Przed Gwen, Dennis Lehane
Dennisa Lehane większości z Was zapewne nie trzeba przedstawiać. Przekonałam się o tym po zrecenzowaniu Mili księżycowego światła oraz przy pierwszych oficjalnych zapowiedziach książkowych na blogu. Tym, którzy tego pana nie znają, niech wystarczy krótka informacja – jest to jeden z najbardziej uznanych twórców kryminałów w Ameryce. Brzmi nieźle, prawda?
Przed Gwen jest króciutkim opowiadaniem. Nie wiedziałam tego, kiedy pełna ekscytacji natrafiłam na tę pozycję w katalogu uczelnianej biblioteki. Nie wiedziałam też, że w oparciu o Przed Gwen powstała głośna sztuka Coronado, a sam utwór włączono do antologii The Best American Short Stories i The Best Mystery Short Stories w roku 2005. Już samo to powinno Was zachęcić do lektury.
Nie każdy czytelnik lubi krótkie formy. Nie każdy pisarz w krótkich formach się sprawdza. Ale nie dotyczy to Dennisa Lehane – on tworząc Przed Gwen spisał się znakomicie. Wielką sztuką jest na zaledwie dwudziestu dwóch stronach tekstu zawrzeć wszystko to, co inni rozwlekają na stron 300. Mamy zagadkę, mamy napięcie, mamy krew i niepewność. Mamy dobrze skonstruowane postaci i ciekawie zawiązaną akcję. To zadziwiające, ale Amerykaninowi naprawdę udało się stworzyć świetny thriller psychologiczny, liczący zaledwie dwadzieścia parę stron. Wzbudza to mój podziw, a Wasz?
Jeżeli macie wolny kwadrans przy okazji szkolnej przerwy albo kolejki w sklepie – sięgnijcie po Przed Gwen. Na kilkanaście minut przepadniecie, a potem staniecie się fanami twórczości Dennisa Lehane.
Nie może być inaczej 🙂
Moja ocena: brak
Ciężko umieścić taką formę w jednej skali z tekstami, jakie zazwyczaj są tu przedstawiane.
Krótkie formy literackie – jestem zawsze na tak 🙂
Widzę, że czytasz Ann Brashers, jestem ciekawa Twojej opinii na temat Jej książki, mi nie było dane przeczytać "Ostatniego lata" 🙂 Wstawiłam właśnie filmik z akcji TOP 10, przepraszam za tą gafę z nickiem 🙁
tylko 22 strony, a tyle zachodu 🙂
lubię takie opowiadania: zwięzłe, bogate, treściwe.
Mi jednak szkoda pieniędzy na króciutkie opowiadania, które pochłonę w ciągu paru minut. Wolę opustoszyć portfel i sięgnąć po opasłe tomisko , dostarczające mi rozrywki na kilkanaście godzin, dlatego tej pozycji akurat podziękuje.
Przeczytałam twoje zawiadomienie, a że nie mam konta na biblionetce i nie znałam tej książki to chyba dobrze. 😉 Z chęcią przeczytam coś takiego. Tym bardziej, że ostatnio mam ochotę na krótszą formę, która przy okazji intryguje.
Pozdrawiam.
O, pana Lehane już znam. 🙂 Czytałam "Wyspę tajemnic" i "Milę…". Z pierwszej byłam bardzo zadowolona, z drugiej już mniej, ale obiecałam jeszcze coś przeczytać jego autorstwa, wiec może padnie akurat na "Przed Gwen".
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale jako że ostatnio trochę przybliżam sobie świat kryminałów, chętnie przeczytałabym tę powieść. Szczególnie, że raczej wiele czasu mi to nie zajmie 😉
Poszukam tej książki, zaciekawiłaś mnie swoją recenzją 🙂
Aleey,
to nie jest powieść 😀
cyrysia,
zawsze możesz wybrać się do biblioteki 🙂
Ja z chęcią poczytam "Bezludny Raj":)
Hm, mnie czegoś tam brakowało w tym opowiadaniu. Sama nie wiem czego. A potem wzięłam "Miasto niepokoju" i niby też bez zarzutu, a jednak nie podpasowało. Miałam w planach przeczytać to powtórnie, ale ostatecznie pozbyłam się książki. Ten autor chyba nie dla mnie.
Być może 🙂
Przekonałam się już, że bardzo różnie odbierana jest twórczość tego autora.