The Beatles. Ilustrowana biografia, praca zbiorowa
The Beatles. Ilustrowana biografia, Tim Hill, Alison Gauntlett, Gareth Thomas, Jane Benn
Oryginał: The Illustrated Biography: The Beatles
Wydawnictwo: Firma Księgarska Jacek Olesiejuk
Rok wydania: 2010
Stron: 224
Gatunek: album
Na publikację składa się kilkaset – jak głosi okładka – nieznanych zdjęć, których (co nieuniknione) znaczną część od dawna znaleźć można w sieci. Każda z fotografii opatrzona została krótszym lub dłuższym komentarzem, odnoszącym się do okoliczności jej powstania. Co ważne, autorzy zadbali o zachowanie chronologii zdarzeń, toteż zdjęcia wraz z opisami stanowią jednocześnie zapis dziejów kultowej grupy. Opowieść zaczyna się więc w Liverpoolu, gdzie John poznał Paula, kończy wspomnieniem głośnego rozpadu Beatlesów i wyznaczania nowych dróg dla Ringo, George’a, Paula i Johna (w pakiecie z Yoko).
Dla fanów zespołu publikacja The Beatles. Ilustrowana biografia na pewno nie będzie niczym zaskakującym – fakty przytoczone przez autorów są od dawna doskonale znane (w dodatku przedstawione dość wybiórczo) i jedyne, czym można się tu zachwycić, to solidny zbiór pamiątkowych zdjęć grupy. Choćby wszystkie były łatwo dostępne w Internecie, nic nigdy nie zastąpi opasłego, ładnie wydanego tomiszcza, które można położyć na kolanach i niespiesznie kartkować, z kubkiem kakao w dłoni.
Mogłabym Ilustrowaną biografię polecać więc każdemu, ale okrutnie boli mnie niechlujność tego, co zastaniemy wewnątrz. O ile warstwa powierzchowna – gruba okładka czy wysokiej jakości papier nie powinny podlegać krytyce, o tyle szata graficzna i warstwa językowa już tak. Bywają miejsca, w których tekst rozjeżdża się poza pole, w którym powinien się znajdować. Bywają zdania pełne literówek i błędów. W zalewie publikacji na temat The Beatles, ta, choć zawiera wiele pięknych zdjęć, może łatwo zginąć, bowiem zachwyt nad książką, którą lepiej oglądać, zamiast czytać, mija bardzo szybko…
Moja ocena: brak
Ze dwa lata temu natrafiłam na promocję w markecie – oczy przecierałam ze zdumienia na widok ceny, oczywiście kupiłam dla córki – do tej pory jest to jeden z ulubionych beatlesowych albumów będących w jej posiadaniu:)
Pozdrawiam serdecznie!
Uwielbiam Beatlesów, więc co tu dużo pisać?
Beatlesi to prawdopodobnie jedyne pozytywne zjawisko zrodzone u Scousersów 😉
Zawsze brakuje dobrych zdjęć w rzeczowych biografiach. Gdy jest więcej zdjęć to tekst jest banalny. Idealna książka musiałaby mieć chyba ze 2000 stron 🙂
Wiesz, tutaj wystarczyłoby zadbać o to, żeby tekst znajdował się tam, gdzie powinien, a nie tam, gdzie akurat się wkleił. Gdyby wnętrze nie było tak niechlujne, z pewnością przymknęłabym oko na niedociągnięcia w niektórych faktach 🙂
Tym razem muszę napisać, że ani nie słucham Beatelsów, ani nie czytam biografi, więc raczej odpuszczam 😉