KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca

Biały zamek, Orhan Pamuk

Biały zamek (Beyaz Kale), Orhan Pamuk
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009

Decyzję o przeczytaniu kolejnej powieści Orhana Pamuka podjęłam spontanicznie – po lekturze Nazywam się Czerwień zapowiadałam co prawda, że jeszcze po tego autora sięgnę, ale nie byłam pewna, czy stanie się to prędko. Któregoś dnia jednak w uczelnianej bibliotece namierzyłam Biały zamek i – bez chwili namysłu – postanowiłam kolejny raz przenieść się do barwnej, tureckiej rzeczywistości. Czy była to decyzja słuszna? Myślę, że nie do końca…

Biały zamek – powieść osadzona w XVII-wiecznym Stambule – opowiada o życiu wszechstronnie wykształconego Wenecjanina, który cudem uniknąwszy śmierci staje się niewolnikiem sułtańskiego doradcy – Hodży. Niezwykłe podobieństwo (zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne) obu bohaterów sprawia, że stają się oni sobie bliscy, dzieląc wszelką wiedzą, wspomnieniami, lękami i marzeniami. W pewnym momencie różnice między mężczyznami zacierają się tak znacznie, że niemal niepostrzeżenie zamieniają się oni położeniami. W tejże chwili zaczyna się niezwykła gra autora z czytelnikiem, rodząca szereg zagadek i niewyjaśnionych pytań. Dochodzi jednak do tego, że nie tylko czytelnik gubi i plącze się w zawiłościach historii – sam autor przyznaje się do tego, iż nie ma pojęcia kto opowiada historię i czy czasem jeden z bohaterów nie wkłada jej w usta drugiego…

Tak naprawdę Biały zamek jest typowym pomieszaniem z poplątaniem – mamy tu i baśń, i wojnę, i astrologię, i fizykę, i filozofię, i to, i tamto… I wszystko! Myślę, że skupienie się na historii niezwykłej więzi dwójki bohaterów uczyniłoby tę powieść naprawdę atrakcyjną. Pamuk jednak mocno przesadził i wrzucając wszystko do jednego kotła stworzył mieszankę nie tyle wybuchową, co mdląca i nużącą. Dobry środek nasenny, który miał szansę być wspaniałym napojem energetycznym…

Oczywiście, to co nie podoba się mnie, być może kogoś innego zafascynuje. Faktem jest, że autor kolejny raz serwuje czytelnikowi prawdziwą lekcję historii, geografii, techniki i astrologii, a do tego wciąż raczy nas swoim specyficznym (specyficznie dobrym, o!) pisarstwem, które da się lubić, ale mnie jednak nie do końca przekonuje. Spodziewałam się jednak dużo więcej, ot co.

Moja ocena: 6/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevLektor, Bernhard Schlink
Michał Jakiśtam, Ewa NowakNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Edith pisze:
14 listopada 2010 o 21:45

Hmm, może niedługo i ja zrobię drugie podejście do Pamuka. Ostatnio odpuściłam sobie po kilku stronach "Śniegu".

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
14 listopada 2010 o 21:49

O widzisz, a mnie koleżanka 'Śnieg' bardzo zachwalała. Eh, ten Pamuk…

Odpowiedz
ultramaryna pisze:
14 listopada 2010 o 22:25

Spróbowałam Pamuka (czytałam "Śnieg") i myślę, że na więcej nie mam ochoty. Miałam mieszane uczucia. Usypiać ludzi to Pamuk na pewno potrafi 😉

Odpowiedz
Lili pisze:
14 listopada 2010 o 22:49

Zniecierpliwienie moje przy czytaniu "Białego zamku" sięgało szczytów. Czekałam i czekałam, aż akcja się rozkręci, co jednak nie nastąpiło. A było to moje pierwsze zetknięcie z Pamukiem, teraz jakoś w ogóle mnie do niego nie ciągnie…

Odpowiedz
Kinga pisze:
14 listopada 2010 o 23:03

A ja przeczytałam "nazywam się czerwień", który średnio mi się podobał. Chcicałam dać autorowi jeszcze jedną szansę – i co widzę? I "biały zamek" , i "Śnieg" nie mają zbyt pochlebnych opinii. Chyba nie zaryzykuję kolejnego razu, zwłaszcza, że na świecie jest tyyyyle ciekawych książek 🙂

Odpowiedz
Lena173 pisze:
15 listopada 2010 o 05:23

Moje pierwsze podejście do Pamuka było całkiem niezłe, jednak na razie nie mam ochoty na nic innego 😉 Może z czasem.

Odpowiedz
Kaś pisze:
15 listopada 2010 o 07:15

ja tka miałam przy "Nazywam się Czerwień"- za duże poplątanie…i się rozczarowałam…pozdrawiam

Odpowiedz
przyjemnostki pisze:
15 listopada 2010 o 09:28

Jesteś bardzo surowym czytelnikiem. Im dłużej Cię czytam tym bardziej mnie to czasem irytuje, a czasem podoba 😉 Intrygujesz i to jest fajne.
I gratuluję tempa czytania ! 🙂

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
15 listopada 2010 o 09:52

przyjemnostki,
mnie po prostu ciężko zadowolić, chociaż zdaje mi się, że i tak jestem łagodniejsza, niż powinnam 😉

A z tempa korzystam, póki mogę. Niedługo wolny czas się ulotni 🙁

Odpowiedz
moni pisze:
15 listopada 2010 o 10:19

Futbolowa powiem tak – nie wiem od czego to zależy (wychodzi, że od tłumaczenia:/) ale kiedy czytam Pamuka po angielsku (dostałam w prezencie od Magamary) czyta mi się go lżej (co prawda ostatnio opornie mi to idzie, bo skupiam się na recenzyjnych książkach). Nie zawsze książki tego pana przypadały mi do gustu, raczej przerywałam ich lekturę, ale ciągle ciągnęło mnie coś do nich. Mam nadzieję, że Biały zamek pójdzie gładko (pomimo rozłożenia lektury w czasie).
Czasami człowiek potrzebuje odpowiedniej chwili dla danej książki, być może za jakiś czas spojrzysz na nią z fasynacją :)?
Pozdrawiam:)

Odpowiedz
Patsy pisze:
15 listopada 2010 o 10:39

Książka mnie jakoś nie zainteresowała :(. Może kiedyś będę szukała takiej książki i wtedy na pewno sięgnę po pozycję tego autora 🙂

Odpowiedz
Madeleine pisze:
15 listopada 2010 o 13:11

Zgadzam się z Patsy. Zobaczymy jak to będzie… 😉

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
15 listopada 2010 o 13:16

Nic straconego, jeśli nie sięgniecie 🙂

Odpowiedz
cierpienia bez książki pisze:
27 sierpnia 2012 o 13:16

jednak literatura turecka ma swoją specyfikę, ale chyba nie dla mnie…

Odpowiedz
truatj pisze:
8 października 2013 o 10:11

to prawda, ma swoja specyfikę, trochę inaczej tamci ludzie postrzegają świat

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk