Seriale true crime przeżywają obecnie swój najlepszy okres – są coraz bardziej doceniane, coraz lepsze, coraz mocniejsze i coraz bardziej ambitne. Jakiś czas temu opowiadałam Wam na blogu o doskonałym Making a Murderer, zaś na Facebooku o naprawdę świetnym The People v. O.J. Simpson: American Crime Story. W maju tego roku na Netfliksie pojawił się kolejny warty uwagi dokument kryminalny – The Keepers, który w ostatnich dniach nie pozwalał mi spokojnie spać i który powinniście obejrzeć, jeżeli jesteście fanami gatunku.
O czym opowiada serial The Keepers?
The Keepers przedstawia historię byłych uczennic katolickiego liceum Keough w Baltimore, które postanawiają rozwikłać zagadkę śmierci swojej ulubionej nauczycielki. Pod koniec lat ’60 cała Ameryka żyła zaginięciem zakonnicy, Cathrine Cesnik – młodej, atrakcyjnej kobiety, która udała się po prezent zaręczynowy dla siostry i nigdy nie wróciła do domu. Mimo że ciało Cathy znaleziono na początku 1970 roku, do dziś nie znaleziono i nie ukarano sprawców jej morderstwa. Prywatne śledztwo byłych uczennic, w które zaangażowały się tłumy internautów za pośrednictwem
ich grupy na Facebooku, zostało udokumentowane w siedmioodcinkowym serialu Netfliksa.
I choć nie jest to produkcja tak dobra, jak najpopularniejsze tytuły w tym gatunku, to i tak uważam, że warto poświęcić jej uwagę.
Recenzja serialu The Keepers
The Keepers jest dokumentem, który wgniata w fotel. Zdarzyło mi się przy nim doświadczyć zalewu złości i współczucia, odruchów wymiotnych i niemego przerażenia. Bo choć punktem wyjścia dla tej opowieści staje się tajemnicza śmierć zakonnicy, a także jeszcze jednej młodej mieszkanki Baltimore, która zaginęła w podobnych okolicznościach, to tak naprawdę serial ten ma za zadanie obnażyć prawdę o bagnie, w jakim tkwią kościół katolicki, prokuratura oraz skorumpowana policja Baltimore. I choć chciałoby się wierzyć, że na przestrzeni dziesięcioleci cokolwiek się w tym świecie zmieniło, to po dziś dzień żaden z bohaterów serialu nie doczekał się sprawiedliwości, a wokół opisywanych spraw wciąż więcej jest niewiadomych niż potwierdzonych faktów.
Tajemnice liceum Keough i historia zagadkowej śmierci zakonnicy są czymś, co przyciąga do tego serialu i sprawia, że trudno się od niego oderwać. Twórcy
The Keepers zadbali o to, aby każdy odcinek kończył się mocnym cliffhangerem, przez co chce się oglądać jeden odcinek za drugim, ale prawda jest taka, że te mocne zakończenia przynoszą pewne rozczarowania. Kiedy już włączysz kolejną część, okazuje się bowiem, że sensacja z końca poprzedniego odcinka wcale nie zostaje wyjaśniona i trzeba się przedrzeć przez wiele przydługich scen, aby znaleźć jakąś wzmiankę na jej temat. Niestety, obnaża to słabość
The Keepers i pokazuje, że tak naprawdę wystarczyłyby 3-4 godziny, aby przedstawić tę historię w pełni, bez zbędnego rozciągania jej w czasie i klepania o niczym.
Mimo tych drobnych rozczarowań, uważam że takie seriale są światu bardzo potrzebne. Mało kto ma odwagę mówić głośno o złu, szczególnie o złu tego rodzaju. Śledztwo dziennikarzy i byłych uczennic katolickiej szkoły ujawnia fakty tak porażające, że wcale nie dziwi, iż wiele osób chciało zamieść je pod dywan. W sprawę śmierci Cathy Cesnik oraz zła, jakie zalęgło się w szkole, w której uczyła, zamieszanych jest mnóstwo osób. Bohaterowie serialu wskazują na szereg nieprawidłowości w działaniach prokuratury i policji, obnażają też schemat działań kościoła, który za wszelką cenę bronił i broni zwyrodnialców w sutannach. Najbardziej porażające jest jednak to, że na temat tajemniczej zbrodni więcej odkryli dziennikarze i przypadkowi ludzie, niż ci, do których to należało.
Po obejrzeniu tego dokumentu widz ze złości ma ochotę walić pięściami o mur.
The Keepers zostawia człowieka z poczuciem bezsilności, z uczuciem żalu i ze zszarganymi nerwami. To naprawdę mocny, dobry serial, który mimo słabszych momentów zasługuje na to, aby go poznać i aby mówić o nim innym. Polecam!
Moja ocena: 7,5/10
Przeczytaj również:
Obejrzę koniecznie, zwłaszcza, że moje ulubione seriale mają przerwę. Obawiam się trochę o moje nerwy, z trudem obejrzałam fil Spotlight.
Coz takie niewiadome smierci sa intrygujace przyciagajace i paralizujace. Okrutnosc i zlo polaczone w najlepszym wydani. Wiem ze takie znikniecia sa tragiczne dla bliskim tymbardziej zawzietosc uczennic jest godna podziwiania. Szkoda ze cos co mogloby byc krotkie rozwlekano. Czasami.nie rozumiem takiego podejscia. Pozdrawiam 🙂
Akurat szukałam ciekawego serialu, chyba właśnie go znalazłam 😉 Uwielbiam produkcje, które wyzwalają emocje.
Słyszałam o tym dokumencie, tytuł mam wpisany na listę rzeczy do obejrzenia.
Bardzo ciekawy wpis 🙂 Bez dwóch zdań 🙂