Cud chłopak – R.J. Palacio – książka, przy której nawet ładni płaczą
Tę historię – cudownym zbiegiem okoliczności – poznałam we wrześniu tego roku. Gdyby nie przypadek – błąd na stronie Legimi – pewnie nigdy bym na nią nie trafiła. Ale los chciał, że cudowny chłopak i ja natknęliśmy się na siebie. I, wiecie, tak całkiem szczerze, prawdopodobnie już na zawsze powieść Palacio zostanie jedną z najważniejszych książek mojego życia.
O czym opowiada Cud chłopak?
Powieść R.J. Palacio, która w styczniu pojawi się w Polsce pod nowym tytułem – Cudowny chłopak, opowiada o dziesięcioletnim Auguście, który – w wyniku bardzo niefortunnego wymieszania genów – urodził się ze zniekształconą twarzą. Jak sam mówi:Nie powiem wam, jak wyglądam. Cokolwiek sobie wyobrażacie, w rzeczywistości jest pewnie gorzej.I rzeczywiście – kiedy chłopiec trafia do szkoły, spotyka się z miażdżącym ostracyzmem i gigantyczną nietolerancją ze strony rówieśników. Traktowany jak trędowaty, powoli zaczyna nierówną walkę o normalne życie wśród innych dzieci. Czy wygra? Przeczytajcie i sami oceńcie. Jedno Wam powiem – jego losy okażą się niezwykle cenną lekcją dla wszystkich, z którymi się zetknie. W tym również dla czytelników.
Dlaczego historia Auggiego jest mi tak bliska?
Kiedy czytałam o wszystkim tym, co spotykało Augusta, z jednej strony dosłownie dławiłam się płaczem, a z drugiej – przenosiłam myślami do własnych wspomnień. Jeżeli jesteście tu ze mną dłuższy czas, dobrze wiecie, że teksty w stylu: „jestem za aborcją, jak na ciebie patrzę” albo „takiemu czemuś powinno się było ukręcić łeb przy urodzeniu” były w moim życiu normą. Podobnie jak Auggie – ja też nie trafiłam zbyt dobrze w loterii genowej. Paskudna wada zgryzu, która rzuca się w oczy, odstrasza ludzi i daje im prawo do obrzucania mnie gównem wszelakim, przez długi czas sprawiała, że nie umiałam normalnie funkcjonować. Łatka brzyduli towarzyszyła mi od czasów gimnazjum po dorosłe życie i dopiero niedawno, w wielkich bólach, sama ją sobie oderwałam. Kiedy byłam w wieku Augusta, jeszcze nie wiedziałam, że coś jest ze mną nie tak. Czasem robiłam za małpkę cyrkową, gdy ktoś prosił, bym dotknęła nosa językiem, ale jeszcze wtedy nie rozumiałam, że wiąże się to z moją „innością”. Miałam cudowną klasę, chodziłam do świetnej szkoły, na osiedlu wszyscy mnie znali i nigdy nie spotkało mnie tam nic nieprzyjemnego. Dopiero wakacyjny wyjazd na kolonie do Włoch był momentem, w którym pierwszy raz usłyszałam od ludzi, że coś jest ze mną nie tak. Miałam wtedy jedenaście lat i do dziś pamiętam, że było to naprawdę brutalne zderzenie z rzeczywistością. Bańka, w której żyłam, otoczona życzliwymi ludźmi, pękła. Zaczęły się lata pełne wyzwisk, momentów, w których ktoś bał się podać mi rękę i w których największą rozrywką dla ludzi było parodiowanie wyrazu mojej twarzy (pozdrawiam pana od angielskiego, któremu moja mama-lwica prawie łeb urwała, gdy dowiedziała się, że robił coś takiego). Jeżeli temat problemów z wyglądem interesuje Was nieco bardziej, poruszyłam go w paru wpisach, które znajdziecie pod tagiem brzydula. Bycie „innym” dla dziecka i nastolatka jest jedną z najgorszych łatek, bo wywołuje poczucie wyobcowania i nienawiści do samego siebie. Dlatego takie książki jak Cud chłopak są światu bardzo potrzebne.Dlaczego każdy powinien przeczytać tę powieść?
Są takie książki, które każdy powinien przeczytać. Co ciekawe, z reguły skierowane są one do dzieci i młodzieży, ale ich uniwersalny przekaz sprawia, że wiele wyniosą z nich także dorośli. Oprócz Cud chłopaka, do takich książek należą m.in. Siedem minut po północy czy Moja siostra mieszka na kominku, które przed laty totalnie mnie zmiażdżyły i które po dziś dzień należą do grona najważniejszych powieści mojego życia. Te wszystkie tytuły łączy ponadczasowe i uniwersalne przesłanie oraz poruszanie tematów, które chwytają za serce, ale bez zbędnej ckliwości i popadania w przesadę. Opowieść o chorym Auguście jest niesamowitą lekcją tolerancji. Ukazane na tyle okładki słowa:Nie oceniajstanowią idealne hasło promujące tę historię, ale oczywiście w opowieści tej kryje się dużo więcej. To nie jest prosta historyjka o tym, jak to ludziom brzydkim jest źle. To niezwykle złożona opowieść o chłopcu, który uwrażliwia innych na problem nietolerancji, ale także historia ludzi, którzy w otoczeniu chłopca żyją. Z bliska odkrywamy, jak problem Auggiego wpływa na życie jego rodziców, przyjaciela, siostry i – co ciekawe – jej przyjaciółki. Każdy ma tutaj do opowiedzenia ciekawą i poruszającą historię i chyba największe wrażenie robi to, z jakimi rozterkami boryka się Via, starsza siostra chłopca, niejako żyjąca w cieniu jego choroby i balansująca na granicy „chciałabym, byście mnie zauważyli” i „nie wypada mi prosić o uwagę”. Podobny problem znajdziemy w serialu Atypowy, gdzie nastoletnia Casey musi ciągle żyć w cieniu autystycznego brata. To pokazuje, że problemy każdego z nas nie dotyczą tylko nas, ale że wszystko, co się wokół nas dzieje, oddziałuje na nasze otoczenie. Auggie zmienia się dzięki pójściu do szkoły. Nie jest już dzieciakiem ukrywającym się za hełmem astronauty, ale chłopcem, który walczy o normalność. Jego pojawienie się w środowisku zmienia niemal każdego – uczniów, nauczycieli, dyrekcję, rodziców. Z lektury tej wynosi się wiele naprawdę cennych i pouczających nauk, dlatego właśnie uważam, że każdy powinien tę książkę przeczytać. Cud chłopak tchnie nadzieję w młodych czytelników, którzy stykają się z jakimikolwiek przejawami nietolerancji ze strony innych. Tych, którzy dopuszczają się niegodziwości wobec słabszych z pewnością nauczy tolerancji. Wiele da również dorosłym, którzy potrzebują czasem dopuścić do siebie tak ważny przekaz i tak silne emocje. Na co dzień nie wczuwamy się w położenie ludzi, którym jest źle. Ba, nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, co mogą przeżywać ci, których Matka Natura nie obdarzyła choćby przeciętną urodą. Poznanie punktu widzenia dziecka, które jest miażdżone nietolerancją mocno działa na wyobraźnię. Ale! Musicie wiedzieć, że to nie jest skomplikowana opowieść ciężkiego kalibru, przy której czytelnik rozpacza z bólu. Cud chłopak podszyty jest mnóstwem humoru, a urok Auggiego równoważy mocny przekaz tej historii. Właśnie dlatego tę książkę spokojnie możecie podarować dzieciakom – ważny temat ukazany w lekki sposób z pewnością przemówi do nich dużo bardziej niż nudna pogadanka.książkiludzi pookładcewyglądzie
Książka ta rzuciła mi się już kiedyś w oczy, ale nie zdecydowałam się, żeby po nią sięgnąć.
Inną książką o inności i wyobcowaniu, którą czytałam w tym roku jest „Dygot” Jakuba Małeckiego. Tam wątek inności dodatkowo wzbogacony jest o aspekt wielopokoleniowy.
Dziękuję za wspomnienie o „Dygocie”. Mam tę książkę na liście i teraz tym chętniej ją przeczytam.
O książce usłyszałem dopiero z informacją o premierze filmu. Chyba sięgnę po nią przed nim.
Koniecznie! Naprawdę warto 🙂
Takie książki znajdują szczególne miejsce w naszych sercach. 🙂
To prawda. I zostają w nich na lata 🙂
Zapisuję tytuł do przeczytania!