KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Starsza pani wnika, Anna Fryczkowska

Kiedy przed rokiem zapoznałam się ze znakomitą Kobietą bez twarzy, nazwisko Anny Fryczkowskiej na stałe zagościło w mym umyśle z etykietką „wyczekiwać kolejnej książki”. Z wielką radością przyjęłam więc wieść o publikacji nowego kryminału, który miał być „brawurowo ironiczny” i „ironicznie brawurowy”. Pierwszą próbę lektury podjęłam ponad miesiąc temu, ale zabrakło mi do niej chęci i serca. Teraz przez kilka dni mocno zaciskałam zęby i pozostawiłam już tę książkę za sobą, ale uczucia miałam tak mieszane, że potrzebowałam kilkunastu godzin na zebranie polekturowych myśli i wniosków…

Brawurowo ironiczna, ironicznie brawurowa powieść, która jest czymś więcej niż tylko kryminałem.

Torturowany przed śmiercią nauczyciel angielskiego, zostaje znaleziony we własnym mieszkaniu. Pewna księgowa znika bez śladu. Ktoś w okrutny sposób pastwi się nad kotami. Te na pierwszy rzut oka niepołączone ze sobą wątki wiąże osoba starszej pani, która – korzystając z nieformalnych powiązań z zaprzyjaźnioną agencją detektywistyczną – usiłuje dociec, kto bruździ na jej podwórku. I jest w tym zaskakująco skuteczna! Zapewne dlatego, że potrafi wykorzystać atuty, jakimi dysponuje tylko kobieta naprawdę dojrzała…

Źródło: proszynski.pl

Anna Fryczkowska pisze wyjątkowo zajmująco – z wielką przyjemnością chłonę powieści napisane ładną, poprawną polszczyzną, pełne plastycznych opisów, świetnie skonstruowanych dialogów i humoru na wysokim poziomie. Podoba mi się konkretna wizja subtelnego połączenia ze sobą kilku napisanych przez siebie powieści, dzięki czemu w Starszej pani poznajemy dalsze losy bohaterów Kobiety bez twarzy. Nie jest to cykl, nie łączy obu tytułów jakiś znaczący, wspólny mianownik, a jednak udało się autorce bardzo zręcznie spleść ze sobą świat Hanny Cudny z bohaterami nowej powieści.

O ile Kobietę bez twarzy uznać można za rasowy, mrożący krew w żyłach dreszczowiec, o tyle w Starszej pani zbrodnie są jedynie mało znaczącym pretekstem dla satyrycznego przedstawienia świata pań 60+. Fryczkowskiej doskonale udało się w komediowy i barwny sposób przedstawić dylematy i osobowości typowych babć, jakich wiele w blokowiskach i autobusach. Tutaj staruszki latają z gazem pieprzowym, za broń mają kijki do nordic walkingu, potrafią węszyć lepiej niż detektywi, mścić się i romansować z młodzieniaszkami. Ich świat jest pełen barw i emocji, a ich poczynania zamiast wzbudzać pobłażanie, wywołują raczej nerwowy śmiech i zgrozę. Bo autorka odziera urocze babinki z wszelkich masek, za jakimi się kryją, porównując je do psów gończych i nazistów. Wszystko oczywiście z solidną dawką dystansu i humoru.

Zarówno narracja, świat wykreowany przez autorkę, jak i portrety psychologiczne bohaterów zasługują w Starszej pani na spore uznanie. Najsłabszym punktem okazuje się zawiła, miejscami bezsensownie błądząca akcja, która niejednego czytelnika mogłaby znużyć i zniechęcić. Mnie uderzyło jeszcze podobieństwo w zachowaniu i sposobie bycia niektórych bohaterów obu powieści Fryczkowskiej. Powielenie schematu, który znałam już z Kobiety bez twarzy nie jest korzystnym zabiegiem, ale też trzeba przyznać, że nie wysuwa się w rażący sposób na pierwszy plan. Ot, lekko irytuje, gdyby bardziej zagłębić się w treść…

Postawiłam tej książce poprzeczkę dosyć wysoko – widziałam dobre oceny na innych blogach, zapamiętałam Fryczkowską jako naprawdę znakomitą pisarkę, tymczasem tutaj lekko się rozczarowałam. Ale ponieważ wielki wpływ na moją ocenę miało uprzednie nastawianie się, Wam polecam tę książkę z całego serca – bo jest napisana naprawdę dobrze i czyta się ją świetnie. Jeżeli tylko nie będziecie oczekiwać cudów, na pewno się nie zawiedziecie…

Moja ocena: 7/10

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevW plątaninie uczuć, Gabriela Gargaś
Była sobie dziewczyna, Lynn BarberNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

sabinka.t1 pisze:
19 lipca 2012 o 10:47

Myślałam, że będzie gorzej 🙂
Mnie jakoś sam opis nie zachęcił, choć "Kobietę bez twarzy" pochłonęłam 🙂

Odpowiedz
Skarletka pisze:
19 lipca 2012 o 10:51

Ha! To nie jest zła czy słaba książka. Problem z nią jest taki, że pierwsza po prostu była o wiele, wiele lepsza… i ta siłą rzeczy musi trochę rozczarowywać.

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
19 lipca 2012 o 10:59

Dokładnie tak. Po naprawdę wspaniałej 'Kobiecie bez twarzy' postawiłam autorce poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko i nie dało się 'Starszej pani' odebrać inaczej… 🙂

Odpowiedz
bezrobotna.pl pisze:
19 lipca 2012 o 10:53

Nie czytałam jeszcze żadnej książki pani Fryczkowskiej. Zastanawiam się więc, czy nie zacząć właśnie od tej nieco gorszej. Choć jeżeli losy bohaterów są w nich obu w jakiś sposób powiązane, czy taka kolejność miałaby sens?

Odpowiedz
Skarletka pisze:
19 lipca 2012 o 10:55

Zacznij od "Starszej pani" – powinna Ci się spodobać. Zaś "Kobieta bez twarzy" zachwyca 🙂 Są to dwie różne historie, więc taka kolejność czytania wydaje mi się najbardziej właściwa 🙂

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
19 lipca 2012 o 10:58

Dokładnie tak, bohaterowie 'Kobiety' są przedstawieni tutaj mocno epizodycznie, więc wielkiego problemu z odwrotną kolejnością mieć nie będziesz 🙂

Odpowiedz
bezrobotna.pl pisze:
19 lipca 2012 o 11:47

Dzięki wielkie! Chętnie wypróbuję nową polską autorkę 🙂

Odpowiedz
Ale Książka! pisze:
19 lipca 2012 o 11:46

Świetna i zachęcająca recenzja, dzięki 🙂

Przy okazji zapraszam do siebie na http://aleksiazka.blogspot.com CAŁKIEM NOWY WYGLĄD!

Dodałam Twój blog do mojego blogrolla i byłabym wdzięczna, gdybyś chciała także obserwować mój blog. Z góry dziękuję!

Pozdrawiam

Odpowiedz
Agnieszka pisze:
19 lipca 2012 o 11:46

A ja wyszłam z lektury dość usatysfakcjonowana, może dlatego, że nie stawiałam poprzeczki wysoko. Ciekawe, jak różnie czytelnicy odbierają tę książkę – jedni widzą w niej krotochwilną książeczkę o zwariowanych staruszkach, inny kryminał (no, niby jest trup, ale jeśli to ma być kryminał, to taki trochę niepełnowartościowy…), jeszcze inni powieść obyczajową. Ja pod wierzchnią warstwą dość zabawnej fabuły zobaczyłam starość, taką prawdziwą, połączoną z samotnością, czekaniem, nudą, wypełnianiem czasu powtarzalnymi czynnościami… i pomyślałam sobie, że ten cały Jarcio to tylko pretekst, żeby pokazać ludzi dla wielu niewidzialnych – starych.

Odpowiedz
retro77 pisze:
19 lipca 2012 o 12:17

W takim razie muszę przeczytać 🙂

Odpowiedz
Maya pisze:
19 lipca 2012 o 12:19

To ja mam taki problem, że zawsze oczekuję cudów. 😀
Miałam w planach "Kobietę bez twarzy", a teraz może będę sobie stopniować talent pani Fryczkowskiej.

Odpowiedz
hadzia pisze:
19 lipca 2012 o 12:28

Zapowiada się naprawdę ciekawie;)
Chętnie kiedyś po nią sięgnę;)

Odpowiedz
Magda Sze pisze:
19 lipca 2012 o 12:30

Ja też się zainteresowałam tą książką i mam ją już w domu, ale na razie nie mam czasu żeby ją przeczytać:(

Odpowiedz
Miłośniczka Książek pisze:
19 lipca 2012 o 13:28

sądzę, że książka mogłaby mi się spodobać 🙂

Odpowiedz
Larysa pisze:
19 lipca 2012 o 14:37

Niee…to nie dla mnie.

Odpowiedz
Chabrowa pisze:
19 lipca 2012 o 15:49

Chyba sięgnę najpierw po tę książkę. Później będzie już tylko lepiej 😉

Odpowiedz
Cassiel pisze:
19 lipca 2012 o 16:43

To chyba zrobię tak jak bezrobotna.pl, że zacznę od tej, a później przeczytam drugą, bo widzę po Twojej recenzji, że naprawdę warto zapoznać się z piórem pani Fryczkowskiej. 🙂

Odpowiedz
Czytelniczka pisze:
19 lipca 2012 o 18:09

Trochę się boję czytać o starszych paniach, ale może na tę powieść się skuszę?

Odpowiedz
Futbolowa pisze:
19 lipca 2012 o 19:06

Gwarantuję, że już nigdy nie spojrzysz na nie tak samo 😉

Odpowiedz
Melania pisze:
19 lipca 2012 o 19:07

Czytałam Fryczkowskiej "Trafiona-zatopiona" i podobała mi się , teraz poluję na starsza panią bo czuje że książka podobałby mi się .

Odpowiedz
Taki jest świat pisze:
19 lipca 2012 o 19:52

Historia inna od tej poprzedniej książki autorki, ale ciekawa 🙂

Odpowiedz
alice pisze:
21 lipca 2012 o 19:17

To co zachwyciło mnie w "Kobiecie bez twarzy" to właśnie sposób w jakie Anna Fryczkowska opisuje rzeczywistość. Faktycznie jest to dreszczowiec, ale momentami też miałam uśmiech na twarzy. Bez wahania sięgnę po "Starsza pani wnika".
Pozdrawiam

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk