|

Twój profil na Facebooku – pomaga czy szkodzi? [Zacznijmy Od Słowa, odc. 3]

Prowadzisz biznes, piszesz bloga, budujesz markę osobistą? Twój fanpage ma się świetnie? A co z profilem prywatnym? Pomaga Ci czy szkodzi? Podkręcasz nim swoje działania, promujesz to, co robisz czy raczej robisz sobie antyreklamę? Na co zwrócić uwagę podczas uzupełniania prywatnego profilu na FB?

Zapraszam do wysłuchania trzeciego odcinka podcastu Blog Firma, z którego dowiesz się, jak wykorzystać profil prywatny do promocji biznesu czy bloga i jakich błędów unikać podczas korzystania z Facebooka.

Prywatny profil na Facebooku – podcast

Przesłuchaj również na:

Transkrypcja odcinka:

Twój profil na Facebooku – pomaga czy szkodzi? – Blog Firma Podcast #3

Czy zastanawiasz się nad tym, co mówi o tobie twój profil na Facebooku? Nie fanpage, którym promujesz swój biznes, swojego bloga czy markę, ale właśnie profil prywatny. Ten, na który wstawiasz czasem zdjęcia z imprez, zdjęcia swoich dzieci, albo żale na męża – cokolwiek, co należy do sfery prywatnej. Bo tak to się zaczęło: wszyscy (albo większość z nas) zarejestrowaliśmy się na Facebooku po to, żeby mieć kontakt z ludźmi. Pokazać, co tam u nas, podejrzeć, co u innych, a czasem się z kimś skontaktować.

Jeżeli prowadzisz biznes, bloga albo masz markę osobistą to najpewniej posiadasz także fanpage i być może świetnie go prowadzisz, ale czy to samo dzieje się z Twoim profilem prywatnym? Czy zdajesz sobie sprawę, jak duże ma znaczenie to, jak wyglądasz od strony osobistej? Wydaje Ci się ona taka „dla siebie, dla rodziny, dla znajomych”, a tak naprawdę Twoi klienci, czytelnicy i odbiorcy sprawdzą Cię. Zajrzą z ciekawości na Twój profil i znajdą informacje, kim tam jesteś, co robisz i czy Twoje działania tam są spójne z tym, co przedstawiasz na swoim fanpage’u, blogu czy stronie firmowej. Na ile reprezentatywny i reklamujący to, co robisz, jest twój profil? Na ile robi dobrą robotę, a na ile szkodzi?

Jeśli twój profil prywatny jest skupiskiem bzdur albo jest wielką enigmą, to czy myślisz, że wejdę z tobą we współpracę? Czy będę chciała z tobą nawiązać kontakt? Niekoniecznie.

Dlaczego profil prywatny jest tak ważny? Gdybym miała zebrać to, skąd to się biorą moi klienci (mówiłam o tym trochę w poprzednim odcinku podcastu), część będą stanowiły osoby, które znalazły mnie na przeróżnych grupach na Facebooku. Należę do grup biznesowych, rozwojowych, związanych z moimi zainteresowaniami i kiedy się tam wypowiadam, sporo osób przychodzi na mój prywatny profil. Później piszą do mnie w celach nawiązania współpracy, tłumaczą, że zagadały do mnie, bo zwróciłam ich uwagę swoimi postami na grupach. Gdyby mój profil prywatny był skupiskiem memów, śmiesznych kotków czy zdjęć mojego dziecka z plaży – czy taka osoba chciałaby ze mną współpracę? Szczerze wątpię.

Możemy na swoim prywatnym profilu „robić kichę” albo w ogóle się nie pokazywać, przedstawiać zupełnie nieistotne informacje, albo pokazywać za dużo. Tak prowadzone konto nie wspiera Twoich działań w sferze online, twojego bloga i marki osobistej.

Warto zastanowić się, jak nie robić tej kichy. Jak dobrze wykorzystywać Facebooka i wycisnąć z niego jak najwięcej. W końcu po to on jest! Opowiem Ci o kilku miejscach twojego profilu na Facebooku, z którymi możesz zrobić dużo i które mogą Cię wesprzeć w działaniach. I jeżeli jesteś jedną z tych osób, które twierdzą, że nie będą pokazywać tego, co robią, na swoim prywatnym profilu, bo się:

a) wstydzą przed znajomymi,
b) boją promować publicznie,
c) nie chcą ujawniać i utożsamiać się z tym,

to o czym my tu chcemy w ogóle rozmawiać? Nawet, jeśli prowadzisz sex-shop, to nie jest powód do wstydu i fajnie jest to promować! Chyba że prowadzisz burdel, ale burdelu chyba nie reklamuje się na Facebooku. A może nie dotarłam na ten jego kraniec…

Nie ma takiego biznesu, którego nie byłoby dobrze promować na Facebooku. Jeśli masz fanpage, dlaczego nie chcesz go powiązać z profilem prywatnym, żeby jeszcze bardziej podkręcić działania i wykorzystać to, że masz znajomych, ci znajomi mają znajomych? Jesteś dla nich na wyciągnięcie ręki właśnie po to, żeby się promować, pokazać i dać się bliżej poznać od strony biznesowej i blogowej.

O ile jeszcze rozumiem, że niektórzy prowadzą takie blogi, których nie chcą pokazywać przed znajomymi, o tyle uważam, że każdy powinien zastanowić się, czy nie blokuje się za bardzo przez swoją anonimowość. Niewiele jest takich przypadków, w których brak promowania swojego bloga na profilu prywatnym jest zasadna. Pozostali powinni skupić się na promocji na Facebooku zarówno przez fanpage, jak i osobiste konto.

Na co możesz zwrócić uwagę, tworząc swój profil prywatny? Już go zapewne masz. Co ważne, musisz używać swojego imienia i nazwiska. Łatwo jest stracić swoje konto, jeśli nie jesteś w stanie udowodnić, że jesteś tym, kim jesteś. Przez lata miałam na Facebooku wpisany swój pseudonim: Klaudyna Futbolowa Maciąg. Ktoś to zgłosił do Facebooka. Nie musiałam przesyłać skanu dowodu osobistego (bo to się czasami zdarza); wystarczy, że poprawiłam dane i usunęłam nick z imienia. Ty również zwróć uwagę, czy na Facebooku nazywasz się tak, jak w rzeczywistości. To jest po prostu ważne!

Kolejne ważne elementy to zdjęcie profilowe i zdjęcie w tle. O ile jeszcze na fanpage’u da się zrozumieć, że pokazujesz logo swojej firmy, o tyle na profilu prywatnym musi się znaleźć Twoje zdjęcie. Przedstawiające Ciebie! A nie Twoje dziecko, męża, psa. Nie musi to być zdjęcie a’la CV, gdzie jesteś w garsonce, pod krawatem, muszką czy w kiecce, ale powinno być w miarę reprezentatywne. Jeśli chodzi o zdjęcie w tle, możesz to bajecznie wykorzystać do promocji tego, co tworzysz. Po pierwsze, możesz na nim umieścić po prostu logo swojej marki czy adres strony internetowej; czegokolwiek, co jest związane z twoim biznesem, blogiem i marką osobistą. Po drugie, możesz zadbać o opis tego zdjęcia i w nim dodać wszystkie linki do miejsc, w których tworzysz.

To szalenie ważne również w przypadku Twojego fanpage’a – zadbaj o to, żebyś miał nie tylko zdjęcie w tle i zdjęcie profilowe, ale również opis, który – gdy tylko w niego kliknę – będzie mówił mi, kim jesteś, co robisz i gdzie ja w ogóle teraz jestem. To samo na Twoim profilu prywatnym. Niech tam będą cenne informacje dla każdego, kto tam trafi. Myślisz, że znajomi będą się śmiać? No, to niech się śmieją!

Następny element: prezentacja, czyli tak zwany biogram, z ograniczeniem do stu jeden znaków. Napisz tam coś ważnego o tobie. Wykorzystaj emotikony, znaczniki: coś, żeby to się ładnie rzucało w oczy. W prezentacji oznaczysz też, gdzie pracujesz. I jeżeli prowadzisz bloga i masz fanpage, to spokojnie jako miejsce pracy możesz ten fanpage oznaczyć. Pojawi się aktywny link. To super ważne, bo po pierwsze: pokazujesz swoje miejsce, po drugie: nie jesteś człowiekiem anonimowym, człowiekiem widmo. Bardzo często się zdarza, że na grupach biznesowych i tych dla freelancerów widzę kogoś fajnego, kto się bardzo mądrze wypowiada albo pyta jak coś zrobić, bo na przykład coś się wykrzaczyło na jego blogu… Wchodzę na profil tej osoby i nie widzę adresu bloga, strony, biznesu! Dlaczego? Tę możliwość trzeba wykorzystywać!

Kolejne informacje to skąd jesteś, gdzie mieszkasz, gdzie chodziłeś lub chodzisz do szkoły. Ja akurat podaję skąd jestem, czyli z Częstochowy, natomiast dane o szkole mam ukryte. Nie jest to moim zdaniem specjalnie cenna informacja, gdzie chodziłam do liceum albo co studiowałam. Chociaż jeżeli jest to ważne dla twojego biznesu, że masz wykształcenie w tym konkretnym temacie, to oczywiście taką informację w prezentacji umieść. Na pewno nie zostawiałabym tutaj danych na temat mojej rodziny: kto jest moim mężem, ciocią, babcią… To pozostawiam na widoku dla znajomych, ale na pewno nie na publicznym.

Dalej mamy coś takiego jak linki społecznościowe. O te linki warto zadbać, możesz ich tam dodać mnóstwo – chyba kilkanaście. Na początek: strona internetowa. Adres strony internetowej będzie tutaj aktywny, do strony będzie można przejść – i to jest super. Następnie możesz dać adres Instagrama, Twittera, Snapchata, Youtube’a, Twitcha, What’s Upa, Pitneresta, Tumblra, Aska, Soundclouda, Spotify, LinkedIn, i mnóstwa, mnóstwa innych stron społecznościowych. Ty wpisujesz swój nick, a na Twoim profilu pojawia się bezpośredni odnośnik do tego miejsca. Super? Super! To trzeba wykorzystać, bo naprawdę warto.

W tym polu pojawiają się też informacja ile osób obserwuje twój prywatny profil: jeżeli, oczywiście, masz tę opcję włączoną. Moim zdaniem jest ona warta uwagi, bo nie wszystkich chcesz mieć w znajomych i nie wszyscy chcą mieć ciebie. Albo nie mają odwagi zaprosić Cię do grona znajomych. Ale mogą Cię obserwować i widzieć na swojej tablicy aktualności z Twojego profilu, czyli co publicznego wrzucasz. U mnie jest 159 takich obserwujących. Z automatu trafiają tam osoby, które wysyłają mi zaproszenie, a ja z jakiegoś powodu tego zaproszenia nie przyjęłam.

Pole z treściami wyróżnionymi to kolejny etap. Jeszcze kilka miesięcy temu można tam było dodawać tylko zdjęcia, które tworzyły siatkę, albo jedno główne zdjęcie, które było bardzo duże i bardzo dużo mogło mówić o tym, kim jesteś, co robisz i tak dalej. Natomiast obecnie do tych wyróżnionych można dodać też bezpośredni odnośnik do grup, które prowadzisz (albo które lubisz), do fanpage’ów, wydarzeń, zbiórek pieniędzy itd. To dobre miejsce do promocji tych rzeczy, które tworzysz, miejsc, które prowadzisz i profili, którymi zarządzasz. Jeżeli nie chcesz tam przypinać chociażby grupy czy fanpage’a, bo masz już go wyżej, to dodaj fajne, reprezentatywne zdjęcia. Na przykład z logotypem twojej firmy (w którym, oczywiście, dodasz opis z linkiem!) albo reklamę twojego najnowszego produktu. A właśnie! To warto wykorzystać też w zdjęciu w tle. Oprócz tego, że na co dzień reklamujesz biznes zdjęciem w tle, to kiedy robisz coś ekstra (tworzysz coś nowego lub masz jakąś fajną promocję) – zmień zdjęcie i daj wszystkim znać!

Na profilu widoczne mogą być też wydarzenia z życia i tam także można sobie trochę promocji zrobić – o ile to już nie jest za dużo – czyli dodać rozpoczęcie biznesu, rozpoczęcie pracy tu i tam, szkolenia, kursu i tak dalej.

Czy pokazywać swoje wszystkie zdjęcia albo listę znajomych? Ja tę drugą akurat mam ukrytą – nie potrzebuję, by obcy ludzie wiedzieli, z kim się zaznajamiam. Natomiast zdjęcia i tak będą widoczne, na przykład te, na których jesteś oznaczony i te, które dodajesz w statusie publicznym. Często oznaczam samą siebie na fanpage i dzięki temu zdjęcia, na których jest znacznik, trafiają na profil prywatny.

Jeżeli zadbaliśmy już o profil pod kątem treści, warto zwrócić uwagę na ustawienia prywatności. Ile pokazujemy znajomym, ile bliskim, ile dalszym znajomym, a ile publicznie. To szalenie ważne, by nie pokazywać publicznie wszystkiego. Chyba że twój profil prywatny na Facebooku jest typowo biznesowy albo intymny, więc nie wrzucasz tam zdjęć swoich dzieci i śmiesznych kotków (chociaż ja, raz na jakiś czas, w ramach rozluźnienia i całkiem publicznie, wrzucam filmy z buldogami. Buldogi to automatyczny poprawiacz humoru i nie obchodzi mnie, czy to wygląda profesjonalnie czy nie, czasem człowiek musi się rozluźnić).

Zwróć uwagę na tę prywatność: jeżeli wrzucasz jakieś osobiste zdjęcia, zaznacz, że mają być widoczne tylko dla znajomych. Jeśli chwalisz się tym, jaką czytasz książkę, to może być już wiadomość publiczna. Twoi obserwatorzy czy klienci, którzy będą cię sprawdzać, będą mogli to zobaczyć.

Profil prywatny to jest część swego rodzaju kreacji internetowej. Nie chodzi o manipulację czy zakłamanie rzeczywistości, ale o zaprezentowanie swojego profilu tak, żeby był on (przynajmniej publicznie) na maksa profesjonalny. Oczywiście, jeśli w statusie dla znajomych wrzucisz totalną kaszanę: chamstwo czy obrzydliwe zdjęcia, to też może wypłynąć. Ktoś zrobi print screena i puści to dalej. To już zależy od ciebie, jakim jesteś człowiekiem i czym się dzielisz. Publicznie profil ma Cię przedstawiać z dobrej strony i to, co tworzysz w sieci lub stacjonarnie.

Fanpage’a nie zobaczy każdy. Nie każdy tam dotrze i zobaczy wszystkie Twoje aktualizacje. Natomiast jeśli potencjalny klient albo osoba, która gdzieś cię w sieci zobaczy, będzie chciała sprawdzić, kim jesteś, jako pierwsza po wpisaniu twojego imienia i nazwiska wyskoczy propozycja profilu prywatnego. Pamiętajzatem, żeby nie robić sobie obciachu, żeby nie być skrytą osobą, która niczego nie pokazuje (bo nie wzbudza to żadnego zaufania), ani też, żeby nie być zbyt otwartym (bo po co pokazywać absolutnie wszystko całemu światu?).

Powiem o jeszcze jednej rzeczy, którą wprowadziłam około dwa lata temu.
Bardzo pomaga mi to w promowaniu fanpage’a za pomocą mojego profilu prywatnego. Kiedy publikuję post na swoim fanpage’u, to oznaczam na samym dole samą siebie. Robię małpkę, wpisuję swoje imię i nazwisko, znajduję się na liście propozycji i klikam w swój profil prywatny. W ten sposób, kiedy przechodzę na swój profil prywatny, widzę ten wpis. Post jest zassany do profilu prywatnego z fanpage’a i jeśli któryś z moich znajomych go skomentuje, to cały ruch jest kierowany właśnie na fanpage.

Dawniej robiłam tak, że jeśli opublikowałam post na fanpage’u, udostępniałam go u siebie. To nie generowało tak dobrego ruchu i kierowało go w trochę inne miejsce. Prawda jest taka, że mam wśród znajomych nie tylko koleżanki z podstawówki, ziomków ze studiów i niektórych nauczycieli, ale też ludzi, których poznaję od strony bardziej biznesowej (nie wszystkich, bo takich ludzi się trzyma na Linked Inie lub Goldenlinie, zależy, gdzie masz założony profil). Zdarzają się osoby, które znam z blogosfery, poznałam online, które mnie śledzą, z którymi zdążyłam się zakumplować na przykład na jakiejś imprezie branżowej. Jeśli te osoby komentują mój post, robią to bezpośrednio na fanpage’u, mimo że widzą to na moim profilu prywatnym. To bardzo dobrze wpłynęło mi na zasięgi. Jest to detal, o którym powinniśmy pamiętać! Są osoby, które twierdzą, że nie potrzebują tego, ale umówmy się: jeśli działasz w biznesie, chcesz zarabiać na tym, co tworzysz, nie możesz wstydzić się tego promowania, pokazywania siebie i tego co robisz.

Po to ten profil jest i po to tę markę budujesz – i rozwijasz firmę – żeby to pokazywać, dzielić się tym, zdobywać kolejnych klientów, fanów, czytelników i ludzi, którzy będą zgromadzeni wokół ciebie i będą z radością, ekscytacją chłonąć tworzone przez ciebie treści. Naprawdę szkoda by było nie wykorzystywać tego, ile profil prywatny na Facebooku może dać.

Jeżeli masz do mnie jakieś pytania dotyczące tego, jak dobrze prowadzić profil prywatny na Facebooku albo co jeszcze mógłbyś zmienić, zapraszam Cię na grupę: Blog Firma – blogowanie, freelancing, zarabianie, gdzie będziemy ten temat poruszać po tym, jak opublikuję ten odcinek podcastu. Zwróć uwagę na wszystkie rzeczy, o których mówiłam: zdjęcie w tle, zdjęcie profilowe, biogram, przypięte treści, wszelkiego rodzaju linki, twoje aktywności, jak również na to, żeby dać odnośnik do fanpage’a i wrzucać wartościowe zdjęcia i wpisy. Pamiętaj, że możesz oznaczać samego siebie na fanpage’u, co jest ciekawą opcją (zwłaszcza, jeśli prowadzisz bloga osobistego albo budujesz markę osobistą) i wtedy te treści pojawią się również na twoim profilu prywatnym. Będą podbijać Ci zasięgi i wzbudzać nowe zainteresowanie twoich znajomych.

Ostatnio na Facebooku krążyła ciekawa grafika: co możesz zrobić dla swojego znajomego, który prowadzi biznes, np. dać mu budujący komentarz, zostawić serduszko, udostępnić, polecić dalej… Fajnie byłoby, gdybyśmy w ten sposób wspierali swoich znajomych, nawet tych, z którymi nie widzieliśmy się piętnaście lat, bo skończyliśmy już liceum. Można też wspierać swoich znajomych z sieci. Ja staram się tak robić – i na Instagramie, i na Facebooku, i w rozmowach prywatnych czy w grupach na Facebooku i na forach internetowych. Mam nadzieję, że każdy znajdzie w sobie trochę siły i chęci, żeby nie tylko promować siebie, ale też swoich znajomych, którzy robią coś dobrego, wartościowego i ciekawego. Może jeszcze gdzieś namierzysz tę grafikę, w każdym razie: były tam proste punkty, co można zrobić dla innych. Sam się zastanów, co możesz zrobić po pierwsze dla siebie, po drugie dla kogoś innego i zrób to. Bo fajnie jest się wspierać, co nie?

Dzięki za wysłuchanie tego podcastu, cieszę się, że kolejny raz się spotkaliśmy! I że mogłam poopowiadać trochę o tym, co jest ważne dla mnie i dla świata blogowego, biznesowego, budowania marek osobistych, działania w sieci, rozwijania się i robienia czegoś dla innych. Podziel się z kimś linkiem do tego podcastu jeżeli uważasz, że warto. Zapraszam cię za dwa tygodnie na kolejny temat związany z blogowaniem, biznesem, freelancingiem, zarabianiem i super rozwojem!

Dzięki, pa, pa!

5 komentarzy

  1. Jeżeli zależy nam na promocji firmy w mediach społecznościowych, warto postawić na wysoki poziom wdrażanych działań. Można na przykład skorzystać w tym zakresie z dobrej firmy, która zna się na designie i kreatywności. Sama zdecydowałam się na takie usługi, wybierając firmę Dobra Strona.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *