KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Spokojne czasy, Lizzie Doron

Spokojne czasy (Jamim schel scheket), Lizzie Doron
Wyd. Muza, Warszawa 2010

Lea nie miała dzieciństwa. Drugą wojnę światową przeżyła ukryta w dole wykopanym w ziemi. Nie wie skąd pochodzi, jak się nazywa, kim byli jej rodzice. Wraz z innymi żydowskimi sierotami została przewieziona do Izraela i zamieszkała w kibucu. Tam poznała krawca Srulika, z którym wzięła ślub i przeniosła się do Tel Awiwu. Po jego śmierci młodą wdową oraz ich synem Eitanem zaopiekował się Zajczyk, przyjaciel rodziny, prowadzący salon fryzjerski. To on dał Lei pracę manikiurzystki. Jej oczami czytelnik poznaje pokolenie Żydów, którzy przeżyli Holokaust. Po wojnie osiedlili się w Izraelu, gdzie każdy na swój sposób próbuje zbudować nowe życie na ruinach starego.

Ponieważ nie gustuję w tego typu literaturze, nie było mi łatwo zabrać się za tę powieść. Uznałam jednak, że skoro już otrzymałam ją od Muzy warto poszerzyć nieco swoje horyzonty literackie i zaraz po odłożeniu Gry w klasy zabrałam się za lekturę. Możecie mi wierzyć lub nie, ale pochłonęła mnie ona bez reszty! Ta historia jest tak przejmująca i tak pełna magii, że aż ma się ochotę pochłonąć ją w całości. „Magia” co prawda może się wydać określeniem nieco nie pasującym do klimatu książki, ale zapewniam, że sposób w jaki narratorka przedstawia świat jest naprawdę przejmujący i przyciągający. Niezwykle umiejętnie splata ona ze sobą historie ludzi naznaczonych wydarzeniami czasów wojny. Opowiada o swych mężczyznach, sąsiadach i przyjaciołach, a losy każdego z nich są tak poruszające, że nadają się na osobną powieść – pełną smutku, cierpienia i poszukiwania nadziei. Taka właśnie jest lektura Spokojnych czasów – przygnębiająca i pełna wzruszeń. Każda niemal historia opowiedziana przez Leę wywoływała u mnie łzy i brak tchu – niezwykle ciężko jest mi pogodzić się z faktem, że choć może i jest to fikcja literacka, to takie historie miały miejsce naprawdę. Wokół ludzie przeżywali swoje dramaty, tracili rodziny, gubili samych siebie… Tak jak Lea, która nie wie nic o swym dzieciństwie, nie zna rodziny, nie wie nawet kiedy i gdzie się urodziła. Do późnej starości żyje jednak nadzieją, że – zgodnie z obietnicą – ktoś ją odnajdzie i zagadka jej pochodzenia zostanie rozwiązana. A wtedy pozostanie już tylko „piękne życie”…

Po lekturze Spokojnych czasów w mej głowie kłębi się wiele pytań i myśli. Z jednej strony pragnę docenić fakt, że wszyscy ludzie ocaleni z zagłady w jakiś sposób próbują poradzić sobie z przeszłością i starają się żyć najlepiej jak tylko potrafią. Z innej zaś zastanawiam się skąd w głównej bohaterce tyle naiwności, że odnalezienie rodziny jest gwarancją szczęśliwego życia. Tłumaczę to sobie jednak tym, że przy całym tym paskudnym losie, jaki spotkał Leę życie nawet najmniej realną i mocno naiwną nadzieją daje jej siły by walczyć i trwać. Nadzieja. Nadzieja staje się teraz dla mnie najważniejszą z trzech teologicznych cnót – a myśl ta rozwiązuje właśnie jeden z moich dylematów i jej ważność w niedługim czasie Wam udowodnię 😉

Moja ocena: 8,5/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevGra w klasy, Julio Cortázar
Pochwała macochy, Mario Vargas LlosaNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

izusr pisze:
25 lipca 2010 o 07:24

Ostatnio na blogach robi się coraz głośniej o tej książce, a mój apetyt wzrasta 😀

Odpowiedz
ultramaryna pisze:
25 lipca 2010 o 14:54

A mnie w sumie zachęca i tematyka, i Twoja recenzja, więc czuję się mocno zainteresowana 😉

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
25 lipca 2010 o 19:54

Cieszy mnie to bardzo 🙂

Odpowiedz
Kaś pisze:
26 lipca 2010 o 07:33

no cóż kolejna zatem do wish listy:) a co tam..;)

Odpowiedz
Tucha pisze:
26 lipca 2010 o 17:48

Książka, której raczej nie można przegapić 🙂

Odpowiedz
naczynie_gliniane pisze:
27 lipca 2010 o 12:34

A tytuł chyba lekko ironiczny? Ja czekam na spełnienie Twojej obietnicy i opowieść o rozwiązanym dylemacie:)
Miłego dnia:)

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk