||

Zaklęte miejsce, o którym nigdy nie zapomnisz – wrażenia z lektury "Zaczarowanych" Rene Denfeld

Zaczarowani Rene Denfeld – recenzja

Rzecz dzieje się w starodawnym więzieniu, którego mury pamiętają śmierć tysięcy skazanych. Miejsce jest ponure i przerażające, ale ma w sobie też coś magicznego – złote konie galopujące w podziemiach, malutkich człowieczków ukrytych w ścianach, szubieniczników czyhających na śmierć. To tutaj skrawek nieba potrafi rozbudzić wyobraźnię. To tutaj niewinni chłopcy stają się mężczyznami. To tutaj dzieje się czyste zło. To tutaj można znaleźć odkupienie. Bezimienny więzień snuje historię tego zaczarowanego miejsca, ukryty pod kocem i zamknięty przed całym światem. Opowiada o Yorku – jedynym, który nie chce być ratowany od śmierci. Opowiada o naczelniku, który mierzy się z własnymi dramatami. Opowiada o przestępstwach, do jakich dochodzi za więziennymi murami. Opowiada o upadłym księdzu, którego życie przywiodło do tego miejsca. Opowiada o Pani, która ma dar ratowania największych zbrodniarzy od kary śmierci. Opowiada o sobie i o świecie, którego nie zapomnicie nawet gdy już odłożycie tę powieść na półkę. Bo taka właśnie ona jest – niezapomniana, poruszająca, uwierająca, niezwykła. Rekomendacja Zaczarowani  Rene Denfeld Choć nie każdy musi lubić powieści z akcją osadzoną za więziennymi murami, musicie wiedzieć, że miejsce, w jakim rozgrywają się wydarzenia opisane w Zaczarowanych, jest sprawą drugorzędną. Tym, co porusza w debiucie Rene Denfeld najbardziej, jest jej niezwykła umiejętność portretowania autentycznych, niebanalnych i zagadkowych postaci. Portrety psychologiczne jej bohaterów są spójne, przemyślane, zastanawiające. Obok tych ludzi nie da się przejść obojętnie, każdy z nich czymś przyciąga, każdy z nich staje się niezapomnianym bohaterem literackim. Rene Denfeld jest obserwatorem czujnym, czułym i wrażliwym, a jej opowieść porusza od pierwszych do ostatnich stron. Pojawiają się tu zaskoczenia, pojawiają wzruszenia, pojawiają szokujące fakty i magia, obok której trudno przejść obojętnie. Autorka w sposób dosadny przedstawia problem zła i tego, co do niego prowadzi. Dlaczego radosny chłopiec staje się psychopatą? Dlaczego grzeczny dzieciak z sąsiedztwa trafia do więzienia i zabija drugiego człowieka? Co dzieje się w głowach tych ludzi? Jakie zdarzenia mają wpływ na to, kim się stają? Dlaczego Pani, wybawicielka skazanych na śmierć, tak doskonale rozumie wszystkich zbrodniarzy? Dlaczego jest mistrzynią w wynajdywaniu faktów, które pozwalają na uratowanie największych kanalii? Czy to oznacza, że zło jest czym innym niż się wydaje? Zaczarowani to piękna i poruszająca powieść o odkupieniu, o dobru i złu, o miłości, o człowieczeństwie. Uderza w najczulsze struny, nie daje o sobie zapomnieć, zachwyca i oczarowuje. Jest zaskakująca i trudna do jednoznacznego zaszufladkowania. Właśnie dlatego wydaje się być tak dobra i tak niepowtarzalna. Będę do niej wracać wiele razy, bo takie książki przy każdym kolejnym czytaniu przyciągają jeszcze bardziej. PS Nie dajcie się zmylić tytułowi, powieść Denfeld nie ma nic wspólnego z fantasy. Moja ocena: 9,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’, ’Czytamy nowości’, ’WielkoBukowe Wyzwanie 2017′ oraz ’Czytelnicze Wyzwanie 2017′ (kategoria: Książka budząca grozę). Przeczytaj również:
]]>

8 komentarzy

  1. Ale mnie zaciekawiłaś! Dużo jest w niej wątków magicznych? Czy mają one może jakies drugie dno? Bo niezbyt przepadam za literaturą fantasy, ale w tym przypadku chyba zrobię wyjątek:)

  2. Czekałam, wiedziona niecierpliwością i drżąca niewiedzą, domagajacą się choć częściowego wypełnienia na ten wpis i przeczytałam go z radością, Klaudyno 🙂
    Trwam teraz w jeszcze głębszej ciekawości co do samej powieści, pragnąc poznać "Zaczarowanych", a może dołączyć do ich grona… Nie wiem, co jest najmocniej elektryzujące – czy biografie postaci, wibrujace niedopowiedzeniem, a może tajemnica sceny, na której rozgrywa się ów tajemniczy spektakl? Może jdnak próba odpowiedzi na pytanie wiekowe, jak sama ludzkość – skąd zło?
    Klaudyno, doprawdy nie mam pojęcia, lecz wdzięczna Ci jestem za podzielenie się swymi czytelniczymi wrażeniami. Polegam na każdej Twojej rekomendacji i ani razu się nie zawiodłam, dlatego nie mam wątpliwości, że spotkanie z "Zaczarowanymi" będzie niczym wkroczenie do niesamowitej pinakoteki, w której portrety są żywe, a ściany oddychają magią <3

  3. Mocne słowa, zaskakująco wysoka ocena. Aż dziw bierze, rzadko takie spotykam. Rozumiem, że to trzeba przeczytać. A przekonałaś mnie jednym słowem – "uwierająca".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *