KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Wielka kobieta w cieniu wielkiego mężczyzny, czyli kilka słów o "Pani Einstein" Marie Benedict

einstein graffiti the other einstein book Wydawnictwo: Znak • Rok wydania: 2017 • Stron: 368 

O wielkich postaciach historycznych myślimy głównie dobrze – że były inteligentne, pracowite, godne podziwu. Oddajemy im hołd, zachwycamy ich dziełami i odkryciami, chwalimy i cenimy. Nie zastanawiamy się, jakie były prywatnie, w co wierzyły, jak traktowały bliskich i obcych. Nie myślimy o tym, że może nosiły maski, oszukiwały, grały. Nie drążymy, nie szukamy głębiej, przyjmujemy za pewnik to, co podano nam „na tacy”. Takie rozwiązania nie zadowalają jednak wszystkich. Marie Benedict postanowiła przybliżyć światu postać wielkiej kobiety, która całe życie stała w cieniu wielkiego męża, mimo że prawdopodobnie to ona odpowiada za większość jego zawodowych sukcesów, w tym stworzenie słynnej teorii względności.

Mileva Marić i jej opowieść o życiu z wielkim Albertem

Pani Einsten to opowieść o kobiecie, która wstrząsnęła światem wielkich męskich umysłów. Pojawiła się tam, gdzie kobiety nie były mile widziane i udowodniła, że nawet kaleka dziewczyna ze wschodu może być równorzędną partnerką w dyskusji toczonej przez wybitnie inteligentnych mężczyzn. Powieść opowiada o czasach, w których Mileva udała się na studia fizyczne do Zurychu, gdzie jako jedyna kobieta w gronie mężczyzn pisała prace naukowe, głosiła swoje teorie i zdobywała rzadkie, jak na tamte czasy, wykształcenie. Tam też zetknęły się drogi jej i Alberta Einsteina, które splotły się ze sobą na tyle, iż zostali oni małżonkami, rodzicami trójki dzieci i partnerami naukowymi.
pani einstein książka
Tyle że to ich partnerstwo nie było do końca uczciwe. Był to raczej dość niezdrowy układ, w którym jedna z osób regularnie była gnębiona psychicznie, spychana na margines i zmuszana do rezygnacji z własnych osiągnięć oraz ze swojego wkładu we wspólne dzieła naukowe, natomiast druga – stale czerpała korzyści z działalności tej pierwszej. Zasmuciła mnie ta książka i zdenerwowała, ale też pokazała, że problemy, z jakimi zmagają się kobiety od setek lat mają zbliżony charakter. Dylemat przed jakim stała Mileva Marić dotyczył przede wszystkim klasycznego problemu „kariera vs dziecko”. Do głosu dochodziły też jej kompleksy dotyczące wyglądu, pochodzenia oraz płci, w konfrontacji z którymi przegrywała nawet wybitna inteligencja. Pani Einstein jest powieścią obyczajową, ale nie taką zwyczajną i prostą, kierowaną głównie do kobiet i mająca na celu w sposób niezobowiązujący opowiadać o zwyczajnym życiu i szarej codzienności. Przez to, że postać Marić obrosła legendami, powieść oparta na jej losach kryje w sobie coś więcej – prawdę historyczną i tajemnicę, portrety wybitnych osobowości, ludzkie dramaty i intrygujące zdarzenia. Momentami porusza i zachwyca, momentami irytuje i intryguje. A oprócz tego, że przedstawia naprawdę fascynującą historię, to jeszcze napisana jest na tyle lekko i prosto, że można ją pochłonąć „na jeden raz” i zarwać dla niej noc. Dlatego polecam Wam przeczytanie tej książki, tym bardziej jeśli znacie nazwisko Einstein, ale tak naprawdę nie wiecie, kto tak naprawdę się za nim kryje. Moja ocena: 8/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Grunt to okładka’, ’Czytamy nowości’ oraz ’Czytelnicze wyzwanie 2017′ (kategoria: Książka, w której tytule występuje nazwisko).
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevWpis urodzinowy: co powiedziałabym nastoletniej sobie?
Udaj się do krainy snów… albo lepiej nie. O książce "Silver. Druga księga snów" Kerstin GierNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

19 komentarzy

Lady Szpilka pisze:
1 lutego 2017 o 19:25

Nie znałam tej historii. Wiele ciekawych rzeczy nie wychodzi na swiatlo dzienne, są przycmione przez inne informacje "wazniejsze".

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
1 lutego 2017 o 19:30

Niestety, to normalne, że wiele faktów zostaje zafałszowanych. Pewnie nawet sobie nie zdajemy sprawy z tego – ile 🙂

Odpowiedz
Michał Żołyński pisze:
1 lutego 2017 o 19:38

Nie przepadam za tego typu książkami, niemniej ta mnie zainteresowała. Wpisuję na listę "Przeczytać w 2017 roku".

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
1 lutego 2017 o 19:48

Mam nadzieję, że znajdziesz dla niej czas i że ci się spodoba 🙂

Odpowiedz
Asai pisze:
1 lutego 2017 o 19:43

Zawsze mnie zastanawiała ta łatwość idealizowania jednostek wybitnych w jakiejś dziedzinie bez spojrzenia na nie jako człowieka, ze wszystkimi jego życiowymi wyzwaniami i zobowiązaniami.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
1 lutego 2017 o 19:49

Pewnie wynika to z tego, że niewiele mówi się o nich jako o ludziach, podkreślając zasługi dla nauki czy innej dziedziny, z której zasłynęli 😉

Odpowiedz
Patryk Tarachoń pisze:
2 lutego 2017 o 14:43

Szkoda, że ta książka pojawiła się tak późno. Jeszcze kilka lat temu bardzo chętnie takie czytałem, czasu było więcej.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 lutego 2017 o 17:40

Na pewno i teraz udałoby się wygospodarować na to trochę czasu 🙂

Odpowiedz
Cyrysia pisze:
2 lutego 2017 o 17:29

Niestety nigdy wcześniej nie słyszałam o pani Einstein. Ale skoro to kobieta, która wstrząsnęła światem wielkich męskich umysłów, to wypadałoby poznać bliżej jej sylwetkę.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
2 lutego 2017 o 17:39

Oczywiście, że tak. W końcu takie babki powinno się promować! 🙂

Odpowiedz
Asia Hadzik pisze:
3 lutego 2017 o 00:53

Bardzo mnie intryguje ta książka;)

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
4 lutego 2017 o 20:23

W takim razie zachęcam do przeczytania 🙂

Odpowiedz
Karpacka Biel pisze:
4 lutego 2017 o 08:33

"Pani Einstein" figuruje na mojej liście czytelniczej, odkąd dowiedziałam się o wydaniu tej niezwykle wartościowej książki, natomiast samą Milevę poznałam już dawno temu z artykułu, który tylko podrażnił moją ciekawość i zaognił poczucie niesprawiedliwości. Świadomość bowiem ofiar składanych na ołtarzu przywiązania, wierności i miłości jest dla mnie z jednej strony zrozumiałe, z drugiej zaś – trudno mi się pogodzić z tą rażącą nierównością. Układ między dwojgiem ludzi, oparty na dysonansie i złamanej obietnicy budzi we mnie złość bezsilności i powoduje, że mam ochotę wykrzyczeć wszystkie te zarzuty w wielotwarz świata.

A jednak równocześnie rozpiera mnie duma z tych kobiet, których Mileva jest przedstawicielką – bo chociaż uległy "matrymonialnej powinności", zapędzającej je w domowe pielesze, to swym imponują swym poświęceniem. Jest w tym kompromisie gorycz nie do przełknięcia, rozjątrzającemu poczuciu niższości akompaniuje kakofonia nieziszczonych pragnień, a wszystko razem prowadzi do zasmucających konstatacji. Pozostaje jeszcze enigma geniuszu Einstaina, ocieniająca postać żony, która być może stworzyła podwaliny przełomowej teorii… Dość rzec, że potrzebujemy takich książek, by uświadomić sobie istotnosć dialogi u partnerstwa.

Dziękuję za kolejną wartościową relację 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
4 lutego 2017 o 20:28

Mam nadzieję, że przeczytasz i podzielisz się wrażeniami z lektury 🙂

Ja o Milevie słyszałam jakiś czas temu, a ostatnio przypomniałam sobie o niej dzięki serialowi, który oglądam z mężem – DC'S Legends of Tomorrow. Tam podróżnicy w czasie musieli ochronić Milevę, by dzięki niej Einstein mógł odnieść naukowy sukces. Ot, taka ciekawostka 🙂

Z ciekawych postaci kobiecych zostaje przywołana w książce również nasza Maria Skłodowska-Curie, którą Mileva stawiała sobie za wzór i nie mogła uwierzyć, że Polka stworzyła tak wspaniały duet naukowy z mężem. Dla niej pozostało to wyłącznie w sferze marzeń…

Odpowiedz
Karpacka Biel pisze:
5 lutego 2017 o 14:27

Klaudyno, jeżeli tylko będę miała okazję sięgnąć po "Panią Einstein", z pewnością podzielę się swoimi wrażeniami, zwłaszcza że będę mogła swoje refleksje skonfrontować z Twoimi. 🙂

Przeprowadzone przez Ciebie zestawienie dwóch kobiecych sylwetek zaszczepiło mi teraz kolejne przemyślenia. Mianowicie na temat tego, jak rozmaicie układają się ludzkie życiorysy. Co stało się przyczyną tego, że genialnej Polce udało się stworzyć związek wspaniały, partnerski, pozwalajacy na pełny rozkwit możliwości, a co z kolei zaciążyło na biografii Milevy? Będę usilnie dążyć do rozwikłania tej zagadki… Przecież nie jest tak, że różnica tkwi jedynie w temperamencie, lotności umysłu, osobie partnera… Tyleż pytań! 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
5 lutego 2017 o 19:44

Jakbyś chciała, mogę Ci przesłać swój egzemplarz 🙂 Ja i tak dążę do ograniczenia liczby woluminów, więc na pewno za jakiś czas i tak wyniosłabym do biblioteki.

Natomiast to zestawienie Curie/Marić jest rzeczywiście intrygujące. I szczególnie ciekawe jest to, że żyły w tym samym czasie, więc nie może być tu mowy o tym, że jednej było lepiej, bo żyła w korzystniejszych czasach.

Odpowiedz
Karpacka Biel pisze:
9 lutego 2017 o 18:59

Klaudyno, zupełnie oszołomiona Twoją nieoczekiwaną życzliwością ośmieliłam się wysłać Ci krótką, lecz pełną radosnej wdzięczności wiadomość.

Równocześnie pragnę także i tutaj przesłać bukiet najserdeczniejszych dziękczynnień i euforycznego roztargnienia, spleciony wstążeczką obaw. A obawy te wynikają z tego, że nie znalazłabym sposobu, by wynagrodzić Ci Twój szlachetny i wzruszajacy gest <3

Co się zaś tyczy Twojego spostrzeżenia na temat obydwóch, niezmiernie intrygujacych Pań – masz rację. Różnicy w ich losach nie zdeterminowała specyfika epoki, dlatego też zagadka pozostaje wciąż nie rozwiązaną, by stale podrażniać naszą ciekawość. 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
10 lutego 2017 o 11:42

Mam w takim razie nadzieję, że książka Ci się spodoba i że choć trochę pomoże w rozwikłaniu niektórych zagadek 🙂

Odpowiedz
Shal32 pisze:
8 lutego 2017 o 21:36

Kawał dobrej lektury się szykuje 😉

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk