KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Intruz, Stephenie Meyer

Intruz; The HostIntruz (The Host), Stephenie Meyer
Wyd. Dolnośląskie, Wrocław 2009

Nasz świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, „dzikich” istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona wyjątkowa dusza o imieniu Wagabunda. Intruz nie spodziewa się, że poprzednia właścicielka ciała będzie stawiać mu tak zażarty opór. Dusza nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce jednak Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, którego obie kochają.

Opis tej książki jest dla mnie tak odstraszający, że sama się sobie dziwię, że przed paroma miesiącami poprosiłam Narzeczonego, aby kupił mi ją na urodziny. Oczywiście, ciekawość nad kolejnym dziełem pani Meyer wzięła górę i teraz mogę tylko żałować, że w tej cenie nie wybrałam sobie bardziej przydatnego prezentu. Bo ta książka jest kompletnym nieporozumieniem!

Pierwszy sięgnął po nią Marcin i przeczytawszy połowę zniechęcony odłożył ją na półkę. Ja nie byłam tak dzielna – do połowy nawet nie dotarłam, a i tak czułam się maksymalnie wymęczona lekturą. Zdecydowanie nie jest to pozycja dla mnie – zawsze miałam awersję do sci-fi, fantastyki, superbohaterów i innych tego typu bzdur. To po prostu rozmija się z moim pojmowaniem świata i gustem. Nic na to nie poradzę.

Chciałabym jednak zwrócić uwagę na to, że tłumaczenie Intruza przebija na głowę tłumaczenie sagi i uważam, że gdyby to pan Łukasz Witczak został zaangażowany do przekładania Zmierzchu cała seria byłaby lepiej odebrana w naszym kraju. Oczywiście, wielkiej pisarki z Meyer nikt i nic nie zrobi, ale niewątpliwie łatwiej i przyjemniej byłoby sagę przetrawić, gdyby była przetłumaczona na naprawdę wysokim poziomie.

Oceny nie wystawiam, bo nie byłoby to w porządku. Pokuszę się o takową, jeżeli kiedyś najdą mnie masochistyczne skłonności i jeszcze raz wyciągnę rękę po Intruza, który na razie może jedynie ładnie na półce wyglądać. W innej roli go niestety nie widzę.

Zobacz również:
Seria Zmierzch

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevNazywam się Czerwień, Orhan Pamuk
Forrest Gump, Winston GroomNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Edith pisze:
28 sierpnia 2010 o 00:00

ja to raczej nigdy nie pokuszę się o przeczytanie jej książek 🙂 wystarcza filmy na podstawie jej książek, i tak niełatwe w odbiorze…

Odpowiedz
Lirael pisze:
28 sierpnia 2010 o 06:14

Z tłumaczeniami niestety tak jest. Zwłaszcza pozycje rozchwytywane, kolejne tomy serii, przekładane pod presją czasu narażone są na niedoskonałości. Tłumacz czując na karku oddech rozentuzjazmowanych, zniecierpliwionych czytelników nie jest chyba do końca sobą.

Odpowiedz
Meme pisze:
28 sierpnia 2010 o 07:36

Ooo. Kolejna recenzja "Intruza", którą czytam. I znów chce się na niego skusić ;P Ale najpierw muszę zacząć od sagi 😉

Odpowiedz
naczynie_gliniane pisze:
28 sierpnia 2010 o 07:47

Podoba mi się to zdanie Lireal: "Tłumacz czując na karku oddech rozentuzjazmowanych, zniecierpliwionych czytelników nie jest chyba do końca sobą". Wyobraziłam sobie takiego tłumacza w jakimś amoku i dziób mi się roześmiał:P

Odpowiedz
Skarletka pisze:
28 sierpnia 2010 o 08:16

Po pierwsze: świetne zdjęcie 🙂 Po drugie: ja się strasznie męczyłam nad "Intruzem", siłą woli dobrnęłam do końca, ale książka moim zdaniem jest… po prostu nuda. A i, zgadzam się, tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia.

Odpowiedz
Liliowa pisze:
28 sierpnia 2010 o 08:38

A mi się "Intruz" podobał. Bardzo mnie wciągnął, pomysł na fabułę był, moim zdaniem, bardzo dobry i ciekawy, nie spodziewałabym się takiej pomysłowości u Meyer, a fanką Zmierzchu nie jestem. Ale o gustach się nie dyskutuje:)

Odpowiedz
Alina pisze:
28 sierpnia 2010 o 09:18

"Intruz" był o wiele lepszy niż "Zmierzch". Zarówno pod względem fabularnym jak i tłumaczenia. Podobał mi się i jestem skłonna go kiedyś przeczytać po raz drugi, czego nie mogę powiedzieć o sadze "Zmierzchu" ^^.

Odpowiedz
ktrya pisze:
28 sierpnia 2010 o 09:21

Mnie też się Intruz podobał, nawet bardziej niż Zmierzch. Ja najczęściej z spotykałam się z takimi układami, że fani Zmierzchu nie mogą przebrnąć przez Intruza i na odwrót- Zmierzchu nie przeczytają, ale Intruzem są zachwyceni. I zdecydowanie bardziej jestem za tym, by pani Meyer pisała podobne książki w podobnym klimacie, niż dorabiała książki o poszczególnych bohaterach Zmierzchu, bo to jest już naciąganie.

Odpowiedz
Susie pisze:
28 sierpnia 2010 o 10:59

A ja i tak chętnie przeczytam. Słyszałam bardzo różne opinie na jej temat, więc chciałabym wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.

Odpowiedz
Sara (sarusia5@onet.eu) pisze:
28 sierpnia 2010 o 13:07

Zazwyczaj z tłumaczeniem tak jest, ale Intruz mi się akurat strasznie podobał:)

Odpowiedz
Yoanna pisze:
28 sierpnia 2010 o 19:48

Pierwsze podejście do Intruza zakończyło się fiaskiem. Po prostu zaczęłam czytać, ale coś nie zaiskrzyło:), a ze stosiku uśmiechały się inne książeczki. Tak więc Intruz poszedł chwilowo w zapomnienia, ale nie, ja tak tego oczywiście nie zostawię. Kiedyś na pewno wrócę i przeczytam.

Odpowiedz
Aleksandra pisze:
28 sierpnia 2010 o 21:21

Słyszałam, że "Intruz" jest znacznie lepszy od sagi Zmierzchu i dlatego chciałam go przeczytać, ale ostatecznie zmieniłam zdanie. Może to i dobrze?

Odpowiedz
Agna pisze:
29 sierpnia 2010 o 13:12

Przeczytałam i sagę i "Intruza". Rzeczywiście tłumaczenie tego drugiego jest ciekawsze.Akcja "Intruza" rozkręciła się po wyprawie na pustynię, wcześniej to były męczarnie.
Do tego jeszcze format książki, ciężko było się po nim przestawić na standardowe.

Odpowiedz
clevera pisze:
29 sierpnia 2010 o 13:45

Oj! A ona tak mi się podobała, chyba nawet bardziej niż Zmierzch.:)

Odpowiedz
Lena173 pisze:
30 sierpnia 2010 o 10:48

Mi "Intruz" bardzo się podobał 😉 Początkowo obawiałam się go, jednak póżniej poszło już z górki. W moim odczuciu tą książką Meyer się wybroniła 😉

Pozdrawiam Lena173
http://www.recenzje-leny.blogspot.com

Odpowiedz
Anonimowy pisze:
11 września 2010 o 22:24

Mi się Intruz bardzo podobał 🙂

Odpowiedz
Kahlan84 pisze:
15 listopada 2011 o 08:05

Mam zupełnie inne odczucia. Wiem, że post wiekowy, ale LinkWithin mnie przyciągnął 😉 Swoją recenzję napisałam tu http://zaczytanaja.blogspot.com/2011/07/intruz-stephenie-meyer.html i choć początkowe strony rzeczywiście fascynujące nie były, to całość mi się podobała. Pozdrawiam i genialne #50 zdobycze.

Odpowiedz
Anne18 pisze:
29 stycznia 2013 o 20:11

Nie zamierzam sięgać po ten utwór .

Odpowiedz
moleslaw pisze:
5 stycznia 2014 o 09:27

Jest dużo lepszy niż wspomniana saga. Nie urywam że cały czas mam nadzieję na kontynuacje. W żadnym wypadku nie zgodzę się z tym że "Intruz" jest nudny, czyta się wspaniale , sama byłam zdziwiona jak bardzo mnie ta powieść wciągnęła. Dużo bardziej dojrzała niż "Zmierzch" który na każdym kroku razi wręcz infantylnością. Wprawdzie i sagę przeczytałam z przyjemnością ze względu na wampiry , jednak nie umywa się ona do "Intruza".

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk