KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Malowanie po numerach – coś, czego musisz spróbować

Dziś będzie prawdziwie kreatywnie i zupełnie niebanalnie. Opowiem Wam o ultraciekawym sposobie na twórcze spędzanie czasu – solo, we dwoje lub z całą rodziną – w tym zakresie ogranicza Was jedynie wyobraźnia. O co chodzi? O modne na całym świecie malowanie po numerach, które powoli zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju. Popularność, która wcale mnie nie dziwi, bo to niesamowicie inspirujący pomysł na ciekawe spędzanie czasu, w dodatku pozwalający każdemu z nas choć na chwilę stać się prawdziwym artystą. A efekt w postaci pięknej ozdoby na ścianę – nie do przecenienia!

Malowanie po numerach

Aby przeobrazić się w domowego artystę-malarza, możecie wykorzystać jeden z gotowych zestawów służących do tytułowego malowania po numerach. Ja w tym celu skorzystałam z oferty artimento.pl, z którą postanowiłam zapoznać się natychmiast po tym, jak pierwszy raz ją zobaczyłam.

Zestaw, jaki otrzymujemy za mniej niż 100zł, jest stuprocentowo kompletny. W jego skład wchodzą:

  • profesjonalne płótno na ramie, zawierające gotowy szkic;
  • zestaw ponumerowanych farb;
  • komplet nylonowych pędzli;
  • śrubki i haczyki do zamontowania obrazu na ścianie;
  • wydrukowany schemat szkicu, pomagający podczas malowania.
zestaw do malowania
Po otwarciu przesyłki, ukazuje nam się karton z obrazem.
opinia malowanie po numerach
W środku znajduje się cały zestaw niezbędnych narzędzi.

W ofercie sklepu znalazłam dwadzieścia różnych wzorów do wyboru, z czego każdy przypisany jest do jednego z trzech dostępnych poziomów trudności. Wśród nich znajdują się: abstrakcje i plenery oraz obrazy przedstawiające ludzi lub kwiaty. Oferta jest na tyle ciekawa i różnorodna, że początkowo wpakowałam do koszyka bodaj pięć wzorów i dopiero z czasem, drogą eliminacji, zdecydowałam się na jeden konkretny. Mój wybór padł na wielobarwny Jesienny pocałunek.

Malowałam zarówno ja…
…jak i mąż.

Zabawa z malowaniem jest prawdziwą przyjemnością. Nie trzeba martwić się brakiem umiejętności plastycznych, bowiem cała zabawa polega na zamalowywaniu pól z numerami przy pomocy odpowiednio ponumerowanych farb. Na szczęście można podczas malowania pozwolić sobie na drobne niedoskonałości – nie trzeba się niepotrzebnie spinać, w końcu praca nad obrazem dostarczać ma przede wszystkim rozrywki, a i samemu obrazowi przyda się odrobina indywidualnego rysu. Przyznaję, nasz swoją indywidualność zawdzięcza moim trzęsącym się dłoniom, słabemu wzrokowi i ogólnej życiowej niezdarności, ale kto by się tym przejmował? 😉

Dla kogo i po co?

Malowanie z zestawami tego typu może być wspaniałą rozrywką dla dwojga, dla całej rodziny czy po prostu dla typowych samotników. Myślę, że jest to wyjątkowo twórcze, odprężające i inspirujące hobby, a przy okazji po prostu fajna zabawa. Dawno żadne zajęcie nie dostarczyło mi takiej radości i poczucia spełnienia (to chyba przez kompleksy z dawnych lat – kompletnie nie radziłam sobie na plastyce). Tworzyliśmy z Marcinem obraz przez kilka dni – naprzemiennie lub razem – i choć początkowo w kółko powtarzałam, iż nie wierzę, że efekt końcowy będzie taki, jak na obrazku, po kilkunastu godzinach pracy okazało się, że efekt rzeczywiście robi wrażenie.

Efekt końcowy zawieszony na ścianie.

Sam zestaw, bądź namalowany samodzielnie obraz, może być według mnie także niebanalną propozycją prezentową – i to na każdą okazję – Dzień Kobiet, ślub, urodziny czy rocznicę ślubu. Na tym polu nie widzę żadnych ograniczeń – malowanie po numerach pokochają i starsi, i młodsi, i panie, i panowie. Tego jestem stuprocentowo pewna.

A więc pędzle w dłoń i do dzieła! Polecam zajrzenie na artimento.pl i życzę udanej zabawy!

Wpis komercyjny, napisany zgodnie z etyką blogvertisingu.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevTop 10: najciekawsze premiery marca
Dzielny Despero, Kate DiCamilloNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

34 komentarzy

Kinga G. pisze:
2 marca 2015 o 17:16

Już od jakiegoś czasu kuszą mnie te obrazy i jak tylko wygospodaruję trochę grosza to z pewnością zakupię jeden sobie i swojemu narzeczonemu. Jestem pewna, że to świetna zabawa 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 17:24

To prawda, a we dwoje jeszcze fajniejsza 🙂

Odpowiedz
ktrya pisze:
2 marca 2015 o 17:19

Jestem pod wrażeniem, bo mnie by chyba szlak trafił jakbym miała kolorować te plamki, po pierwsze nigdy nie lubiłam kolorować, po drugie nie mam cierpliwości do takiego drobiazgowego malowania.

Ale cieszę się, że znajdujecie takie wspólne pasje, którego owoce są takie wspaniałe! I w sumie może sam akt tworzenia zyskuje na wartości, kiedy staje się wspólną zabawą. 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 17:23

Wiesz, tutaj na szczęście drobiazgowość potrzebna nie jest – my swobodnie pozwalaliśmy sobie na wyjeżdżanie poza granice pól – w końcu chodzi tu o luźną zabawę, a nie stresowanie się dokładnością 🙂

Ale kolejne zajęcie dla dwojga rzeczywiście jest czymś wspaniałym. Szczególnie teraz, gdy tak mało czasu mamy tylko dla siebie.

Odpowiedz
Kasia Roszczenko pisze:
2 marca 2015 o 17:22

Kurcze, ale to ciekawy pomysł na prezent!!!

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 17:23

To prawda – i to rzeczywiście na każdą okazję 🙂

Odpowiedz
Ann RK pisze:
2 marca 2015 o 17:23

Super! Fajny sposób na odstresowanie. 🙂
Na razie raczej nie znajdę na to czasu, ale może kiedyś. Moim zdaniem efekt końcowy jest świetny. Lecę zobaczyć, jakie mają jeszcze wzory.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 17:39

O tak, to zajęcie odstresowuje bardzo – człowiek się wyluzowuje i skupia na czymś naprawdę wspaniałym 🙂

Odpowiedz
Pocahontas recenzuje pisze:
2 marca 2015 o 17:48

Kiedyś miałam taki zestaw tylko, że do wyszywania (do dziś nie został skończony). Chyba nie dla mnie, za szybko się niestety nudzę 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:56

O nie, wyszywanie to już przesada. Ale malowanie jest bardzo przyjemne 🙂

Odpowiedz
Agnieszka Baran pisze:
2 marca 2015 o 18:01

Oooooooooooooooooooooooo Jezu, malowałabym!!!!!!!! Jakie to fantastyczne *_*

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:51

No to do roboty! 😀

Odpowiedz
Sylwia Węgielewska pisze:
2 marca 2015 o 18:11

Ojaaa ale fajne 😀 Zaraz zajrzę na podaną przez Ciebie stronę i luknę, co mają w ofercie 😀

Odpowiedz
Sylwia Węgielewska pisze:
2 marca 2015 o 18:14

Ten mi się najbardziej podoba: https://artimento.pl/pl/p/Poranek-w-Japonii/108 😀

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:50

O tak, jest piękny! Moją uwagę również zwrócił 🙂

Odpowiedz
Kinga pisze:
2 marca 2015 o 18:35

Wow, świetna sprawa. Myślę, że byłby to doskonały pomysł na prezent.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:50

Zdecydowanie, zgadzam się 🙂

Odpowiedz
Natalia Tw pisze:
2 marca 2015 o 18:48

A mnie ostatnio wpadł w ręce trening antystresowy i to mnie pochłania ostatnio…na razie mam dwie książeczki z tymi kolorowankami, a w drodze trzecia:D

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:48

Chyba widziałam je u kogoś na Instagramie – fajna sprawa.

Odpowiedz
Jarka Trocka pisze:
2 marca 2015 o 19:07

Swego czasu za dzieciaka miałam takie zestawy 😀 Do dzisiaj pamiętam jak zniszczyłam jakąs kapliczkę 😀

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:47

Oj tam, od razu 'zniszczyłam' 😀 Ja tam się nie przejmowałam, gdy machnęłam się przy niektórych polach 😉

Odpowiedz
Magda Saska-Radwan pisze:
2 marca 2015 o 22:48

Kiedyś ktoś mi wmówił, że mam talent i nawet załapałam się na warsztaty malarskie na których poznałam wiele ciekawych stylów. Potem miałam bakcyla i malowałam wszędzie i cały czas. I potem przyszedł czas na inne hobby i porzuciłam malarstwo. Takie obrazy mogą przywołać miłe wspomnienia, odświeżyć pamięć i rozrysować rękę 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 marca 2015 o 22:50

O tak, zdecydowanie. Warto zacząć łagodnie, od takiego relaksacyjnego malowania.

Odpowiedz
iTysia pisze:
3 marca 2015 o 06:54

I tak właśnie moje odkładanie "kiedyś to kupię i pomaluję", po tak długim czasie doczeka się realizacji… 😀

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
3 marca 2015 o 12:22

I bardzo dobrze! Powodzenia 🙂

Odpowiedz
Dominika/Amatorka90 pisze:
3 marca 2015 o 07:39

Nie słyszałam o tym wcześniej, ale bardzo mi się spodobało, więc zaraz zajrzę na stronę i zobaczę co i jak 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
3 marca 2015 o 12:22

Życzę miłych wrażeń w takim razie 🙂

Odpowiedz
Książkowa fantazja pisze:
3 marca 2015 o 10:28

Świetny pomysł, nie słyszałam o czymś takim wcześniej.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
3 marca 2015 o 12:21

W takim razie warto było podzielić się wrażeniami z czytelnikami 🙂

Odpowiedz
joly_fh pisze:
3 marca 2015 o 12:13

No proszę, pierwsze słyszę, a naprawdę mnie to zainteresowało. Może wreszcie się okaże, że potrafię malować 😉 Choćby tylko po numerach

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
3 marca 2015 o 12:21

Dokładnie, też się tym bardzo pocieszyłam 😀

Odpowiedz
Agata P pisze:
3 marca 2015 o 17:56

Nie wiedziałam nawet, że można coś takiego kupić! Wygląda to bardzo fajnie. Ja też nie radziłam sobie na plastyce, ale ostatnio mam ochotę na coś twórczego. Na razie mam Kolorowy trening antystresowy, ale może kiedyś spróbuję z malowaniem po numerach.

Odpowiedz
Klaudia Jaroszewska pisze:
5 czerwca 2015 o 19:27

widziałąlm to 🙂 i mysle nad zakupem 🙂

Odpowiedz
Kosz pisze:
11 lutego 2017 o 08:45

Niesamowicie fajna sprawa, tylko czemu to jest takie drogie? Czy ktoś z was może się pochwalić innym zrobionym przykładem?

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk