KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Rozkosze nocy, Sylvia Day

Rozkosze nocy, Sylvia Day

Oryginał: Pleasures of the Night
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2013
Stron: 304
Gatunek: erotyczna, fantasy, romans
Premiera: 06/11/2013

Poetyka snu w erotycznym otoczeniu – sprytne. Niby nie modny wampir, niby nie anioł, a jednak trochę przypominający superbohatera. Potężnie zbudowany, bogato wyposażony, powalający urodą. Do tego ona – nieziemsko piękna, rozkosznie urocza, a przy tym inteligentna i posiadająca nadprzyrodzone umiejętności. Sylvia Day ostro zapędziła się w swojej fantazji i stworzyła świat tak surrealistyczny i dziwaczny, że aż momentami śmieszny.

Nie przeszkadza mi jednak tak oryginalne rozszerzenie pola zainteresowań. Trzeba oddać autorce, że miała świetny pomysł na stworzenie kochanka idealnego, wyśnionego i oddanego. Wykreowanie zupełnie nowej rzeczywistości i zestawienie jej ze światem ludzi – kolejny trafny zabieg. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie słabe rozwinięcie tematu. Bo o ile rozumiem, że publikująca bestsellery erotyczne Sylvia Day musiała co jakiś czas umieszczać w powieści pikantne sceny, o tyle martwi mnie, że potencjał naprawdę ciekawej historii został trochę przez ten najniższych lotów erotyzm zmarnowany. Gdyby proporcje między wątkami fantastycznymi i erotycznymi nie były tak zaburzone, a sam motyw Zmierzchu, Koszmarów, Śniących itd. został bardziej rozbudowany, mielibyśmy do czynienia z naprawdę pasjonującą, elektryzującą powieścią.

Mielibyśmy, ale nie mamy.

Rozkosze nocy na półce z erotykami znikną w zalewie innych tytułów. Jak na powieść z pieprzykiem jest ona za mało wyrafinowana i ekscytująca. Jak na fantastykę – cóż, zbyt niepoważna. Trudno docenić zamysł pisarki, kiedy przez historię tę trzeba beznamiętnie brnąć, co jakiś czas potykając się o dziwaczne zawiłości. Kryło się w tej opowieści naprawdę sporo, ale autorce zabrakło wiele, by osiągnąć poziom choćby przyzwoity. Nie odradzam Wam zakupu i lektury – warto wypracowywać własne opinie, ale gdybym mogła cofnąć czas, nie poświęciłabym ani minuty na historię Lyssy Bates i Aidana Crossa.

Moja ocena: 3/10

Egzemplarz recenzencki pochodzi od wydawnictwa Akurat.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevKolorowe zbiory, czyli przegląd mojej biblioteczki
Umysł w ogniu, Susannah CahalanNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Camillie Eve pisze:
29 października 2013 o 18:56

To książka zdecydowanie nie dla mnie i to nawet nie ze względu na wiek…

Odpowiedz
Wiktoria. ☺ pisze:
29 października 2013 o 19:14

BARDZO nie lubię tej autorki. 😡 Czytałam jeden jej erotyk.. Właściwie to nie skończyłam go… Właściwie to był audiobook… 😀

Odpowiedz
Katarzyna Meres pisze:
29 października 2013 o 19:29

Dobrze, że ostrzegasz przed książką 🙂 Ja i tak bym nie zwróciła na nią uwagi, gdyż jest erotykiem.
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Natasha pisze:
29 października 2013 o 22:31

Ooo, a ja mam niby ją od wydawnictwa też dostać. Ciekawa jestem jaka moja ocena będzie wyglądała, o ile książka dotrze 😛

Odpowiedz
Nyx pisze:
29 października 2013 o 22:38

Boże, jak ja nienawidzę ideałów. Facet naprawdę musi być idealny, żeby nas zaspokoić (pod względem poszukiwań partnera, nie chodzi mi tu o aspekt erotyczny xD)? Ja uwielbiam mężczyzn, których uroda jest nieoczywista. Którzy są raczej przeciętni, za to zyskują w moich oczach kiedy się odezwą i podzielą pasją – wtedy nagle stają się dla mnie piękni, wręcz nieodparci. Dostrzegam piękno w ich niedoskonałościach i przez to podobają mi się mocniej, dłużej…

No i w ogóle przez Ciebie mam ochotę na dobrego erotyka, masz Ci los… 😀

Odpowiedz
Baba Jaga pisze:
30 października 2013 o 09:14

Powinnaś dostać pokojową nagrodę Nobla za sam fakt przeczytania tego 😉 Wiesz, co ja myślę na temat twórczości S. Day 😀

Odpowiedz
Natalia Tw pisze:
30 października 2013 o 09:30

Przynajmniej wiem, żeby po nią nie sięgać w razie czego. Chociaż i tak pewnie nie zwróciłabym na nią większej uwagi w księgarni.

Odpowiedz
Magota pisze:
30 października 2013 o 22:42

Stanowczo nie dla mnie 🙂

Odpowiedz
LittleAngel pisze:
4 listopada 2013 o 21:42

Zdecydowanie odpuszczę. Jakoś nie kręcą mnie powieści Sylvii Day, chociaż teoretycznie to moja imienniczka 😛

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk