transkrybent

Czym zajmuje się transkrybent i dlaczego lubię tę pracę?

Ilekroć mówię komuś, że jednym z moich zajęć jest transkrypcja nagrań, w oczach rozmówców spotykam się z niezrozumieniem równym temu, jakie wywołuje informacja o byciu copywriterem. Ewidentnie nie mam więc szczęścia do opowiadania o sobie, choć miłe jest to, że każdy, kto zawodu transkrybenta nie zna, z zaciekawieniem słucha, czym taka osoba się zajmuje. A jeżeli i Wy tego nie wiecie, to ja Wam dzisiaj o tym opowiem.

Kim jest transkrybent?

Transkrybent jest osobą, która przepisuje odsłuchiwane nagrania do pliku tekstowego. Niby nic, prawda? Siedzi sobie delikwent z słuchawkami na uszach i na spokojnie spisuje to, co słyszy. Wydaje się proste i lekkie, ale tak naprawdę ze wszystkich moich zajęć – a jest ich niemało – to właśnie transkrypcja nagrań jest najbardziej wymagającym i wyczerpującym. Również fizycznie.

Transkrybent musi znać zasady poprawnej polszczyzny, być skrupulatny, umieć wczytywać się w emocje mówiącego i posiadać umiejętność bezwzrokowego pisania na klawiaturze. To ostatnie to wyłącznie kwestia wprawy, ale jeżeli nie umie się szybko i bezbłędnie pisać, to praca transkrybenta może okazać się nie tylko frustrująca, ale też zwyczajnie nieopłacalna.

Marzeniem każdego transkrybenta byłoby otrzymywanie zleceń, w których nagrania są głośne, wyraźne i niczym niezakłócone. Marzenia jednak nie zawsze się spełniają, dlatego też nagrania, które trzeba spisać w ramach usługi transkrypcji, nierzadko bywają słabe jakościowo i niewyraźne, w ich tle pojawiają się szumy, hałasy lub głosy, a sami rozmówcy często wchodzą sobie w słowo, mówią niewyraźnie albo zagłuszają się nawzajem. Efekt? Minutę nagrania trzeba niekiedy analizować przez dobry kwadrans.

Oczywiście wyraźne i dobre jakościowo nagrania także nie są rzadkością, a dzięki nim praca nad transkrypcją okazuje się czystą przyjemnością.

Dlaczego lubię pracę transkrybenta?

W temacie poszerzania wiedzy jest to dla mnie najbardziej rozwojowe zajęcie. Już przy copywritingu czuję, że zgłębiam wiele różnorodnych dziedzin, ale to przy transkrypcji przekrój tematyczny tego, z czym się stykam, jest największy. W przypadku pisania tekstów zamykam się w kilku, może kilkunastu dziedzinach, w których mam najwięcej do zaoferowania. W temacie transkrypcji nagrań nie ma dla mnie natomiast absolutnie żadnych ograniczeń.

Słucham więc o tym, jak działają firmy, szkoły, wielkie organizacje, grupy religijne; poznaję treść książek, jeszcze zanim zostaną napisane; poszerzam wiedzę z marketingu, socjologii, psychologii, techniki, sztuki; poznaję ludzi, miejsca i zjawiska, z jakimi na co dzień nie miałabym szansy się zetknąć. Poszerzam wiedzę w sposób naturalny i ciekawy. I nigdy, absolutnie nigdy się przy tym nie nudzę.

Wykonałam już kilkaset transkrypcji i każda z nich cieszyła i fascynowała mnie równie mocno. Przy każdej czułam się jak dzieciak, który odkrywa nieznane i autentycznie nie trafiłam jeszcze na taką, która wywołałaby u mnie znużenie. Wręcz przeciwnie – czasem dzięki zleceniom dostaję tak duży zastrzyk wiedzy i emocji, że aż mnie – za przeproszeniem – nosi. A niestety nie zawsze można dać upust tym emocjom, bo wiele zleceń wymaga pełnej dyskrecji, a ja traktuję takie zobowiązania bardzo poważnie i nawet najbliższej rodzinie nie zdradzam, co też właśnie przez swoje słuchawki usłyszałam.

I mimo że nie jest to praca łatwa, że czasem kręgosłup wysiada, a mózg mówi, że już sam nie wie, co słyszy, to mam pewność, że nie umiałabym z tego zajęcia zrezygnować. Tak jak pisanie tekstów – daje mi ono mnóstwo satysfakcji i otworzyło mój umysł na tyle dziedzin, że dwadzieścia lat edukacji to przy tym naprawdę nic.

To jak będzie? Następnym razem pochwalisz się, że wiesz już, czym zajmuje się transkrybent?

 

Przeczytaj również

Jeżeli interesują Cię moja praca, przeczytaj o tym, jak tworzę foldery reklamowe dla firm – Moja praca #1: foldery reklamowe (copywriting + projektowanie) oraz czym zajmuję się jako copywriter. Zajrzyj także do zakładki transkrypcja nagrań, jeśli chcesz zapoznać się z moją ofertą w tym temacie.

14 komentarzy

  1. Bardzo ciekawy artykuł, przeczytałam z wielką przyjemnością, zwłaszcza, że mówisz o zawodzie nie tak często na co dzień spotykanym 🙂 Biorąc pod uwagę pojawiające się programy i aplikacje, które naprawdę wiernie potrafią przetworzyć audio na tekst pisany, super że wyjaśniasz, że nie o to tak naprawdę w tym chodzi. Tutaj ważna jest umiejętność posługiwania się językiem poprawnej polszczyzny, znajomością gramatyki, jest to jednocześnie redakcja tekstu. Super!

    1. O to to – to jest bardzo ważna kwestia. Żaden program nie zastąpi człowieka. Bo nawet jeśli będzie w stanie w miarę wiernie przełożyć słyszany tekst, to nigdy nie odda jego emocji, a dostrzeganie ich w pracy transkrybenta jest bardzo ważne.

      Cieszę się, że artykuł Cię zainteresował, bardzo mi miło 🙂

    1. Zachęcam. Być może okaże się, że sama będziesz kiedyś potrzebowała kogoś takiego 🙂

    2. Cześć. Przeczytałam z zaciekawieniem Twój wpis. Zastanawiałam się właśnie z jakimi trudnościami można mierzyć się zajmując się transkrypcją. 😉

  2. Jakby się nad tym zastanowić, to faktycznie trudne zadanie. Wymaga niesamowitego skupienia i umiejętności pisania w kosmicznym tempie.

    1. Dzięki programowi do odtwarzania można oczywiście zmniejszyć tempo nagrania, ale nie da się ukryć, że szybkie bezwzrokowe pisanie to podstawa 🙂

  3. Bardzo mnie interesuje to zajęcie, bo wydaje się idealne dla mamy na macierzyńskim, która szuka zajęcia, lubi słuchać innych i pisać. Wiem, że to banalnie brzmi, ale tak jest 😉 Jak i od czego zacząć?

  4. Ok.A jak najlepiej nauczyć się bzwrokowego pisania na klawiaturze?I jak zostać takim transkrybentem lub stenografem?Czy stenografia lub pisanie skrótami ma z tym coś wspólnego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *