KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Tartuffe, Don Juan, Mizantrop, Molier

Tartuffe, Don Juan, Mizantrop, Molier

Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Stron: 258
Gatunek: dramat
Tłumaczenie: Jerzy Radziwiłowicz
Dobrze czasem się odchamić i sięgnąć po literaturę już sprawdzoną, od setek lat cenioną i uwielbianą. Molier jest mi nazwiskiem doskonale znanym i lubianym przeze mnie już w czasach szkolnych. Chętnie wracam do jego twórczości i nawet jeśli niektóre fragmenty dramatów jego autorstwa znam już na pamięć, przy każdej kolejnej lekturze bawię się tak samo dobrze. Dlatego też z wielką radością raz jeszcze przypomniałam sobie przygody jego najbarwniejszych bohaterów – Tartuffe’a, Don Juana oraz Alcesta. Znakowska seria 50 na 50 zawiera pięćdziesiąt najwybitniejszych dzieł światowej literatury – nie dziwi więc, że wśród takich osobistości jak Fiodor Dostojewski, Francis Scott Fitzgerald, Aleksander Dumas, Joseph Conrad czy Lew Tołstoj znalazł się także jeden z najwybitniejszych komediopisarzy w historii literatury ze swoimi trzema najznamienitszymi dziełami: Tartuffe’em (znanym również jako Świętoszek), Don Juanem oraz Mizantropem.
Za przekład utworów Moliera odpowiada tym razem Jerzy Radziwiłowicz i warto tę jego pracę docenić. Teksty są przełożone niezwykle starannie, co wcale nie jest łatwą sztuką – szczególnie w przypadku tych pisanych wierszem – Mizantropem oraz Tartuffe’em. Dramaty Moliera mają to do siebie, że – mimo upływu setek lat od powstania – nie tracą na aktualności. Ich uniwersalizm wręcz poraża, a poruszana przed ponad trzema stuleciami tematyka wciąż pozostaje gorąca, nęcąca i aktualna. Współczesny czytelnik dobrze bawi się czytając o perypetiach Don Juana i spółki, a przy tym jest w stanie wyłapać wiele smaczków i przytyków w stronę chciwych, zazdrosnych, fałszywych czy wyrachowanych. Czego by nie mówić – barok przeminął już wieki temu, a jednak ludzie od tamtego czasu niespecjalnie się zmienili. A Molier sportretował ich tak szczegółowo i barwnie, że nie sposób przejść obojętnie obok ich perypetii. Zbiór Tartuffe, Don Juan, Mizantrop zadowoli każdego, kto chciałby choć na chwilę przenieść się do świata sprawdzonej literatury na poziomie. Czyta się szybko, jak to w przypadku dramatu, a nazwisko „Molier” na okładce stanowi gwarancję rozrywki najwyższej klasy. Polecam bardzo! Moja ocena: brak
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevSerena, Ron Rash
Sam, reż. J. NelsonNastępny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

4 komentarzy

Zuzanna Szulist pisze:
4 kwietnia 2015 o 20:46

Zgadzam się z tym, że Molier to nazwisko-legenda i przeczytać go trzeba jako klasyka, bo znać nie wypada. Może to wina moich z nim doświadczeń (męczenie tego po francusku na zajęcia), ale jak dla mnie jego komedie nie przetrwały próby czasu; nie śmieszą, nie zachwycają, nie widzę w nim niestety tej aktualności, o której piszesz. A wiem, że istnieją takie dzieła literatury dawnej, tyle że ich autorem nie jest Molier.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
5 kwietnia 2015 o 17:50

To chyba zależy od odbiorcy, bo do mnie przemówiły bardzo. Czytałam też niektóre fragmenty na głos i również małżon się przy nich zaśmiewał lub też potakiwał z uznaniem 😉

Odpowiedz
Wiki pisze:
4 kwietnia 2015 o 23:57

Bardzo lubię Moliera, był dobrym obserwatorem. Moim zdaniem jego komedie są ponadczasowe. Bohaterowie przeniesieni do naszych czasów funkcjonowaliby tak samo – pewne zachowania się nie zmieniają mimo upływu wieków 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
5 kwietnia 2015 o 17:50

Dokładnie tak! Identycznie to widzę 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk