KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

I nagle wszystko się kończy, Krzysztof Bielecki

I nagle wszystko się kończy, Krzysztof Bielecki

Wydawnictwo: nakład własny autora
Rok wydania: 2013
Stron: 314
Gatunek: opowiadania

Zdumiewająco rzadko spotyka się dzieła tak spójne w formie i treści. Dwadzieścia trzy złączone ze sobą opowiadania, tytuł, okładka – wszystko stworzone z konsekwencją, zero przypadkowości. Za to niezwykłości, potężnie rozwiniętych pomysłów oraz intrygujących zawiłości – bez liku!

Czytany ponad rok temu Defekt pamięci przekonał mnie o absolutnej nietuzinkowości i ogromnym talencie Krzysztofa Bieleckiego. Do dziś pamiętam niesamowitą falę emocji, jaka zalewała mnie wówczas podczas lektury. Tego samego miałam nadzieję doświadczyć podczas spotkania z I nagle wszystko się kończy, ale – jak to w życiu – nic dwa razy się nie zdarza.

Co nie znaczy, że najnowszy zbiór opowiadań pióra Bieleckiego jest zły, słaby czy niewart uwagi. Przeciwnie! Nawet jeśli publikacja ta nie jest takim ewenementem, jak szokujący Defekt pamięci, i tak okazuje się jednym z najlepszych i najbardziej niezwykłych zbiorów opowiadań, jakie widziałam.

Bohaterowie Bieleckiego są tacy, jak zawsze – wyrysowani jakby z innej rzeczywistości, kolorowi, trudni do wciśnięcia w jakiekolwiek ramy. Wzbudzają fascynację, często szokują, rzadko bawią lub wzbudzają sympatię. Mają intrygować, a nie łasić się do czytelnika. Są trudni. Tak jak trudne są ich światy, ich wybory, ich losy. Dlatego, choć czytało mi się tę książkę naprawdę dobrze, nigdy nie użyję w stosunku do niej określenia „przyjemna” czy „piękna”. Ona jest po prostu niejasna, zawiła, na swój sposób niewygodna wręcz. Coś uwiera w środku, kiedy się ją czyta… Ale za to w umyśle zostaje na długo. Być może nawet na zawsze…

Warto stykać się z literaturą awangardową, choć na pewno nie jest to twórczość skierowana do każdego. Ja wspaniale odnajduję się w kontaktach z tego rodzaju pisarstwem, z tak specyficzną wyobraźnią, z taką kreatywnością i fantazją. Spróbujcie, może i Wy dacie się ponieść wyobraźni z bohaterami Bieleckiego, prowadzącymi Was pod rękę?

Moja ocena: brak

Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Polacy nie gęsi’.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevDziewczyna wchodzi do baru, Helena S. Paige
Incepcja/Inception (2010)Następny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Joanna Krystyna Radosz pisze:
22 listopada 2013 o 15:49

Z jednej strony mega cieszy, że taka literatura się przebija, że autor wydający własnym sumptem nie oznacza autora złego. Z drugiej – mam nadzieję, że ten własny sumpt to świadoma decyzja autora, a nie konsekwencja odrzucenia przez wydawnictwa, któe uznały, że "to się nie sprzeda".
Jeszcze nie czytałam, ale tak zachwalasz, że wrzucam na listę. Gdzie można nabyć? 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
22 listopada 2013 o 16:07

Zajrzyj tutaj: http://www.ceneo.pl/26421957

Wiesz, awangarda zawsze stoi gdzieś na pograniczu. Nie sądzę, aby takie książki trafiały do tzw. przeciętnego zjadacza chleba.

Odpowiedz
keep dreams close pisze:
22 listopada 2013 o 17:52

Nie słyszałam jeszcze o tym pisarzu ale może warto się zainteresować, bo lubię takie nietypowe książki.. : )

Odpowiedz
post meridiem pisze:
23 listopada 2013 o 13:36

Ja tę książkę wspominam bardzo średnio, chociaż opowiadanie z Chantelle było rewelacyjne. 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
23 listopada 2013 o 15:43

Chantelle to idealny materiał na bohaterkę naprawdę 'wypasionej' powieści 🙂

Odpowiedz
Katarzyna Meres pisze:
24 listopada 2013 o 09:33

Literatura awangardowa… Lubię, choć rzadko czytam 🙂 Powyższa powieść odrzuca… okładką. Może i nie jest przypadkowa, ale jak dla mnie jest po prostu brzydka…

Odpowiedz
kasia23112511 pisze:
26 listopada 2013 o 19:19

Nie wiem czy to akurat lektura dla mnie, ale na pewnie zaintrygowałaś mnie tą recenzją 🙂

Odpowiedz
Linka pisze:
27 listopada 2013 o 08:15

Ta książka jeszcze przede mną, mam nadzieję, że spodoba mi się równie bardzo co "Defekt pamięci". Polecam też "Rekonstrukcję", bo wciągnęła mnie od pierwszej strony. 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk