[KSIĄŻKA] Błękitne dni, Fernando Vallejo
O miłości i innych demonach, Gabriel García Márquez Oryginał: Del amor y otros demonios Wydawnictwo: DeAgostini Rok wydania: 2011 Stron: 162 Uff, ależ to była przeprawa! Ledwie sto sześćdziesiąt stron tekstu, a męczy się człowiek, co najmniej jakby przyszło mu pod górę wielką wchodzić i ciągle się z niej staczać. Sto lat samotności i Szarańcza też co prawda do lekkich lektur nie należały, ale O miłości i innych demonach to już prawdziwie ciężki kaliber…
Opowieści z miasta wdów i kroniki z ziemi mężczyzn, James Cañón Oryginał: Tales From The Town Of Widows: And Chronicles From The Land Of Men Wydawnictwo: Świat Książki Rok wydania: 2012 Stron: 398 Gatunek: społeczno-obyczajowa Debiut Kolumbijczyka, Jamesa Cañóna, to dosyć zaskakujące zjawisko. Powieść świeża, oryginalna, niezwykła. Mądra, poruszająca, przepełniona magią i urokiem, który określić mogę jednym tylko przymiotnikiem: dziwaczny. Jeżeli należycie…
Nieczęsto sięgam po opowiadania, ale w przypadku Vidy skusiła mnie biografia autorki i zapowiedź naprawdę interesującego tekstu. Choć książeczka ta jest dosyć niepozorna, mam wrażenie, że mieści w sobie… cały świat. Cykl subtelnych, pełnych emocji opowiadań, połączonych osobą Sabiny, córki kolumbijskich emigrantów, mieszkającej w USA. Osobiste doświadczenia bohaterki – odrzucenie przez białą społeczność, tragiczna miłość, zdrada, życie pośród ludzi pozbawionych celu, czy próba odseparowania się…
Szarańcza (La hojarasca), Gabriel García Márquez Wyd. Muza, Warszawa 2011 Czytanie Márqueza do największych przyjemności nie należy – nie zatracam się w jego twórczości i nie połykam jego dzieł tak błyskawicznie, jak mam to w zwyczaju. Nad tekstami Kolumbijczyka należy się bowiem pochylić i niespiesznie przemierzać kolejne strony – inaczej zagłębianie się w jego opowieści nie miałoby raczej sensu. Obcowanie z nimi traktować należy jako ucztę. A uczta nigdy nie może być…
Sto lat samotności (Cien años de soledad), Gabriel García MárquezWyd. Muza, Warszawa 2010 Kolejny raz zacznę od zachwytów nad nowymi wydaniami Márqueza w Muzie (chociaż stare, salsowe, też mam w posiadaniu i również jestem nim oczarowana) – cała kolekcja musi prezentować się znakomicie na półce. Ja – póki co – mam w posiadaniu dopiero jeden jej element, ale mam nadzieję, że z czasem zdobędę je wszystkie – bo nie dość, że książki…