Nowa Ziemia, Świat po Wybuchu, Julianna Baggott

Nigdy nie lubiłam science fiction, nie lubiłam wizji postapokaliptycznych, powieści o antyutopiach. Nigdy nie lubiłam historii, w których bohaterowie żyją na gruzach świata, stykają się z dziwacznymi maszynami, a w ich otoczeniu pojawiają się tajemnicze zmutowane stwory. I nagle pojawia się na rynku Nowa Ziemia i wszystko to, co dotąd sądziłam, wszystko to, w co dotąd wierzyłam, przestaje mieć znaczenie. Bo oto pokochałam rasową powieść science fiction!

16-letnia Pressia żyje w świecie po Wybuchu. Każdego dnia walczy o przetrwanie wśród zmutowanych po eksplozji kreatur, które kiedyś były ludźmi. Pyły żyją w ziemi, ich oczy pojawiają się nagle gdy wciągają swoje ofiary pod ziemię, za miastem mieszkają okrutne Matki zrośnięte ze swoimi dziećmi.

Pressia nienawidzi lalki, która zespoliła się z jej ręką, przeraża ją wizja, że wiatrak w szyi ukochanego dziadka któregoś dnia przestanie działać, fascynują ją ptaki na plecach towarzysza podróży. Marzy o normalnym świecie, który pamięta z pozostałości zdjęć, tęskni za rodzicami, którzy umarli w czasie eksplozji. Lada dzień zostanie powołana do wojska. Wtedy wszystko się zmieni…

Partridge to 18-letni adept Akademii w sterylnym świecie Kopuły. Jest jednym z ocalałych Czystych. Dowiaduje się, że jego matka być może jeszcze żyje wśród zmutowanych. Postanawia wydostać się z Kopuły i ją odnaleźć. Znajdzie się wśród niebezpieczeństw, których istnienia nie mógł przewidzieć, gdzie jego Czystość jest przekleństwem.

Jego spotkanie z Pressią zmieni bieg historii Nowej Ziemi…

Źródło: egmont.pl

Pierwsza część trylogii Świat po Wybuchu, napisana jest lekko i z polotem. Pochłania się ją błyskawicznie, z zapartym tchem. Świat wykreowany przez Juliannę Baggott szokuje i zaskakuje, wzbudza przestrach i odrazę, fascynuje i przyciąga. Autorka wiernie oddaje mechanizmy władzy, znakomicie odzwierciedla ludzkie instynkty – potrzebę walki o przetrwanie, eliminowania wroga dla własnych korzyści. Nie boi się sugestywnych, naturalistycznych opisów, okrutnych wizji i szokujących rozwiązań. Splata ze sobą klimat science fiction z przygodówkami i kryminałami, czego efektem jest rozbudowana, zaskakująca i naprawdę pełna napięć fabuła. Wszystkie zagadki i tropy w Nowej Ziemi splatają się w spójną całość, tworząc znakomitą, absorbującą historię, od której nie sposób się oderwać.

Wielki aplauz należy się Baggott za stworzenie niebanalnej powieści postapokaliptycznej, za przedstawienie oryginalnej wizji świata. Za zaserwowanie czytelnikom nowych rozwiązań i nowych, niespotykanych dotąd wrażeń. Za wykreowanie interesujących i różnorodnych bohaterów. Za stworzenie powieści na naprawdę wysokim poziomie. Koło Nowej Ziemi nie można przejść obojętnie. Nie ginie ona w zalewie historii z nurtu fantastyki naukowej. Wyróżnia się i zapada w pamięć. Informacja z okładki, głosząca, że to bestseller tłumaczony na 20 języków nie dziwi i nie jest tanim chwytem. Bo takie właśnie książki zasługują na światowy sukces.

Moja ocena: 9/10

0 komentarzy

  1. Na innym blogu czytałam już o tej książce i kolejna dobra recenzja:) będzie trzeba w końcu po nią sięgnąć

  2. To książka, na którą po naprawdę wielu dobrych recenzjach mam olbrzymią ochotę. Już nie mogę się doczekać, gdy wpadnie w moje ręce 🙂

  3. ja również nigdy nie lubiłam sf… nigdy nie czytałam żadnej takiej książki – no może poza takiej, w której bohaterami były zombie 🙂 ale tak się zastanawiam, może jednak się skusić 🙂

  4. Również żywię niechęć do wszelakich powieści SF (elementy również mnie rażą). Nie wiem, skąd się to wzięło. Próbowałam się przełamać, ale tamtych prób nie można uznać za udane… Niemniej jednak coś bardziej młodzieżowego mogłoby się do tego celu nadać… Chętnie spróbuję, bo wysoka nota robi swoje! 🙂

    Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *