Śmierć przybywa do Pemberley, Phyllis Dorothy James

Śmierć przybywa do Pemberley, Phyllis Dorothy James

Oryginał: Death Comes to Pemberley
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2014
Stron: 304
Gatunek: kryminał
Historie opowiedziane przez Jane Austen od lat pobudzają wyobraźnię twórców, którzy postanawiają na różne sposoby kontynuować lub przerabiać wizje angielskiej pisarki. Duma i uprzedzenie (recenzja) stanowi ich najczęstszy wybór, dlatego też w świecie książki i filmu spotkamy dziesiątki dzieł bezpośrednio się do niej odnoszących, z których jedne są bardziej udane, inne mniej. Śmierć przybywa do Pemberley zalicza się na całe szczęście do tej pierwszej grupy – to całkiem udana historia. Nie doskonała, ale naprawdę udana. Akcja powieści P.D. James rozgrywa się w sześć lat po wydarzeniach opisanych w klasyku autorstwa Jane Austen. Sielskość i urokliwość już dawno odeszły w zapomnienie, a w życie bohaterów wkroczyła szara codzienność. Bezpieczną egzystencję w Pemberley przerywa jednak tajemnicza zbrodnia, w którą zamieszany zostaje jeden z członków rodziny. Kto zginął? Jaki to ma związek ze zjawą pojawiającą się w okolicy? Czy morderca zostanie ujęty? A może zagrożenie dosięgnie również ulubieńców z Dumy i uprzedzenia? Polecam lekturę powieści James – z pewnością przeżyjecie niejedno zaskoczenie. Dobrze czyta się Śmierć przybywa do Pemberley, ponieważ autorka dość dobrze wczuła się w klimat świata Austen, dodając do niego nutę tajemnicy i ekscytacji. Fabuła jest ciekawa, choć nie porywająca, dialogom również nie można niczego zarzucić. Jedynie kreacje bohaterów z pewnością rozczarują niejednego fana Jane Austen. Elizabeth i Darcy wydają się bezbarwni, pozbawieni ikry, smętni. Ich dawne osobowości zdają się zostać pogrzebane na zawsze, przez co ich relacja zamiast ekscytować, zwyczajnie nuży. Odbieranie charakteru tak dobrze wykreowanym w przeszłości postaciom to naprawdę duża zbrodnia. Zbrodnia, której wielu fanów Austen nie wybaczy Phyllis Dorothy James. Pomijając jednak ten aspekt, myślę, że dobrze będę wspominać Śmierć… Podoba mi się pomysł przerobienia sielanki na kryminał. Miłośników gatunku z pewnością wizja James nie do końca przekona (za mało się tu dzieje, jak na powieść z dreszczykiem), ale już czytelnicy Austen mogą potraktować tę historię jako kolejną ciekawostkę. Z grupy tych bardziej udanych, jak już zostało we wstępie wspomniane. Moja ocena: 6,5/10
]]>

7 komentarzy

  1. Dla fanów "Dumy i uprzedzenia"(do których jeszcze w pełni się nie zaliczam, bo widziałam jedynie filmy-kilkakrotnie) to może być intrygujący dodatek. Ja uwielbiam kryminały, więc z chęcią bym się zapoznała. 🙂

    Pozdrawiam.

  2. Muszę przyznać, że jeszcze nie czytałam żadnej książki Jane Austen. Widziałam różne filmy i seriale, jednak sięgnęłam jeszcze po książki. Muszę to koniecznie nadrobić. Twoja recenzja mnie zaintrygowała, więc na razie zapisałam sobie tytuł książki i mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję ją przeczytać :).

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    Książkowe Wyzwania

  3. Widzę, że masz identyczne odczucia jak ja 🙂 Całkiem niezła historia, ale wiadomo, że do oryginału się nie umywa… No i "wypranie" z charakterku Elisabeth i Darcy'ego to zbrodnia 😛

  4. Nie jestem miłośniczką twórczości Jane Austen. Próbowałam czytać ''Rozważną i romantyczną'' oraz ''Dumę i uprzedzenie'', lecz niestety wymęczyłam się niemiłosiernie. Nic na to nie poradzę, że nie trawię klasyki i jej specyficznego stylu. Za to ekranizacje powieści autorki oglądałam i szalenie mi się podobały.
    Odnośnie powyższej pozycji, raczej nie zamierzam jej czytać, ale polecę ją mojej cioci, która od wielu już lat niestrudzenie lubuje się w dziełach tej pisarki.

  5. Oj…rzeczywiście, Darcy bez charakteru (nie wspominając o Lizzy) to zbrodnia. Sam pomysł na tę powieść jest świetny, ale trzeba dużego talentu i wyczucia, żeby oddać klimat pierwowzoru, połączyć go z wątkiem kryminalnym i nie obrazić przy tym fanów Austen;)

  6. Lubię "Dumę i uprzedzenie", ale jeszcze nie trafiłam na żadną powieść, która korzysta ze świata Jane Austen, chociaż naturalnie słyszałam o takich 🙂 A panią James kojarzę tylko z "Całunu dla pielęgniarki", który chciałabym przeczytać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *