KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

A Christmas Carol, Charles Dickens

A Christmas Carol, Charles Dickens

Polski: Opowieść wigilijna/Kolęda prozą
Wydawnictwo: White Face
Rok wydania: 2010
Stron: 98
Gatunek: opowiadanie
Po klasykę sięgać warto. Szczególnie w wersji oryginalnej. A już zwłaszcza wtedy, gdy tematyka książki idealnie wpisuje się w aurę za oknem i datę na karcie z kalendarza. Dlatego właśnie postanowiłam w przyświątecznym czasie spotkać się z panem Scroogem, który kolejny już raz przypomniał mi, jak ważna jest bliskość innych ludzi i jak ważne jest niesienie dobra i dzielenie się uśmiechem z otoczeniem. Czytanie Dickensa w oryginale normalnie uznałabym za spore wyzwanie, ale akurat w przypadku tego dzieła treść i przekaz są tak jasne, że nawet osoba z podstawowymi umiejętnościami językowymi spokojnie może się z nim mierzyć. Szczególnie, gdy wersja polska nie jest mu obca. A mam nadzieję, że nie ma wśród Was osoby, która nigdy nie miała okazji zetknąć się z Opowieścią wigilijną… Dzieło Dickensa ma ponadczasowy przekaz i absolutnie nie starzeje się, mimo że od daty jego pierwszego wydania minęło już ponad 170 lat. Magiczna opowieść o skąpcu, którego czeka nawrócenie i przemiana moralna w noc wigilijną wciąż ujmuje uniwersalnym przekazem i potrafi przemówić zarówno do dzieci, jak i czytelników dorosłych. Jest to przykład prozy mądrej i prostej jednocześnie, w której przy każdej kolejnej lekturze odkrywa się coś nowego. A Christmas Carol oczarowuje. Na tyle, że ma się ochotę atmosferą świąt upajać jeszcze w kilka dni po ich zakończeniu. To dobry czas na takie lektury – bo kiedy popaść w zadumę i wysnuć refleksję nad życiem, jak nie teraz, kiedy świąteczny szum opadł, a nadchodzący nowy rok tym bardziej skłania do przemyśleń? Znajdźcie czas na Dickensa. Warto. Moja ocena: brak
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Czytam w oryginale’, ’Z półki’, ’Grunt to okładka’, ’Ocalić od zapomnienia’, ’Serie na starcie’ oraz ’Książkowe podróże’.
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevUcho od śledzia w śmietanie, Alan Bradley (Flawia de Luce, tom 3)
Zacznijmy od nowa (Begin Again)Następny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

8 komentarzy

pas pisze:
30 grudnia 2014 o 13:37

Sama historia trochę mi obrzydła – ciągle ktoś ją gdzieś remake'uje, adaptuje, parodiuje i w sumie mam już dość. Ale fakt – lektura Dickensa w oryginale, choć momentami karkołomna, jest wartością samą w sobie. 🙂

https://booklovinbypas.wordpress.com/

Odpowiedz
Marta Kowalik pisze:
30 grudnia 2014 o 13:43

Zawsze warto wracać do takiej klasyki 🙂

Odpowiedz
Mania pisze:
30 grudnia 2014 o 13:52

Przeczytałam pod koniec listopada wprowadzając się w świąteczny nastrój. Swietna opowieść, bardzo mi się spodobało jak Dickens stworzył atmosferę w biurze Scrooge'a i w jego domu (brrr). Myślałam, ze się rozczaruje, bo oglądałam mnóstwo ekranizacji, ale nie ma to jak oryginał 🙂

Odpowiedz
Paulina Chmielewska pisze:
30 grudnia 2014 o 14:22

No właśnie, to są te klasyki, które gdzieś mi poumykały. Zawsze sobie obiecuję, że do nich wrócę, że wreszcie je poznam tak oficjalnie, bo tę historię to jednak sporo ludzi zna, ale to przez filmy i jakieś tam przerabiane teksty a nie tak, jak powinno się ją znać 😉 Teraz już może sobie odpuszczę i powrócę do innych klasyków, ale za rok obowiązkowo ten właśnie tytuł! 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
30 grudnia 2014 o 16:10

No to mnie zaskoczyłaś!
Ale to tym lepiej dla Ciebie – masz szansę nadrobić dzieło naprawdę wyjątkowe.

Odpowiedz
monalisap pisze:
30 grudnia 2014 o 15:51

Zgadzam się, ma uniwersalny przekaz. Może przypomnę ją sobie, ale tym razem w oryginale?

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
30 grudnia 2014 o 16:08

Gorąco do tego zachęcam! 🙂

Odpowiedz
Anne18 pisze:
31 grudnia 2014 o 08:27

Zgadzam się z Tobą, ale nie wiem czy odważyłabym się czytać w oryginale.

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk