Na zawsze, Alyson Noël
Oryginał: Everlasting
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
Stron: 272
Gatunek: dla młodzieży
Alyson Noël dołączam do panteonu gwiazd pisarstwa, które mają bardzo dobre pomysły i bardzo marne umiejętności. Niełatwo czyta się teksty takich autorek – zwłaszcza, że z reguły narratorkami czynią młode, niezbyt rozgarnięte dziewczęta, których myśli, pragnienia i osądy zdają się być maksymalnie płytkie i pozbawione wyrazu. Ever – główna bohaterka cyklu – musi mierzyć się z wyzwaniami wielkiej wagi. Wyzwaniami obciążonymi filozoficzną i moralną iskrą. Rozwiązuje problemy istotne dla świata (a nawet wszechświata), staje w obliczu śmierci, sama musi zadawać ból i walczy o dojrzałe uczucie, łączące ją od setek lat z jednym mężczyzną. Do całej tej otoczki nie pasuje charakter prostego, infantylnego dziewczęcia, które miałkim językiem opowiada o kwestiach najwyższej wagi. Nie pasują do tego również dialogi, jakie rozgrywają się między nią, a tajemniczym, przystojnym, ultradojrzałym Damenem.
To wszystko stanowi pewną nieścisłość. Bo Alyson Noël stworzyła naprawdę interesujący, bogaty i skomplikowanie piękny świat, uwikłała swoich bohaterów w zdumiewające rozgrywki i całe to swoje wielkie dzieło sprowadziła do romansidła dla nastolatków, gdy tymczasem można było stworzyć z tego sagę niemalże… Niemalże epicką, naprawdę!
Gdyby pomysły Alyson Noël przelał na papier ktoś naprawdę zdolny, mielibyśmy tutaj do czynienia z genialną opowieścią o karmie, nieśmiertelności, walce o miłość, poddawaniu się i przeciwstawianiu przeznaczeniu, o ludziach, którzy muszą dokonywać najtrudniejszych wyborów. Wystarczyło osadzić akcję gdzie indziej, niż w stereotypowym, amerykańskim liceum. Wystarczyło skonstruować bardziej bogate i dojrzałe postaci oraz dialogi na ciut wyższym poziomie. Pomysł na fabułę autorka miała wyborny, potrafi brawurowo poprowadzić akcję i niewiele zabrakło jej do tego, by z cyklu Nieśmiertelni uczynić coś więcej niż czytadełko z nurtu paranormal romance. Ale nie udało się, więc Na zawsze muszę umiejscowić na półce z lekkimi, młodzieżowymi historiami o sporym, niewykorzystanym potencjale.
Cieszę się, że to koniec przygód Nieśmiertelnych. Alyson Noël zręcznie doprowadziła do końca wszystkie wątki, nie zaskoczyła zaproponowanymi przez siebie rozwiązaniami, ale zapewniła na finiszu sporo emocji i wzruszeń. To ważne, aby zakończyć przygody swoich bohaterów tak, by czytelnik miał poczucie, że warto było czekać do końca…
Moja ocena: 7/10
Alyson Noël wychowała się w Orange County w Kalifornii. Po szkole wyjechała do Myken w Grecji, a następnie przeprowadziła się na Manhattan, gdzie pracowała jako stewardessa. Wolny czas spędza w podróży, uciekając od życia na przedmieściach. Podczas jednej z takich podróży napisała powieść dla młodzieży Faking 19, w której opisuje współczesne życie nastolatków. Od tej pory Alyson Noël pisze…
Książka zaliczona do wyzwania ’Pod hasłem’.
Autorkę znam jedynie z "Ever", której nie potrafiłam przeczytać do końca… Co dziwne, bo zawsze staram się dokańczać lektury, jednak w tym przypadku nie potrafiłam. Możliwe, że seria Nieśmiertelni jest lepsza niż "Ever", ale nie mam na nią ochoty.
"Ever" otwiera ten cykl 🙂
Ha, faktycznie! Ale gafa. 🙂 Tym bardziej – nie sięgnę po dalsze części, bo skoro pierwsza nie przypadła do gustu to nie chcę się męczyć.
przeczytałam pierwszy tom; podobał mi się umiarkowanie. kolejnych tomów nie czytałam i raczej nie mam zamiaru. po prostu mnie do nich nie ciągnie, kropka.
Mnie też pierwszy tom nie przekonał, ale potem było ciut lepiej, więc sięgałam dalej – raz lepiej, raz gorzej. W końcu zależało mi już tylko na tym, by zakończyć przygodę z tą serią 🙂
Czytałam jedną książkę tej autorki (akurat bardziej przyziemną – bez wątków paranormalnych) ale przyznam, że pierwszy tom tego cyklu mam nadal w stanie do doczytania.
Może wezmę się za to w wakacje ? 😀
a ja przeczytałam cały cykl i mnie się podobał i mnie wciągnęły te książki 😀
Justyna R. to pisała, mnie na prawdę się one podobały i z wielką chęcią je czytałam i ja naprawdę tą serię polecam, po mimo, że inni jej nie polecają. <3 😀
Zgodzę się tutaj z przedmówczynią. Mnie jak i moim przyjaciółkom i koleżankom bardzo podobały się te książki i czytałyśmy je bardzo chętnie. Pozdrawiam 🙂
Po nie dość długiej podróży wraz z całym cyklem sagi "Nieśmiertelni", z czystym sercem mogę stwierdzić, iż owe książki nie tylko pochłaniają całą uwagę ale również prowadzą do swego rodzaju refleksji nad istotą życia ludzkiego. Swego rodzaju prostota sagi "Nieśmiertelnych" jak to opisał w swej wypowiedzi Autor, tejże strony pozwala na dogłębne zrozumienie książek. Czytelni niemalże w każdym wieku, ma możliwość przeżycia książki. Tak więc, dialog czy miejsce jak i czas akcji jest idealnie wyważony dla każdego czytelnia z osobna. Reasumując, każda z części cyklu "Nieśmiertelni" zasługuje na pozytywną ocenę, oraz na możliwość i chęć jej przeczytania. Pozdrawiam serdecznie. Dorota D.
Przepraszam, za nieliczne błędy w mojej wypowiedzi. Pragnę również, podziękować Autorowi opinii, za możliwość swobodnej wypowiedzi. Pozdrawiam Dorota D.
przeczytałam 2 pierwsze część przy 6 bym chyba umarła z nudów.nie polecam tej serii
Niedawno skończyłam ostatnią część serii Nieśmiertelni. Tak jak napisałaś: pomysł – świetny, a wykonanie… Mogło być lepsze. Pierwsza część mnie zaciekawiła, potem było gorzej, a na końcu znów autorce udało się przyciągnąć moją uwagę.
http://www.worldbysabina.blogspot.com