angielski gramatyka recenzja aplikacji
|||

Angielski. Gramatyka – aplikacja mobilna

Gramatyka jest jedną z tych dziedzin nauki, której mogę poświęcić najmniej czasu. Wymaga ona sięgania po ćwiczenia, co nie jest zbyt praktyczne, kiedy trzeba mieć na oku szalejącego malca (o czym wspominałam przy okazji wpisu poświęconego iFiszkom). Dlatego właśnie zdecydowałam się na zakup aplikacji mobilnej służącej do nauki gramatyki, mając nadzieję, że pomoże mi ona w łatwy i przyjemny sposób sprawdzać swoją wiedzę z gramatyki i uczyć się niejako „przy okazji”, kiedy tylko znajdę na to wolną chwilę.

Udało się!

Lista zagadnień gramatycznych

W aplikacji znaleźć można 1000 ćwiczeń, podzielonych na 33 działy tematyczne, obejmujące poziomy podstawowy oraz średnio zaawansowany (od A1 do B2). Znajdują się wśród nich:

  • Części mowy (rzeczowniki, przedimki, przyimki, przymiotniki, przysłówki, zaimki, czasowniki)
  • Kwantyfikatory
  • Tworzenie pytań
  • Czasy gramatyczne (Present Simple, Present Continuous, Past Simple, Past Continuous, Present Perfect, Past Perfect, Future Simple)
  • Tryby warunkowe
  • Mowa zależna
  • Strona bierna
  • „Going to”, „Used to & get”, „be used to doing” itd.

Struktura aplikacji

W aplikacji znajdują się cztery działy:

  • Nauka
  • Powtórka
  • Test
  • Postępy

Na początek ruszamy z nauką. W każdym z działów (np. rzeczowniki, zaimki itd.) znaleźć można po 2 do 5 zestawów ćwiczeń. Jeżeli udzielimy błędnych odpowiedzi, na drugi dzień znajdziemy dane ćwiczenia w dziale powtórka. System sam wylicza, kiedy dane zagadnienie podsunąć nam kolejny raz, a kiedy trzykrotnie udzielimy poprawnej odpowiedzi, pytanie zostanie uznane za zaliczone.


Jak widać na powyższych screenach, ćwiczenia są różnorodne i obejmują uzupełnianie zdań, układanie pytań z rozsypanych wyrazów, quizy oraz zaznaczenie czy coś jest prawdą czy fałszem.

Jedynym, czego mi w nich zabrakło, jest możliwość ręcznego zaakceptowania odpowiedzi. Jak widać wyżej, popełniłam literówkę i już zalicza mi to, jak błąd. W programach z serii „Profesor” można w takich sytuacjach samodzielnie zaakceptować odpowiedź, z kolei w Duolingo system sam zauważa literówki i pomimo ich obecności zalicza odpowiedź.

Wyniki swoich dokonań można znaleźć w dziale postępy, który pokazuje procent poprawnych i błędnych odpowiedzi, liczbę rozwiązanych ćwiczeń, liczbę zagadnień do powtórzenia oraz czas spędzony w aplikacji (wcześniej wydawało mi się, że był to łączny czas, ale dziś zauważyłam, że licznik każdego dnia się zeruje).

Ważną funkcją jest także możliwość sprawdzenia swojej wiedzy w zaproponowanych testach.

Niestety, w aplikacji znajdują się także drobne błędy – powtórzenia czy braki:

Ale na szczęście nie psują one wrażenia, jakie zrobiła na mnie ta aplikacja. Lubię z niej korzystać, ponieważ obejmuje szereg zagadnień, w których wciąż mam braki, proponuje różnorodne ćwiczenia i – co najważniejsze – pozwala na ćwiczenia w każdym miejscu i o każdym czasie. W ogóle ta nauka przy użyciu smartfona podoba mi się coraz bardziej. To bardzo poręczne, wygodne i proste rozwiązanie. To cudowne, że te nowe technologie wcale nie są wyłącznie czystym złem. Trzeba tylko umieć mądrze z nich korzystać.

Zainteresowanych aplikacją (dostępne są póki co dwie wersje językowe) odsyłam na jezykiobce.pl.

Przeczytaj również:

Wpis komercyjny, napisany zgodnie z etyką blogvertisingu.

6 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *