Ilustrowana szkoła gotowania. Kuchnia włoska krok po kroku
W książce znajdziemy krótki wstęp z objaśnieniami, słowniczek pojęć, indeks produktów i potraw, indeks przepisów oraz indeks ogólny. Przepisy, z kolei, podzielono na:
– ciasta i przygotowania wstępne (ciasto słone, ciasto słodkie, ryż, zboża, jajka),
– sosy (buliony, wywary, przyprawy, przetwory na słodko i słono),
– mięso (białe, czerwone, dziczyzna),
– ryby (+ mięczaki i skorupiaki)
– warzywa (owocowe i strączkowe)
– owoce (cytrusowe, egzotyczne i sezonowe),
– słodkości (kremy i dekoracje).
Wstęp do każdego z działów stanowi opatrzona fotografiami lista najpotrzebniejszych przyrządów kuchennych. Na kolejnych stronach, przedstawione są porady i przepisy podstawowe, a za nimi konkretne instrukcje na przygotowanie „dużych dań”. Ta wstępna część poradnikowa, pozwala odkryć tajniki obchodzenia się z rybami, mięsem czy owocami oraz zawiera cenne wskazówki, jak modyfikować podstawowe przepisy.
Czego zabrakło mi w Ilustrowanej szkole gotowania to na pewno przepisy na zupy, które uwielbiam, a których jest tu naprawdę niewiele. Nie brak tu za to dań, które raczej nigdy nie pojawią się na moim stole – sałatka z ośmiornicy, zupa z małż czy ostrygi panierowane. Pomijając jednak owoce morza, za którymi nie przepadam i niektóre mięsa, o które w naszych sklepach trudno, większość receptur powinna zadowolić podniebienia Polaków. Warto odkrywać tajniki kuchni włoskiej, by pochwalić się czymś więcej, niż znajomością lasagne, spaghetti czy tiramisu.
Ilustrowana szkoła gotowania przyda się każdemu, kto nie do końca odnajduje się wśród garnków i mikserów. Autorzy zadbali o informacje, które stanowią „podstawy podstaw”, a więc idealne dla tych, którym brak doświadczenia i obycia w kuchni. Przepisy nie są skomplikowane i przygotowanie nawet wyszukanych dań, nie powinno stanowić dla nikogo problemu. Warto sięgać po tak bogate książki i warto odkrywać uroki samodzielnego przygotowywania i smakowania potraw.
Wielu mówi, że uwielbia włoską kuchnię, ale jestem pewna, że dzięki tej księdze odkryją ją naprawdę i pokochają za coś więcej, niż kilka podstawowych dań…
Moja ocena: brak
Kuchnia włoska!!! Boże, muszę mieć tę książkę! 😀
Naprawdę warto zainwestować 🙂
Uwielbiam kuchnię włoską, a książki kucharskie zawsze są dla mnie inspiracją, bo choć dopiero zaczynam swoją przygodę z kucharzeniem, bardzo lubię zarówno gotować jak i piec i…zobaczymy, może kiedyś coś z tego będzie 🙂
Chętnie przeczytam 🙂
Uwielbiam kuchnię włoską 🙂 chętnie przeczytam.
Ten rozdzial z ciastami mnie intryguje…
Dobra, więc to powiem: UWIELBIAM WŁOSKĄ KUCHNIĘ! Nie wiem ile dań znam, wiem na pewno, że wielu nie. Te, które znam, kocham i bardzo chętnie odkryję nowe. Jako, że teraz z pieniędzmi u mnie nadzwyczaj krucho, to poczytam sobie co nieco w Internecie. Ale książki z przepisami dobrze jest mieć, dlatego jeśli nie jakoś teraz, to za jakiś czas na pewno zainwestuję. Szczególnie, kiedy już się usamodzielnię i będę gotować dla siebie 🙂
Hej,masz świetny blog :). Zapraszam Cię na mój w całości poświęcony piłce nożnej ^^. Cherry-football.blogspot.com :D.