KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Na wysokim niebie, Danuta Awolusi

Na wysokim niebie, Danuta Awolusi

Wydawnictwo: SOL
Rok wydania: 2013
Stron: 270
Gatunek: obyczajowa
Premiera: 16/10/2013

Nie płakałam. Tak sobie postanowiłam i uparcie się tego trzymałam, choć w gardle coś mocno ściskało. Chciałam być, jak główna bohaterka – twarda i nieprzejednana. Już dawno postanowiłam, że nie będę rozczulać się nad swoją przykrą przeszłością, ale trudno trzymać się sztywno, kiedy spotyka się swoje odbicie w literaturze (na szczęście, tylko częściowe). No, ale nie płakałam. Zacisnęłam zęby i pomogło. Chociaż w gardle wciąż stoi wielka gula…

Na wysokim niebie to historia najprawdziwsza z prawdziwych. Nie porywa wartką akcją, nie powala oryginalnością, ale ujmuje prostotą i szczerością. Łatwo się w tej lekturze zatracić i przegapić moment, w którym powinno się już zgasić światło i pójść spać. Tak było ze mną – choć opowieść Danuty Awolusi zadawała mi sporo bólu, nie potrafiłam oderwać się od niej ani na chwilę…

Odrzucenie, szkolna przemoc, wyobcowanie, uciekanie w książki. Brak jakiejkolwiek kontroli, samotność, bieda, życie na uboczu. Oto świat Ani, zagubionej dziewczyny, która musi mierzyć się z brutalną rzeczywistością szkoły podstawowej i domu pozbawionego miłości, wsparcia i opieki. Los przyszykował dla niej wiele przeszkód, ale gdzieś tam na wysokim niebie kryje się promyk nadziei… Daleka jednak droga do tego, aby w życiu bohaterki-narratorki pojawiło się szczęście. Życie jest życiem, tutaj nigdy nie może być różowo.

Z debiutancką powieścią Danuty Awolusi spędziłam – pomimo dusząco wzruszających i bolesnych momentów – naprawdę wiele miłych chwil. To wyjątkowo pokrzepiająca, przepełniona ciepłem lektura, która prowokuje do snucia refleksji i stawiania sobie ważnych życiowych pytań. Napisana jest prosto, bywa przewidywalna, ale jednocześnie przynosi pewnego rodzaju ukojenie. To jedna z tych książek, której krytyka nie uzna za arcydzieło, ale która zachwyci wielu czytelników, poszukujących w literaturze prawdy i mądrości, a nie tylko arcyważnych treści i unikatowości.

Chętnie poznam Danutę Awolusi bliżej i liczę na kolejne powieści. To dobry debiut, zwiastujący wiele ciekawych literackich przygód… Powodzenia!

Moja ocena: 7,5/10

literatura polska | recenzja | Danuta Awolusi | literatura | recenzje książek

Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Pod hasłem’ oraz ’Polacy nie gęsi’.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevAC/DC. Wczesne lata z Bonem Scottem, Neil Daniels
Gra w kłamstwa, Sara ShepardNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Książkowe zauroczenie pisze:
15 października 2013 o 19:47

Nie znam książki, więc się nie wypowiem . Ale skoro Ciebie książka ujęła, a wiem, że to niełatwe , więc musi coś w niej być. Mało jest powieści, które mimo braku oryginalności ujmują "prostotą i szczerością".
Coraz więcej jest literackiego bełkotu i niestety coraz więcej go w polskim wykonaniu. Ale znajdą się wyjątki od smutnej reguły. Co pokrzepia moje serce.

Odpowiedz
Marta Kusz pisze:
15 października 2013 o 20:24

Mi początkowy fragment się nie spodobał i wizerunek głównej bohaterki dla mnie był niespójny ale to tylko ja i po tylu pozytywnych recenzjach chciałabym przeczytać całość i wyrobić sobie własne zdanie na temat książki a nie fragmentu.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
15 października 2013 o 20:26

Słusznie, nie warto opierać się na maleńkim wycinku rzeczywistości, bo to nie fair zarówno wobec autora, jak i samego siebie-czytelnika.

Odpowiedz
Elenoir pisze:
15 października 2013 o 21:21

Czy ja wiem. Są książki, które odrzucają już pierwszym rozdziałem, nawet pierwszą stroną. A skoro tak, to po co się męczyć.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
16 października 2013 o 10:01

Wiesz, jedna jaskółka nie czyni wiosny, może się okazać, że kolejne strony będą jednak dużo, dużo lepsze. Szkoda przegapić coś wartościowego, tylko dlatego, że nie zaczyna się najpiękniej 😉

Odpowiedz
Daria pisze:
15 października 2013 o 21:43

Chciałabym się zapoznać z książką, widziałam ją wcześniej w zapowiedziach i mam na nią chrapkę. Już niedługo ją sobie zamówię. 😉

Odpowiedz
Karolina Małkiewicz pisze:
16 października 2013 o 05:17

Strasznie jestem ciekawa tego debiutu – pozytywne recenzje, jak i fakt, że znamy Danusię z blogosfery zachęcają mnie jeszcze bardziej:)

Odpowiedz
Katarzyna Meres pisze:
16 października 2013 o 08:35

Często możemy odnaleźć swoja odbicie (częściowe też) w literaturze i to uderza każdego… Bo czytanie o swojej historii wzrusza i pozostawia mnóstwo emocji… Lubię czytać takie książki i chętnie przeczytam "Na wysokim niebie", lubię czytać o promykach nadziei 😉
Może i krytyka nie uznaje tego, jako arcydzieło; ale to nie jest aż tak ważne. Ważne jest to, jakie książka wzbudza emocje.
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Aleksnadra pisze:
16 października 2013 o 15:08

Już cyrysia skutecznie zachęciła mnie do zapoznania się z tą książką. Interesuje mnie mroczne oblicze człowieka, jego wielomaskowość…

Odpowiedz
LittleAngel pisze:
18 października 2013 o 20:34

Takie odnajdywanie siebie w książkach potrafi rzeczywiście być bolesne – kiedy odnajdujemy tam własne cierpienie i własne problemy. Takie książki zwykle na dłużej zostają w naszej pamięci

Odpowiedz
Linka pisze:
20 października 2013 o 17:28

Hmm, wczesniej czytałam inną recenzję tej książki, dużo mniej entuzjastyczną, ale zachęciłaś mnie skutecznie. Na pewno za jakiś czas przeczytam. 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk