Top 10: lektury obowiązkowe każdego nastolatka
Ponieważ tematem tego tygodnia są szkolne lektury i literackie życie młodzieży, postanowiłam pozostać nieco w tym temacie i zorganizować ranking książek, które powinien przeczytać każdy nastolatek. O co chodzi? Chyba każdy z nas ma takie książki, które najlepiej smakowały, kiedy mieliśmy po 13 lat, a po 20ce patrzymy na nie już nieco inaczej. Oto lista dziesięciu moich typów:
Cykl Harry Potter, J.K. Rowling
W takim zestawieniu fenomenalnej serii o Harrym Potterze należy się miejsce honorowe. Te książki zmieniły świat, ludzi i literaturę. Również w moim sercu seria o małym czarodzieju zajmuje jedną z najważniejszych pozycji. I zawsze będę do niej wracać!
Jezioro Osobliwości, K. Siesicka
Do zestawienia wybrałam tylko jedną książkę Siesieckiej, choć oczywiście wiele z jej dzieł można by tu włączyć. Czego by nie mówić o biografii tej pani, jej książkom nie można odebrać tego, że wychowały się na niej całe pokolenia młodych Polaków.
Tę niesamowitą serię pokochały miliony nastolatków na całym świecie. Teraz książki te powoli podbijają polski rynek i jestem pewna, że i polska młodzież doceni twórczość australijskiego pisarza.O serii Jutro pisałam tutaj.
Cykl Wszystko, tylko nie mięta, E. Nowak
Książki Ewy Nowak towarzyszyły mi przez wiele lat mojego nastoletniego życia i wciąż lubię do nich wracać. Nie spotkałam dotąd lepszej serii dla młodych czytelników. Polecam ją również dorosłym, którzy nie zapomnieli, jak to jest mieć -naście lat 🙂
Oskar i Pani Róża, E.-E. Schmitt
Ta niepozorna książeczka niesie niezwykle silne przesłanie i jest tak wyjątkowa, że powinna być pozycją obowiązkową w biblioteczce każdego człowieka. Począwszy od tych młodych, po najstarszych…
110 ulic, M. Gutowska-Adamczyk
W przypadku Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk istnieje taka sama sytuacja, jak z wcześniej przedstawioną Krystyną Siesicką. Niezwykle trudno jest wybrać tę jedną, najbardziej znaczącą pozycję. 110 ulic to kolejna książka zajmująca w mych wspomnieniach miejsce wyjątkowe, toteż od niej polecam zacząć nastolatkom przygodę z twórczością tej autorki. A potem pójdzie już z górki i za jednym zamachem połkniecie wszystkie powieści 🙂Moje wrażenia z lektury poznacie tutaj.
Biała jak mleko, czerwona jak krew, A. D’Avenia
Książka ta pojawi się na polskim runku dopiero w październiku, o czym wspominałam tutaj, ale ja już polecam ją wszystkim – i młodszym, i starszym. To przepiękna historia, która pomoże zrozumieć nastolatkom otaczającą je rzeczywistość i nauczy cieszyć się światem takim, jakim on jest.
Seria Jeżycjada, M. Musierowicz
Już kilkadziesiąt lat cykl ten podbija serca młodych Polaków. Jest absolutnym fenomenem na naszym rynku – serią, którą kochają pokolenia. Drugiej takiej serii nie znajdziecie…
O tej wspaniałej książce pisałam tutaj i wciąż podtrzymuję zdanie, że to jedna z najbardziej fenomenalnych powieści dla młodych. Jest piękna, pochłaniająca i naprawdę wyjątkowa. Nie da się w niej nie zakochać, wierzcie mi!
Kamienie na szaniec, A. Kamiński
Choć to lektura szkolna, których z reguły nie lubi się „dla zasady”, powieść Aleksandra Kamińskiego traktuje się inaczej. Młodzież ją kocha, jest nią zafascynowana i zawsze wspomina z rozrzewnieniem. Nie znam osoby, na której Kamienie na szaniec nie zrobiłyby wrażenia…
A jakie książki Wy polecicie nastolatkom?
Temat na przyszły tydzień:
10 miejsc znanych z literatury, które chcielibyśmy odwiedzić
/nie tylko miasta, ale i konkretne miejsca – pokój ulubionego bohatera, jego szkołę czy ławkę w parku/
Źródła zdjęć:
Harry Potter
Jeżycjada
A ja przez Harrusia cholera nie mogłam przebrnąć, no nie mogłam, próbowałam gdy był ten cały szał, ale doszłam do połowy i stwierdziłam, że nie nie nie… To jest jeden z moich największych wyrzutów sumienia. A co najdziwniejsze w tym wszystkim – bardzo lubię filmy na podstawie tej serii, każdy oglądam z przyjemnością, niektóre części widziałam już nawet kilka razy, więc nie wiem o co chodzi ;). Ale pierwszą część serii mam na półce, spoglądam na nią co jakiś czas i pewnie kiedyś spróbuję ponownie.
No i tak samo mam z Musierowicz, kilka jej książek już próbowałam i za nic nie mogę przebrnąć, strasznie męczy mnie styl tej Pani.
W książkach Siesickiej zaczytywałam się przez dłuuugi czas, zresztą to była tej jedna z ulubionych autorek mojej mamy, więc chyba zostało mi to przekazane w genach 😀
Autorstwa Funke dołożyłabym tu jeszcze Atramentową serię, która jest wprost przecudowna. No i dodałabym może "Most do Terabithii" i "Dziewczynę z pomarańczami"? Albo jakieś "Dzieci z dworca Zoo", o których każdy nastolatek chociaż słyszał (a przynajmniej taką mam nadzieję), bo to też świetna i dość wstrząsająca książka.
Czy w top 10 miejsc do odwiedzenia przewidujesz rwnież… łóżko Casanovy (głupi komentarz, ale nie mogłam się powstrzymać:).
Cykl Jutro, Oskar i Pani Róża popieram rękami i nogami, choć i pozostałe pozycje wydają się interesujące:). Na pewno młodzież byłaby zadowolona, a i poziom czytelnictwa by się podniósł:)
Pozdrawiam!!
Ja dodałabym zdecydowanie którąś z pozycji Dumasa (ojca), może ,,Trzech muszkieterów,,.:)
Rany…
To będzie megatrudne… Ja 13 lat miałam w stanie wojennym i moje ówczesne lektury to jakaś prehistoria dzisiaj jest…
I nie wiem czy pisać o tych moich czy o takich, które ze parę lat pewnie przeczyta mój syn?
Do Anek7: Ja dałabym wszystko żeby wiedzieć jakie lektury musieliście czytać za Twoich czasów!
Jako praktykujący bibliotekarz, który na co dzień ma do czynienia z czytającą młodzieżą napiszę może nie jakie lektury powinny być obowiązkowe, lecz po jakie książki młodzi czytelnicy najchętniej sięgają:
z dużą przykrością, ale "Alchemik" Coelho
Potem już lepiej:
– cykl "Felix, Net i Nika" Kosika (to polecam!)
– "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" Riordan
– "Dzieci z dworca Zoo","Ćpun" etc.
– Agatha Christie
– "Siewca wiatru", "Zbieracz burz" etc.
– saga Zmierzch i inne Wampiry
potem już Sapkowski, Lem….
Tak to wygląda młodzieżowo u mnie w szkole 🙂
Serdeczności wielkie 🙂
i ja jestem za Felixem, Netem i Niką – świetna seria, w ogóle mało jest na rynku rzeczy przygodowych i polskich – może coś z Pilipiuka, może nadal coś z Panów Samochodzików? Z fantastyki Pratchett, może Tomki (mój bratanek lubił)… córki mam jeszcze w wieku młodszym ale już np. starsza bardzo lubi serię Ulissesa Moora, ksiązki pana Wierzbickiego
To ja jeszcze dodam trylogię Hunger Games (Głodowe Igrzyska) – niesamowita rzecz.
Książki mega ciekawe i w większości ja też bym je wybrała. Mój ranking w poniedziałek jak wrócę do domu.
Pozdrawiam
Mol Książkowy
Podoba mi się ta lista, z wyłączeniem Pottera.
Mało klasyki zamieściłaś, a ja jednak skupiłabym się na tym. Nie mam na myśli starych frazesów jak choćby "Syzyfowe prace", bo cięzko przez to przebrnąć, ale jednak stawiałabym na poszerzenie wiedzy młodych ludzi, nie tylko na przyjemność czytania, choć przecież lektury rangi światowej, wpisane w kanon klasyki, mogą przynieść mnóstwo przyjemności nawet młodemu czytelnikowi. Ale to trudny temat, dlatego też przepraszam- poległam, nie jestem w stanie wymyślić ani jednej lektury, która mogłaby być obowiązkową, bo to naprawdę grząski grunt…
Hmm nie które już przeczytałam, a po inne może sięgnę, choć mam już 20 lat, więc podobno nastolatką nie jestem:) Pozdrawiam:)
Do nastolatek niestety się już nie zaliczam :), ale moja córka owszem – a pod twoją listą chętnie się podpisuję – kilka pozycji bym dorzuciła ( brak mi cyklu Ania L.M.Montgomery ) i zamieniła, ale jest ok. pozdrawiam
Zgadzam się co do "Oskar.." i książek pani Nowak. Choć i 110 ulic też zasługuje na uwagę. Na Harrego chyba nigdy nie jest za późno. Co prawda mam jeszcze naście lat, ale należę do tzw "starszej młodzieży" i dopiero teraz zabieram się za Pottera. Wciąga… No i Jeżycjada… Nie przeczytałam całego cyklu, ale te książki emanują takim ciepłem, że nie da się ich nie lubić:)
ja jestem jan najbardziej za Potter'em – może i ma wielu przeciwników, ale skoro skłania dzieci do czytania to chwała mu za to. dla mnie najważniejsza zawsze była Siesicka – "Jezioro…" i "Zapałka…" stały się częścią mnie, lubiłam też książki Marty Fox ("Magda.doc" i "Paulina.doc"), no i oczywiście Ania we wszystkich wydaniach. Znacie książki o doktorze Dolittle? – czy jego możnaby zaliczyć do tej grupy?
izusr,
to bardzo ciekawe, bo ja mam całkiem na odwrót :)) Przez filmy nie mogę przebrnąć, a książkę uwielbiam!
pisanyinaczej,
dlaczego młodzież nie może czytać Pottera?
Kasia,
klasykę to oni mają w szkole – po co im jeszcze dokładać? Każda z wymienionych pozycji w sam raz nadaje się dla młodzieży – niosą jasne, łatwe do przyswojenia przesłanie, a do tego są przyjemne w odbiorze i wzbogacające. Ja mając 13 lat kochałam 'Pana Tadeusza', 'Syzyfowe prace' i Szekspira, ale z największym młodzieńczym sentymentem wiążą się powyższe tytuły 🙂
ka-milla,
dla Marty Fox zabrakło już miejsca w rankingu [tak więc popieram Twój typ całym sercem!], podobnie było z 'Tomkami' Szklarskiego, ale uznałam, że milion razy już wspominałam o wielkiej wadze tych książek, więc pominęłam je w tej 10ce 🙂
Iza,
łóżko, mówisz? Niezły pomysł 🙂
anek7,
to faktycznie jest sprawa problemowa, ale pisz jak czujesz – część wymienionych przeze mnie książek czytały również poprzednie pokolenia, więc istnieją tytuły ponadczasowe, które kochałaś Ty, i które pokochają nasze dzieci 🙂
Klaudyna, moja lista byłaby niemal identyczna. Jeżycjada, Wszystkko tylko nie mięta, Jutro, Kamienie na szaniec, Oskar i Pani Róża, Król złodziei ;D Co do Harrego, to jest to moje wakacyjne wytzwanie, więc mam jeszcze dwa tygodnie na pierwszą część ^^ Pierwszą część wakacyjnych planów już spełniłam – wapmiry…
Może po kolei:
Harry Potter – Zgadzam się w 100-procentach. Jest to chyba jedna z nie wielu serii, która przez siedem tomów cieszyła się tak ogromnym powodzeniem, a przy tym historie wcale nie wyglądały na pisane na siłę.
Jezioro osobliwości – Och, Siesicka to czasy mojej podstawówki! Zaczytywałam się wówczas w tej autorce, ale choć wszystkie jej książki są wyjątkowe, dwie zasłużyły na specjalne miejsce w moim serduchu. Mowa oczywiście o "Jeziorze osobliwości" ale i "Zapałce na zakręcie".
Jutro – jeszcze przede mną niestety.
Wszystko tylko nie mięta – czytałam choć nie wszystkie części. Najmilej wspominam jednak "Ogon Kici".
Oskar i pani Róża – wstyd, wstyd, wstyd, ale nie czytałam. Obiecuję poprawę.
110 ulic – ulic nie czytałam, ale za to udało mi się zapoznać z inną twórczością autorki.
Biała jak mleko, czerwona jak krew – zdecydowanie mam ogromna ochotę na to by ją przeczytać.
Jeżycjada – uwielbiam całą Jeżycjadę. Każdy tom połykam z wypiekami na twarzy choć niestety najlepsze części to te, które już za nami.
Król Złodziei – niestety tej autorki czytałam jedynie "Atramentowe serce"
Kamienie na szaniec – idealny przykład na to, że nawet czytanie lektur może okazać się łatwe i przyjemne.
Meme,
wiem co dobre 😉
A 'Króla Złodziei' poznałam dzięki Tobie, dobrze pamiętam?
Hmm… Trudny temat, bo czasem ciężko zakwalifikować książki tak jednoznacznie dla jednego przedziału wiekowego. Jako dwudziestolatka bardzo lubię E.-E. Schmitt'a i wszystkie jego książki. Jeżycjada pachnie dla mnie wielkich wyidealizowanym blokowiskiem, a żyję na takim i mało z tego mogę zobaczyć u siebie. Nastolatkom poleciłabym w pierwszej kolejności książki Terakowskiej m.in. Córkę Czarownic, czy 'gdzie spadały anioły'. Dalej… Makuszyński "Przyjaciel Wesołego Diabła", Ruth-Charlewskiej "Dziewczynka spoza szyby", Tryzny "Idź, kochaj" i "Pannę Nikt", Russell "Inny Chłopiec", Golding "Władca Much", Dahl "Charlie i Fabryka czekolady".
Brakuje mi w tym zestawieniu książek o narkomanach, ja zaczytywałam się w nich namiętnie mając te swoje naście na karku i jeszcze "Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów", ale to już mój osobisty wybór 😉
Co do większości się zgadzam, ale nie przepadam za panią Nowak… na jej miejsce dałabym "Klasę pani Czajki" Małgorzaty Piekarskiej 🙂
Domi,
też bardzo lubię SWD, ale to lektura przeznaczona głównie dla dziewcząt, a nie chciałam tego rozgraniczać 🙂
Świetna akcja, dopisuję się 🙂
No widzisz, a ja nie mogę. Ale zgadzam się w całości, że tak, to świetna seria dla młodzieży, nie wiem czy jakakolwiek inna książka zrobiłaby taką furorę. A swoją drogą, kto wie, może po tego Harrego sięgnę jak będę już miała własne dzieci, może i one będą się zachwycać? 😉
A jak już mowa o SWD to kurczę, jak mogłam zapomnieć o moim ukochanym Pamiętniku Księżniczki? To było coś, z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny tom! 😀
Nie wiem, czy powinnam się przyznawać głośno, ale i ja uwielbiałam kiedyś Pamiętnik księżniczki – zupełnie jak izusr. Co ciekawe, najpierw miałam w życiu fazę na klasykę – i to hm, powiedziałabym, że bardzo, bardzo wcześnie – Trylogię czytałam mając dziewięć czy dziesięć lat, ale raczej jako powieść przygodową, bo o historii nie wiedziałam jednak wiele. A potem przyszła fala "Pamiętników…", Siesickiej itp. Tak nietypowo trochę.
O tak, 'Pamiętnik księżniczki' też uwielbiałam 😀 Jedna z najprzyjemniejszych dziewczyńskich serii!
izusr,
wszystko przed Tobą, w takim razie. Zazdroszczę 🙂
Przyznać się czy też nie? Przeczytałam tylko Kamienie na Szaniec i jedną część Harrego… xD
Świetna lista! Hary Potter to książki, do których wracam i będę wracać bez końca. Podobnie mam z Jeżycjadą, te dwie serie są po prostu FENOMENALNE.
Jeśli chodzi o książki Ewy Nowak to również uważam, że warto do nich zajrzeć chociaż jak dla mnie cała seria nie jest równa. Zdarzają się autorce słabsze pozycje, które trącą sztucznością, ale nie brakuje też tych, których czytanie wytwarza morze endorfin dla czytającego 😀 Moją ulubioną książką z miętowej serii jest chyba "Lawenda w chodakach".
"Oskar i pani Róża" lekturą obowiązkową jest bez wątpienia.
Siesicka wprowadza w swoich książkach specyficzny klimat, lekko magiczny, lekko nostalgiczny zawsze z pewnym niedopowiedzeniem na końcu.
Na "Jutro" mam straszną ochotę i już sobie ostrzę zęby na tę serię. Mam nadzieję, że zgodnie z tym co czytałam w opisach nie jest ona skierowana wyłącznie dla młodzieży, ale osoba z każdej grupy wiekowej znajdzie tam coś dla siebie. Ja co prawda młodzieżą jeszcze bez wątpienia jestem, tą z górnego pułapu, ale -dzieścia lat jeszcze nie mam 😀
Zastanawiam się co mogłabym do tej listy dodać od siebie i chyba będzie to Seria Niefortunnych Zdarzeń. Książki inne niż inne, ale pamiętam, że ta inność mnie wciągnęła niesamowicie swego czasu 😀 Określiłabym je jako baśniowe i schematyczne horroro-dramaty bez happy endu dla młodszych odbiorców. Zachęcająco to może nie brzmi, ale uważam, że polecenia ta seria jest warta.
Dla dziewczyn może też Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów. Taka dobra rozrywka podkreślająca wagę i siłę przyjaźni, a do tego poruszająca istotne dla wieku dojrzewania tematy.
Wymieniać by tu jeszcze można długo, ale na chwilę obecną pomysłów mi już brak.
Na mojej liście "z młodości" (hehe) byłyby książki o Mary Poppins P. L. Travers, Jeżycjada MM, seria o Ani LMM, "Tomki" Szklarskiego i "Samochodziki" Nienackiego, "Godzina pąsowej róży " i inne M. Kruger, książki Natalii Rolleczek, K. Siesickiej, K. Makuszyńskiego,A. Minkowskiego ( o ile dobrze kojarzę),"Lotnica" M Józefackiej (uwielbiałam, muszę zdobyć).
Z później przeczytanych dołączyłabym serię Ewy Nowak, M. Fox, I. Sowę.
A z pojedynczych:
"Kto za mną pobiegnie" D. Grosmana
"Żegnaj, Jaśmino" E. Barańskiej
"Pływającą wyspę" E. Hayden
Na "Pamiętniki księżniczki" i "dżinsy" oraz Kosika nie załapałam się 😉
Popularne "Szepty", "Zmierzchy" itp. nie moja bajka…
Dodałabym od siebie serię o Ani Shirley, "Winnetou"- nie tylko dla chłopców, bo na mnie książka zrobiła kiedyś ogromne wrażenie, "Panna Nikt"- jedna z niewielu książek, która w ostatnich klasach podstawówki wywoływała w dziewczynach takie emocje (fragmenty książki czytano nawet konspiracyjnie na korytarzach). Z Twojej listy gorąco popieram "Jeżycjadę", o wiele mniej "Harrego". Pozdrawiam 🙂
Ja "Kamieni na Szaniec" szczerze nienawidziłam. Moim zdaniem, przede wszystkim, Lema nie powinno się omawiać w 6 klasie podstawówki, bo to za wcześnie. W moim przypadku, powrót do autora nastąpił dopiero pod koniec liceum. Zgadzam się, że w szkole powinny pojawić się "Tomki" Szklarskiego, "Samochodziki" Nienackiego i ogólnie – więcej literatury przygodowej 🙂
Zgadzam się z Tobą, choć kilku pozycji (np. "Jutro") nie znam. Jak dla mnie, brakuje tutaj jedynie książek Bahdaja, które uwielbiałam. No i poleciłabym też "Anię z Zielonego Wzgórza" i kontynuacje, bo to jednak powieść ponadczasowa, też mówiąca o dojrzewaniu, uczuciach i życiowych wyborach. 🙂
ja bym dodała jeszcze Nienackiego bo w sumie na jego ksiażkach "jechałam" podstawówkę. Żadne tam Siesickie i Musierowiczowe mnie nie kręciły. Kwestia gustu chyba ;d wolę przygodówki. OO albo Mark Twain. Z tych nowosci dla młodziezy.. to sie nie wypowiem, bo nie znam w ogole tych książek.
Muszę nadrobić Nienackiego, skoro tak wiele z Was o tym wspomina 🙂
Harry, Panie Siesicka i Musierowicz ( ten cykl jest rewelacyjny ) – obowiązkowo oczywiście Kamienie na szaniec – te książki czytałam i jak najbardziej popieram wybór. Ciekawa jestem "Białej jak mleko, czerwonej jak krew" ?
Natomiast mój Top10 – postaram się jak najszybciej zamieścić u siebie 🙂
Harry – zgadzam się w 100%. Dla mnie ważna książka to także "Tajemniczy Ogród" – jakoś tam najbardziej uchwycona została idea przyjaźni. Co do książek pani Ewy Nowak zgadzam się jak najbardziej. Także taka seria jak Jutro z całą pewnością jest potrzebna. Dodałam bym jeszcze trylogię Scotta Westerfelda Brzydcy,Śliczni, Wyjątkowi – moim zdaniem antyutopie to literatura, którą młodzież powinna czytać. Pomaga inaczej spojrzeć na świat, rzeczywistość i nas samych 😉
"Jezioro Osobliwości" – muszę przeczytać!!!
książka 'biała jak mleko, czerwona jak krew' ma piękny tytuł i jeszcze piękniejszą okładkę 🙂
ja chyba najbardziej zaczytywałam się w 'pamiętniku księżniczki'… 😉
Trochę mi głupio, że czytałam 4 z 10 pozycji 😉 Ale np. Jeżycjady nie cierpiałam 😉
Moja lista będzie bardzo podobna, ale jeszcze muszę pomyśleć… Na pewno HP, Jeżycjada, Wszystko tylko nie mięta… no i seria Strrrasznej historii i Monstrrrualnej Erudycji…
Oto moje Top http://anne18-recenzentka.blogspot.com/2012/11/top-10-lektury-obowiazkowe-kazdego.html
Jestem właśnie w wieku nastoletnim, i ogromną miłością darzę twórczość Johna Greena, bardzo lubię też cykl o Mickim Bolitairze Harlana Cobena i parę dzieł Agaty Christe wspominam miło. 🙂
Nie przebrnęłam przez Pottera. No nie, po prostu na trzecej części odpadłam. Filmy uwielbiam, ale książek nie zdzierzę.
Nie przekonuje mnie Oskar i Pani Róża. Postać Oskara jest bardzo przerysowana. 10-latek godzący się na swoją śmierć tak pokornie… Nie byłby w stanie. Nie można być wystarczająco dojrzałym w tym wieku, aby tak spokojnie oddać się losowi. To wyolbrzymianie sprawiło, że cała książka stała się takim typowym wyciskaczem łez, czymś kompletnie nierealnym. Nic ciekawego.
Jezioro osobliwości czytałam dwa lata temu, i wspominam to jako fajną, relaksującą lekturkę, ale nic nadzwyczajnego, patrząc obiektywnie. Jestem takim typem 13-latki, która lubi czytać literaturę "dla tych dojrzalszych" i dogłębnie analizować co autor miał zamiar przekazać mi przez ten fragment/rozdział/książkę.
Lubię Żeromskiego. Zwłaszcza "Syzyfowe Prace" 😛 Dlatego koleżanki nie umieją rozmawiać ze mną o swoich gustach książkowych. :d