KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Beta, Rachel Cohn

Beta, Rachel Cohn

Oryginał: Beata
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2013
Stron: 316
Gatunek: sci-fi

Nie wiem co myśleć. Spędziłam dwa dni w towarzystwie młodzieżówki z przesłaniem, która zbiera same skrajne opinie i która namieszała w mojej głowie. I pozytywnie, i negatywnie.

Bo i słaba jest, i interesująca jednocześnie.

Nie jestem ani miłośniczką, ani specjalistką w fantastyce i antyutopiach, ale nawet ja potrafię dostrzec, że oryginalnością pomysłów to pani Rachel Cohn nie grzeszy. Takie motywy już były przetwarzane i mielone w literaturze wielokrotnie. Nawet Stephenie Meyer wyprzedziła ją o kilka lat przy okazji tworzenia Intruza… Ale cóż zrobić, moi profesorowie od teorii kultury i literatury wciąż powtarzali, że wszystko zostało już powiedziane i niczego nowego w literaturze już wymyślić się nie da. Więc wybaczam pani Cohn, że nie zaszczyciła nas pasmem innowacyjnych rozwiązań.

Przebaczenie przychodzi zresztą łatwo, kiedy pozna się z bliska stworzony przez nią „raj”. Idealną wyspę szczęśliwości, na której ludzie mają się tylko bawić, lenić i kochać i na której za służbę robią klony. Istoty rzekomo pozbawione duszy, czucia i własnego zdania. Piękne, bajkowe miejscowe, odtworzone w tekście z najdrobniejszymi szczegółami – coś co kusi i przyciąga. Ale może być także złudne…

Bo ideałów przecież nie ma. Nawet rajska wyspa nie da szczęścia i wolności, nie zapobiegnie konfliktom i buntom, nie zagwarantuje dobrobytu i sielskiego życia. Gdzieś w tym miejscu ulokować można bardzo mądry przekaz całej tej historii – Rachel Cohn ostro rozprawia się z ludzkim egocentryzmem i z marzeniami o świecie pięknym, niepowtarzalnym i idealnym. Bo liczy się moralność, o której tak łatwo się zapomina…

Całkiem sensowna rozprawa o brutalnej wizji świata przyszłości nieco irytuje, kiedy oparta zostaje na perypetiach nastolatków. Wokół musi sączyć się miłość i infantylność. Powaga przekazu styka się z przyziemnością rzeczywistości. Dlatego nie mogę zachwycić się Betą. Wolałabym pozbyć się nużących rozterek sercowych dzieciaków. Bo udowodnić, że klon potrafi czuć, można by na wiele różnych sposób. Ale autorka zdecydowała się na najbanalniejsze i najprostsze rozwiązanie.

A szkoda.

Nie zmienia to jednak faktu, że historia ma w sobie to „coś”. Momentami zaskakuje i bawi, momentami przyciąga i przeraża. Nie doświadczyłam zachwytu, ale przecież nie zawsze musi o to chodzić. Szczególnie biorąc pod uwagę to, że Beta stanowi zaledwie otwarcie wielotomowej serii – tutaj jeszcze może nadejść czas na zachwyty…

Moja ocena: 6,5/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Czytam literaturę amerykańską’, ’Book Lovers’, ’Serie na starcie’ oraz ’Książkowe podróże’.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevTop 10: najbardziej wyczekiwane premiery 2014 roku
Nowy Jork zbuntowany, Ewa WinnickaNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Paulina Ch. pisze:
5 stycznia 2014 o 20:37

No właśnie. Pomysł ciekawy, realizacja nie jest najgorsza, ale książce nadal czegoś brakuje. Mnie zraziły do siebie mdłe postaci. Żadna się nie wyróżnia, wszystkie są praktycznie takie same. Nie lubię takich książek, bo minęło troszkę czasu od przeczytania przeze mnie tej książki i prawie nic z niej nie pamiętam. Na tle innych wypada słabo, ale mimo wszystko liczę na to, że kontynuacja będzie na tyle dobra, że jeszcze zmienię zdanie o całej serii 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
5 stycznia 2014 o 20:45

Masz rację. Autorka odcisnęła od jednego szablonu całą młodzież, w dodatku opierając się na dzisiejszych stereotypach. Nie służy to tej historii.

Odpowiedz
Franca pisze:
6 stycznia 2014 o 17:19

Szkoda czasu na czytanie tak przewidywalnych książek. Do młodzieżówek i książek o antyutopiach podchodzę wyjątkowo nieufnie, więc raczej odpuszczę sobie tę powieść.

Odpowiedz
Basia Pelc pisze:
5 stycznia 2014 o 20:52

Tak, rzeczywiście pomysłowa lektura z tego wyszła. Nie czytałam i pomimo, że nie wypadła aż tak dobrze, to i tak bardzo chętnie ją przeczytam. Ja po prostu kocham takie "inne" społeczeństwa.

Odpowiedz
Dominika S. pisze:
6 stycznia 2014 o 06:30

Nie czytam zbyt wielu młodzieżówek, ale ta jakoś mnie przyciąga. Mam nadzieję, że nie tylko ze względu na piękną okładkę. Szkoda tylko, że znowu ten schematyczny romans między nastolatkami się pojawia. Jakby już żadna antyutopia nie mogła się bez tego obyć. A ja chętnie przeczytałabym antyutopię z dorosłymi bohaterami w rolach głównych.

Odpowiedz
monalisap pisze:
6 stycznia 2014 o 09:04

Ja też bym z dorosłymi z chęcią przeczytała, żeby było to coś innego…

Odpowiedz
Stella Aga pisze:
6 stycznia 2014 o 10:18

Hmm nawet chciałam przeczytać, ale skoro to nic nowego to nie wiem…

Odpowiedz
Magda Borkowska pisze:
6 stycznia 2014 o 15:23

Widzę coraz więcej negatywnych opinii, więc odkładam sięgnięcie po książkę. Jest tyle dobrych pozycji dookoła. Zapowiadała się bardzo ciekawie.

Odpowiedz
Meg Sheti pisze:
6 stycznia 2014 o 16:52

W sumie to myślałam, że ta książka będzie zbierać lepsze recenzje… wypada średnio.

Odpowiedz
Sara Stachowiak pisze:
7 stycznia 2014 o 16:03

Ja to już kompletnie nie jestem zorientowana w tych wszystkich antyutopiach etc. "Beta" była więc dla mnie czymś nowym. Czytało się dobrze i szybko, no ale jednak rzeczywiście nuda wkradała się do fabuły niejeden raz. No i ci bohaterowie… tacy jacyś nijacy… Końcówka za to postawiła mnie na nogi. Być może sięgnę po kolejną część serii, jak nadarzy się taka okazja. Ale nic na siłę ;).

Odpowiedz
Linka pisze:
19 stycznia 2014 o 18:45

Nie jestem pewna, czy mnie przekonałaś. 😉 Antyutopie są ostatnio na porządku dziennym i jakoś nie ciągnie mnie do nich… Na razie odpuszczam. 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk