KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Wyspa dla dwojga, Mariusz Zielke

W kwietniu zeszłego roku, za sprawą powieści Wyrok (recenzja) poznałam pana Mariusza Zielke – dziennikarza śledczego i pisarza. Jego debiutancka powieść urzekła mnie przede wszystkim od strony językowej. Fabuła i kreacje bohaterów również mogły czytelnika porwać. Już wtedy wiedziałam, że po następne książki pana Zielke sięgnę na pewno. Kiedy więc w moje ręce wpadła Wyspa dla dwojga, czułam ekscytację, ale i byłam mocno zaskoczona. Autor pierwszego polskiego thrillera finansowego i zbiór opowiadań o miłości? Zapowiadało się ciekawie! Miłość i zbrodnia – to im poświęcona jest uwaga w tym zbiorze opowiadań. Każda z historii inaczej ujmuje ten temat – raz miłości mamy tylko szczyptę, innym razem odgrywa ona pierwsze skrzypce. Razem ze swoją przyjaciółką zbrodnią – to ona nadaje wszystkim opowieściom charakteru. Bo bez krwawego tła mielibyśmy do czynienia ze zwyczajnymi nowelami dla pań. A tak, dzięki umiejętnemu spleceniu ze sobą tak różnych żywiołów, powstała mieszanka iście wybuchowa! Pochłonęłam opowiadania Mariusza Zielkie błyskawicznie – lekkie pióro autora sprawia bowiem, że jego teksty czyta się natychmiastowo. Z obowiązkowymi wypiekami na twarzy! Podobał mi się w Wyspie dla dwojga brak słodzenia i banalizowania. Seks to seks, miłość to miłość, zbrodnia to zbrodnia – bez zbędnego obudowywania tego w piękne tła, laurki i inne bibeloty. Autor-mężczyzna zapewnił opowiadaniom odpowiednią surowość, konkretność i niezbędną dawkę namiętności. Taki sposób pisania o miłości lubię! Nie jest oczywiście tak, że do zbioru opowiadań Mariusza Zielke można podejść bezkrytycznie. Wydaje mi się, że krótka forma nieco stłamsiła potencjał tych niezwykle interesujących historii – z powodzeniem każda z nich mogłaby stanowić kanwę powieści. Jasne, opowieści przedstawione w tak skondensowanej formie mają swój urok i robią naprawdę mocne wrażenie, ale wiele można by jeszcze z nich wycisnąć… O tym, że cztery teksty, opatrzone wspólnym tytułem Wyspa dla dwojga i inne historie o miłości i zbrodni są bardzo dobre niech świadczy fakt, że nie potrafię wskazać ulubionego. Każdy z nich urzeka czymś innym, każdy szokuje, każdy oczarowuje. Do tego pozostawiają one czytelnika z pytaniami i domysłami – ot, choćby dlaczego autor nadał bohaterkom takie, a nie inne imiona. Jest w tym pewien klucz – Hanna, Marzanna, Anna, Annabella oraz ta, której książka jest dedykowana – Joanna. Znakomicie przemyślany zabieg, plus dla autora! Zbiór opowiadań Mariusza Zielke to lektura, którą polecić można właściwie każdemu – tym, którzy lubią zbrodnie, i tym, którzy lubią miłość. Tym, którzy nie lubią lukrowania, i tym którym przeszkadza zbędna brutalność. To dobry, uniwersalny zbiór historii z wielkim potencjałem. Zachęcam! Moja ocena: 7,5/10
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevDiabelskie nasienie, Frances Reilly
Top 10: najbardziej wyczekiwane premiery 2012 rokuNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Lena173 pisze:
6 stycznia 2012 o 16:56

Muszę przyznać, że do opowiadań podchodzę dość ostrożnie. Zazwyczaj bywa tak, że ledwie wciągnę się w fabułę, a tekst zmierza już ku końcowi.
Jeśli zaś chodzi o p. Zielke to od jakiegoś czasu jestem zainteresowana przeczytaniem jego dzieł, więc kto wie? Trzeba zacząć się za nimi rozejrzeć.
Tym bardziej, że tematyka, jak najbardziej mi odpowiada.

Odpowiedz
She pisze:
6 stycznia 2012 o 17:04

A już myślałam, że przytoczę Odette Schmitta dla porównania, ale u Schmitta zbrodnia miała miejsce wyłacznie raz. Ciekawi mnie ta książka od ponad miesiąca. Liczę na nia trafić 🙂

Odpowiedz
Karolka pisze:
6 stycznia 2012 o 19:01

Ostatnio jakoś nie mam ochoty na opowiadania, więc raczej sobie odpuszczę…
Pozdrawiam ciepło – Karolka

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
6 stycznia 2012 o 21:04

She,
mam nadzieję, że uda Ci się na nią trafić. To naprawdę ciekawe opowiadania – potencjał może nie jest w pełni wykorzystany, ale warto zwrócić uwagę na naprawdę świetne pomysły autora.

Odpowiedz
tetiisheri pisze:
6 stycznia 2012 o 21:59

Lubię takie opowiadania, a jeszcze to serduszko z papryczek. Ta książka to coś dla mnie.

Odpowiedz
Scarlett pisze:
6 stycznia 2012 o 22:10

Książeczka zmierza do mnie od Lubimy czytać. Nie mogę się jej doczekać zważywszy na intrygującą okładkę! Oby treść mnie tak poruszyła.

Odpowiedz
Nyx pisze:
6 stycznia 2012 o 22:14

Ja opowiadania kocham, to mówię od razu 😉 Czyta się szybko, kończy się jedno – nie trzeba zaczynać od razu drugiego.

Miłość + morderstwo? To naprawdę mieszanka iście wybuchowa! Aż będę się musiała przyjrzeć tej książce, co nieco jeszcze poczytać i… kto wie?

A w ogóle to przydałoby mi się więcej polskich książek czytać, bo wstyd trochę… Właśnie skończyłam pisać o ostatniej, nieprzeczytanej (w tej chwili niestety już połkniętej) polskiej książce w moim domu. No, najwyżej jeszcze zostaje Joe Alex na maminej półce i… koniec 🙁

Odpowiedz
pandorcia pisze:
6 stycznia 2012 o 22:21

Cudowna okładka tylko zachęca by po nią sięgnąć 😀 Opowiadania lubię czytać, gdy gdzieś wyruszam w drogę, ale taką niezbyt długą, bym mogła przynajmniej jedno opowiadanie przeczytać w czasie takiej podróży- więc ta książka, jak ulał pasuje 😀 I pewnie po nią sięgnę, jak znajdę chwilkę czasu 😀

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
6 stycznia 2012 o 22:49

Zgadzam się – okładka jest znakomita i intrygująca, uwielbiam się w nią wpatrywać 🙂

Nyx,
koniecznie sięgaj po polskich autorów – naprawdę warto.

Odpowiedz
Nyx pisze:
7 stycznia 2012 o 00:16

No dobra, poprawię się, obiecuję 😉 Poszperam w Matrasie.

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk