Podwodny świat. Mroczny dar, Kat Falls
W nieodległej przyszłości na skutek globalnego ocieplenia poziom oceanów podnosi się tak bardzo, że większa cześć kuli ziemskiej zostaje zalana. Ci, którzy przeżyli, mieszkają w gigantycznych, ponurych blokach przypominających ule. Jednak dla odważnych, spragnionych wolności jest jeszcze jedno wyjście…
Tay od urodzenia mieszka na dnie oceanu. Kiedy farma jego rodziców staje się obiektem ataku banitów, chłopak rozpoczyna walkę o dom – jedyny, jaki zna. W towarzystwie Gemmy, dziewczyny z lądu, która przybyła pod wodę w poszukiwaniu brata, przekracza granicę brutalnej rzeczywistości i odkrywa sekrety zagrażające podwodnej kolonii.
Kat Falls przedstawia niesamowity świat niebezpiecznej głębi, w której walka o przetrwanie wymaga nadludzkiej siły.
Źródło: merlin.pl
Choć akcja tej dystopijnej opowieści rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości, pełna jest ona odniesień do problemów cywilizacyjnych i społecznych dzisiejszego świata. Konflikt dwu społeczności – żyjących na dnie oceanu oraz nad wodą – utożsamia doskonale znany nam schemat walki silnego ze słabszym. Do głosu dochodzą tu również uprzedzenia rasowe, niesnaski polityczne, słabość systemu bezpieczeństwa i mroczne interesy władzy. Świat przedstawiony przez autorkę zasługuje na uznanie, ponieważ stworzyła ona niebanalną wizję przyszłości, osadzonej w interesującej i oryginalnej rzeczywistości.
O ile miejsce akcji i tło społeczno-polityczne stworzone przez Kat Falls potrafi zachwycić, o tyle już portrety bohaterów uznać można za jeden z najsłabszych punktów powieści. Postacie są do bólu schematyczne, mało interesujące i trudne do polubienia czy znienawidzenia. Banalni bohaterowie, którzy nie wzbudzają żadnych emocji to największy grzech, jaki popełnić można na książce.
Innym trudnym do wybaczenia grzechem jest przewidywalność. Zabrakło mi w Mrocznym darze napięcia, tajemnicy, zaskakujących zwrotów akcji. Może mniej uważnego czytelnika przekonają tanie chwyty zastosowane przez autorkę, ale mnie żadna z jej ślepych uliczek nie skusiła – z lekkością przebrnęłam przez całą historię, od początku do końca orientując się, co wydarzy się w następnej scenie…
Grzechy i niedociągnięcia nie zmienią jednak faktu, że lektura Mrocznego daru była naprawdę udaną przygodą. Wywołała u mnie łzy i śmiech, zaciekawiła i nie pozwoliła ani na chwilę odejść do innych zajęć. Tę książkę czyta się wyjątkowo lekko – akcja poprowadzona jest sprawnie, brnie szybko, opisy nie są przytłaczające, a liczne dialogi nadają dynamizmu. Warto zanurzyć się w tym świecie, na pewno nie będziecie żałować.
Moja ocena: 6,5/10
samo hasło "wampiry" jakoś mnie nie pociąga:D
Przeczytałaś tylko pierwsze dwa słowa recenzji?
Hahaha, żenada..
Książka zapowiada się ciekawie. Widziałam ją ostatnio w bibliotece, ale nie wypożyczyłam. Następnym razem pewnie się skuszę 🙂
Ano… Żenada, ale tak bywa :-))
A skusić się warto, a nuż przekona Cię do siebie.
po prostu książki z wampirami omijam szerokim łukiem:D taka moja zasada:D
A jak to się ma do powyżej przedstawionej książki?
A może warto przeczytać recenzję? Wtedy zauważyłabyś, że wampiry do tej książki nie zawitały 😛
Jeeeezusicku, nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem :/
hahaha boskie 😀
Hm… O podwodnym świecie chyba jeszcze książki żadnej nie czytałam, ale jakoś do tej akurat pozycji mnie nie ciągnie. Może dlatego, ze napisałaś, ze jest bardzo przewidywalna, a bohaterowie niczym się nie wyróżniają… Nie wiem, ale wydaje mi się, że nie zachwyci mnie. Jeżeli kiedyś się z nią zapoznam to tylko dzięki uprzejmości biblioteki lub innego bezpłatnego źródła ;]
Hm, historia tocząca się w podwodnym świecie musi być ciekawa, chociaż schematyczność i nudni bohaterowie skutecznie odrzucają. Ale z racji tego, iż jestem "mniej uważnym czytelnikiem", może kiedyś skuszę się na to ciekawe czytadło ;p
Cóż… nie gustuję w tego typu książka. O ile dobrze przedstawione tło społeczno-polityczne mogłoby mnie przekonać do sięgnięcia po książkę, o tyle źle wykreowani bohaterowie i przewidywalność fabuły skutecznie mnie odstrasza. Tak więc tym razem spasuję 🙂
Liczyłam na coś ciekawszego, ale przewidywalność i niedopracowani bohaterowie mnie odpychają. Może kiedyś dam szansę tej książce, ale na dzień dzisiejszy jestem na nie 🙂
dno oceanu brzmi ciekawie, ale reszta dość zwyczajnie. Zastanowię się jeszcze nad lekturą tej książki 😀
Twoja recenzja mnie zaciekawiła. Miejsce akcji wydaje się bardzo ciekawe. Jednakże trochę odrzucają się bohaterzy. Nie przepadam za schematycznymi i przewidywalnymi bohaterami. No ale cóż, pomimo tego chyba przeczytam.
Mi się "Mroczny dar" bardzo podobał ;). Nie była może idealna, ale autorka miała fajny pomysł na fabułę, który nawet się przyjął ;). No i może to dziwne, ale podoba mi się, że narratorem był Tay 😉
Mam ją w planach, wydaje się dość oryginalna po tych powtarzających się motywach w książkach (:
Miło wspominam 🙂
Mam ją z promocji w Matrasie ale dzielnie czeka na półce. Coś podejrzewałam, że nie będzie jedną z tych najlepszych.
Przypomina mi trochę trzecią część "Wojen Świata Wynurzonego", bo też była podwodna kolonia. 🙂 Raczej nie przeczytam- z otoczeniem się już spotkałam, a czytadeł mi na razie nie brak :).
Pozdrawiam 😉
Raczej nie sięgnę 😉
Szkoda, że bohaterowie są nieciekawi… Dla mnie to jest jedna z najważniejszych rzeczy w książce, więc raczej nie sięgnę.