KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca

O miłości i innych demonach, Gabriel García Márquez

O miłości i innych demonach, Gabriel García Márquez

Oryginał: Del amor y otros demonios
Wydawnictwo: DeAgostini
Rok wydania: 2011
Stron: 162

Uff, ależ to była przeprawa!

Ledwie sto sześćdziesiąt stron tekstu, a męczy się człowiek, co najmniej jakby przyszło mu pod górę wielką wchodzić i ciągle się z niej staczać. Sto lat samotności i Szarańcza też co prawda do lekkich lektur nie należały, ale O miłości i innych demonach to już prawdziwie ciężki kaliber – zdecydowanie nie dla każdego. Trochę nuży, mocno przygnębia, miejscami odpycha, ale jak to Márqueza bywa – i tak przeczytać warto.

Spodziewać by się można, że w powieści (powiastce?) o takim tytule spotka się i miłość, i demony, ale tak naprawdę tytuł jest bardzo zwodniczy, bowiem samej historii miłosnej nie uzbiera się tu nawet dziesięć stron tekstu. Demonów niby więcej, bo główną bohaterkę uznaje się za opętaną i przypisuje jej szatańskie działania, ale większość tej historii stanowią wywody właściwie o niczym. Oczywiście, opowiedziane z należytym kunsztem, bo w końcu autorem jest Noblista, ale absolutnie niewnoszące niczego do lektury.

Książka jest bardzo niepokojąca, mocno poruszająca i niezwykle smutna. Gabriel García Márquez zadbał w niej o iście gotycki klimat, dzięki czemu czytelnik może czuć się stale rozemocjonowany i strwożony, ale to, w połączeniu z jego specyficznym językiem (pięknym, wysmakowanym) czyni O miłości i innych demonach lekturą tak ciężkostrawną i niełatwą w odbiorze.

Historia księdza rozkochanego w młodej, rozszalałej dziewczynie mogłaby zalewać czytelnika mnóstwem różnorodnych emocji i poruszać go do głębi, ale raczej nie dzieje się tak w przypadku tej książki. Tutaj nie ma się czym zachwycać, nie ma też nad czym zadumać się i zatrzymać na chwilę. Niemniej, wciąż uważam, że warto spróbować – być może do innych Márquez w takiej formie przemówi… Do mnie nie musiał.

Moja ocena: 5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’, ’Z półki’, ’Grunt to okładka’ oraz ’Ocalić od zapomnienia’.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevPoznaj esperanto, pokochaj esperanto, ucz się esperanta!
Caffè criminale. Śledztwo Rose Strickland, Terri L. AustinNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Paulina pisze:
29 sierpnia 2014 o 22:13

Czytałam i podobnie oceniam. Generalnie mam wrażenie, że autorzy z Ameryki Południowej są trudni w odbiorze. Specyficzni, można kochać albo wręcz przeciwnie. Mimo, że ta pozycja średnio do mnie przemawia, to jednak uwielbiam literaturę iberoamerykańską 🙂

Odpowiedz
Magda Saska-Radwan pisze:
29 sierpnia 2014 o 23:40

Hmm… nie wiem czy spróbuję, nie lubię się męczyć przy czytaniu 😛

Odpowiedz
Karolina Małkiewicz pisze:
30 sierpnia 2014 o 07:40

Miałam podobne wrażenie. Uznałam, że na pierwsze spotkanie z prozą Marqueza ta niezbyt obszerna opowieść będzie w sam raz… no cóż, ciężko było przez nią przebrnąć, Marquez mnie nie przekonał, nie trafił do mnie. Czułam się rozczarowana…

Odpowiedz
tanayahczyta pisze:
30 sierpnia 2014 o 09:46

Nie czytałam akurat tej książki Marqueza, za to czytałam i absolutnie, absolutnie polecam "Miłość w czasach zarazy" – bardzo piękna powieść i na pewno nie nudna 🙂

Odpowiedz
Magda Bitner pisze:
30 sierpnia 2014 o 10:03

Nigdy bym nie pomyślała, że Márquez może być dla kogoś ciężkim kalibrem. Czytałam go zawsze po prostu dla przyjemności. Tak fajnie można się w ten świat realizmu magicznego zanurzyć, akurat do poduszki.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
30 sierpnia 2014 o 12:37

Do poduszki – to fakt, łatwo od niego paść i zasnąć 😉
Tak jak wspomniano wyżej – taki ciężki styl jest domeną pisarzy iberoamerykańskich, nie do każdego musi to trafiać.

Odpowiedz
Irena Bujak pisze:
30 sierpnia 2014 o 15:52

To raczej nie jest książka dla mnie. Przynajmniej nie na tym etapie życia, w którym się znajduje. Może kiedyś. 😉

Odpowiedz
kasia23112511 pisze:
2 września 2014 o 21:33

Chciałabym sięgnąć po Marqueza, ale tak sobie myślę, że to chyba nie jest tytuł od którego zacznę swoją przygodę z tym pisarzem 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
5 września 2014 o 12:15

Marqueza dobrze zacząć od dłużej formy – w niej sprawdza się znakomicie 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk