KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Elizabeth Taylor. Dama, kochanka, legenda, David Bret

Nie byłam nigdy fanką Elizabeth Taylor, ale fascynują mnie wielkie kobiety i kino, toteż gdy tylko pojawiła się zapowiedź Damy, kochanki, legendy byłam pewna, że muszę ją przeczytać. Nie zauważyłam wówczas notki na okładce, brzmiącej „sensacyjna nowa biografia”, bo gdyby tak było, mocno bym się zastanowiła, czy rzeczywiście warto…
Książka ta zapewne nie mogłaby się ukazać za życia aktorki. Zawiera zbyt wiele nowych i skrzętnie pomijanych wcześniej faktów, zbyt wiele szczegółów, na które aktorka z pewnością zareagowałaby pozwem sądowym. Zdaniem Breta, Taylor była najbardziej kontrowersyjną gwiazdą kina od czasów Mae West – systematycznie niszczyła wszystkie swoje związki emocjonalne, szczególnie zaś te, które zazwyczaj bywają najważniejsze: związki z partnerami życiowymi czy z własnymi dziećmi. Zachowując respekt wobec legendy, autor pokazuje Elizabeth Taylor taką, jaka była naprawdę: żądną sławy, chciwą, arogancką, lekkomyślną, czasami wręcz śmieszną, a mimo to – wielką.
Źródło: proszynski.pl

Łatwo pisze się książki całkowicie oparte na plotkarskich doniesieniach. Można wziąć do ręki kilka kolorowych pism, przejrzeć strony internetowe i zamienić parę słów z tymi, którzy przedstawianej osoby nie lubili. Efekt? „Sensacyjna biografia”, reklamowana hasłem „Taylor na pewno nie pozwoliłaby na jej wydanie”. Żenada. Nie jest to rzetelna biografia, z gatunku tych, które pochłaniamy z fascynacją. Wywlekanie kolejnych brudów legendy kina w pewnym momencie staje się nużące i irytujące. Zwłaszcza, że poparte jest takimi szczegółami i drobiazgami, że pozostaje tylko ziewnąć i przerzucić kolejną kartkę w nadziei, że będzie ona ostatnią. Są w książce Davida Breta oczywiście pozytywy. Autor znakomicie nakreślił schemat relacji między apodyktyczną matką i zagubioną córką, którą cudze ambicje rzucają na głęboką wodę. Do tego dochodzi solidne sportretowanie bezwzględnego światka wielkiego kina, które rządzi się własnymi prawami. Doceniam pracę, jaką włożył autor w powstanie książki – sięga bowiem do wielu źródeł, rozmawia z mnóstwem osób i przygotowanie Damy, kochanki, legendy kosztowało go wiele czasu i energii. I gdyby reklamowano tę książkę nie jako biografię ikony, a raczej jako plotarski zapis jej życia – mogłabym temu wytworowi może i przyklasnąć. A tak, nastawiłam się na jajecznicę, dostałam zgniłe jajo – nie, dziękuję. Moja ocena: 5/10 (właściwie 4, ale dodaję punkt za piękne i solidne polskie wydanie)
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevJoga dla każdego (praca zbiorowa)
Hipnotyzer, Lars KeplerNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Scathach pisze:
8 kwietnia 2012 o 08:22

Podobnie jak Ty – interesuję się ikonami kina, więc również zamówiłam tę książkę do recenzji. A teraz – pewnie będę to, jak piszesz, zgniłe jajo odwlekać w nieskończoność.

Odpowiedz
limonka pisze:
8 kwietnia 2012 o 08:30

Również mam ją już na półce, ale nie nastawiam się negatywnie. Bardzo lubię biografie i na każdą zawsze czekam niecierpliwie. Zamierzam zabrać się za nią w przyszłym tygodniu i liczę na to, że przypadnie mi to gustu. Póki co ma u mnie plus już za samą okładkę i twardą oprawę 🙂

Odpowiedz
Isabelle pisze:
8 kwietnia 2012 o 08:59

Dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, bo zastanawiałam się nad zakupem. Teraz już wiem, że nie warto 🙂

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
8 kwietnia 2012 o 09:04

Warto-nie warto – wszystko zależy od tego, czego szukamy w biografiach. Książka wydana jest naprawdę ładnie, autor włożył w nią wiele pracy i oczywiście przedstawia zawiłe losy wielkiej Elizabeth, ale mnie opieranie się na samych smaczkach nie interesuje. Być może inni znajdą w niej coś dla siebie.

Odpowiedz
Isabelle pisze:
8 kwietnia 2012 o 09:30

Tania sensacja to nie jest to co mnie fascynuje w biografiach 🙂 Szczególnie kiedy mam wydać prawie 40 zł 🙂

Odpowiedz
Nyx pisze:
8 kwietnia 2012 o 09:24

Trochę to przykre – obsmarowywać kogoś po śmierci, bo już nie może się bronić… To mnie właśnie przeraża – kiedy umrą wszyscy świadkowie, będzie można przeinaczać i naginać historię…

Odpowiedz
Cinnamon pisze:
8 kwietnia 2012 o 14:09

Tak czytam sobie tę biografię i czytam, i chyba dochodzę do podobnych wniosków, co Ty… Ale jeszcze wstrzymam się z opinią – w końcu jestem dopiero w połowie tej lektury 😉
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Kasiek pisze:
8 kwietnia 2012 o 14:39

Miałam kupić mamie, nawet zastanawiałam się wczoraj nad wrzueniem do przechowalni, ale się wstrzymam. Mama za bardzo lubiła Elizabeth, żeby miała się naczytać plot i zmienić zdanie…

Odpowiedz
Nika pisze:
8 kwietnia 2012 o 17:50

Nigdy jakoś nie ciągało mnie ani do biografii, ani do Elizabeth Taylor, jednak gdybym sięgnęła po tego typu książkę, oczekiwałabym sprawdzonych, rzetelnych informacji na temat gwiazdy. Niekoniecznie brudów, ale i sukcesów w młodości, od czego właściwie wszystko się zaczęło…

Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.;)

Odpowiedz
Linka pisze:
8 kwietnia 2012 o 20:59

Niezbyt wysoka ocena, więc raczej odpuszczę. 🙂

Odpowiedz
Marcepankowa pisze:
9 kwietnia 2012 o 11:46

Nie moje klimaty, więc i tak bym podziękowała.

Odpowiedz
książkoholiczka pisze:
9 kwietnia 2012 o 21:52

Mam na półce, czeka na swoją kolej. Nie zwróciłam uwagi na "sensacyjną nową biografię". No trudno, mam nadzieję, że nie będzie tak źle, bo plotki czasami lubię poczytać

Odpowiedz
GumcioBook pisze:
10 kwietnia 2012 o 10:11

Raczej nie dla mnie, odpuszczę sobie.

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk