011 o 06:51

Ja również kochałam SWD, bo przyjaźń jest moim ulubionym tematem w literaturze. Książka zaprezentowana przez Ciebie średnio przyciągnęła moją uwagę, bo nie lubię książek mocno miłosnych, choć wątek z siostrami mi się spodobał, bo sama z moją siostrą jesteśmy zupełnie inne ale razem tworzymy zgraną całość. Pozdrawiam:)

Odpowiedz
Taki jest świat pisze:
1 września 2011 o 07:21

SWD trafiło do mnie ciut później, po obejrzeniu filmu, ale zostało w pamięci, chętnie sięgnę i po tę książkę 🙂

Odpowiedz
Miss Jacobs pisze:
1 września 2011 o 08:02

Ja również z ogromną przyjemnością dołączam do fanek SWD. To jedne z piękniejszych lektur, jakie pamiętam z dojrzewania. Autorka pokazywała istotę prawdziwej przyjaźni z dużą dawką humoru i łez.
Podpisuję się również pod słowami przyjaciółki Domi: "kiedy Lena prawie kochała się z Kostosem, ja też prawie kochałam się z Kostosem!:DD".
Przyznam się, że ostatnio moje życie nabrało biegu i zapomniałam o dawnych miłościach, więc dziękuję, że mi przypomniałaś. 🙂 Z przyjemnością sięgnę po kolejne pozycje tej autorki.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia. 🙂

Odpowiedz
Smaczna Książka pisze:
1 września 2011 o 10:07

SWD mnie nie zachwyciło, nie pamiętam treści bo lata całe temu to czytałam, ale wrażenie raczej na NIE pamiętam. Ostatniego lata nie znam, ale okładka faktycznie…. Podoba mi się ta po lewej środkowa 🙂

Odpowiedz
biedronka pisze:
1 września 2011 o 11:25

Stowarzyszenie wędrujących dżinsów bardzo mnie zmęczyło, dlatego z tej pozycji raczej zrezygnuję :]

Odpowiedz
Bujaczek pisze:
1 września 2011 o 13:35

Wstyd się przyznać, ale nie czytałam… jeszcze! SWD. Mam zamiar to zmienić. Ale oglądałam film. Bardzo go lubię. Co do Ostatnie lato… Zapowiada się mimo wszystko ciekawie.

Odpowiedz
ktrya pisze:
1 września 2011 o 14:36

Zazdrościłam Ci, kiedy widziałam, że ją czytasz, bo sama bym chciała. Jak już pewnie wiesz sama jestem wielką miłośniczką SWD i tym bardziej jestem ciekawa tej powieści dla dorosłych. A co do okładek, to faktycznie polska wersja słabo wypada na tle zagranicznych.

Odpowiedz
Domi pisze:
1 września 2011 o 22:37

Ha! Właśnie starałam się napisać tak tę recenzję, żeby niczego nie zdradzić, chociaż było to naprawdę bardzo trudne..
Nie omieszkałam skorzystać z okazji, więc podesłałam Ci ebooka na maila 😉

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk