KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

[KSIĄŻKA] Mów do mnie, Lisa Scottoline

Mów do mnie, Lisa Scottoline Wydawnictwo: Prószyński i S-ka • Rok wydania: 2016 • Stron: 525

Dawno temu Lisa Scottoline zrobiła na mnie ogromne wrażenie powieścią Spójrz mi w oczy (recenzja). Do dziś pamiętam, że zarwałam dla niej noc i przez długi czas żyłam historią przedstawioną w jej powieści. Również Mów do mnie okazało się niebywale wciągającą książką, ale rozczarowań, niestety, w niej nie brakowało.

Mów do mnie

Kiedy Eric Parrish, znany i szanowany psychiatra, poznaje siedemnastolatka z nerwicą natręctw (przybij piątkę, kolego!) i obsesją na punkcie koleżanki, jego życie zostaje wywrócone do góry nogami. Zaczyna interesować się nim policja, zostaje zawieszony w pracy i trafia w sam środek pewnej bardzo zawiłej intrygi. Intrygi kryminalnej o zabarwieniu psychologicznym… Brzmi interesująco? To miło. Ale wcale tak nie jest.

Co poszło nie tak?

  • Właściwa akcja zaczyna się w okolicach 270 strony. Wyobrażacie to sobie? Ponad pół książki stanowi klepanie o niczym, przedstawienia bohaterów i ich świata, wdrażanie w zapowiadany z okładki temat itd. Nie było to może jakieś specjalnie nudne, ale mimo wszystko, przydałoby się, żeby akcja została rozkręcona odrobinę wcześniej niż w drugiej połowie książki.
  • Eric Parrish to kretyn. Czytając o tym, co ten typ wyprawiał, miałam wrażenie, że obcuję z farsą albo komedią klasy B. Jego zachowania były tak irracjonalne, tak idiotyczne, żenujące i infantylne, że naprawdę trudno było mi nie podśmiewać się z niego, nie wywracać oczami i nie wzdychać ciężko z całego tego zniechęcenia. Naprawdę, na miejscu mordercy już dawno bym gościa ubiła, żeby już przestał męczyć otoczenie swoją irytującą osobą.
  • Kiedy autorka podsuwa nam całkiem zgrabne i logiczne zakończenie, okazuje się, że przygotowała jeszcze jednego „asa w rękawie” i zdecydowała się raz jeszcze czytelników „zaskoczyć”. Problem pojawia się taki, że to „drugie zakończenie” jest słabe, mało wiarygodne i zupełnie niepotrzebne. Naprawdę trudno jest mi zrozumieć w tych okolicznościach, co też „poeta miał na myśli”. Słabo to rozegrałaś, droga Liso Scottoline, nie ma co kryć.
  • Przerywnikami dla przygód pana psychiatry są rozdziały, w których do głosu zostaje dopuszczony ten, który za tym wszystkim stoi. Pisałam już o tym wielokrotnie, ale powtórzę się – nie lubię, kiedy pisarze uciekają się do takich tanich chwytów. Nie wpływa to dobrze na akcję, nie podkręca tempa i nie wzbudza ciekawości. Słaba zagrywka, która wywołuje jedynie irytację.

Strony pozytywne

  • Jak to u Lisy Scottoline, mimo wielu uchybień, naprawdę sprawnie się tę książkę czyta. Autorka stawia na skąpe opisy i liczne, nadające dynamiki, dialogi. Dzięki temu nie jest łatwo oderwać się od tej powieści – wciąż chce się przewracać kolejne kartki i poznawać dalsze losy bohaterów.
  • Całkiem nieźle Scottoline poradziła sobie z portretami psychologicznymi bohaterów. Sporo tu zawiłości psychiatrycznych – pojawiają się nerwice, depresje, ataki agresji i nałogi, a nasz naczelny złoczyńca okazuje się socjopatą. Jednak trochę słabo zostaje przedstawiona jego właśnie osobowość – bo niby po lekturze czytelnik sporo o socjopatach wie, ale głównie za sprawą jednej przydługiej rozmowy pełnej psychiatrycznych teorii. Nie jest to specjalnie wyszukane rozwiązanie, prawda?

Podsumowując

Mów do mnie jest thrillerem napisanym na tyle sprawnie, że chce się go pochłonąć na jeden raz. Niestety, w najważniejszych punktach książka okazuje się irytująca i rozczarowująca. Po Lisie Scottoline spodziewałabym się więcej – bo wiem, że potrafi chwycić czytelnika za gardło i zostawić go z nawałem emocji zalewających całe ciało. Nie tym razem. Moja ocena: 4/10 Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’ oraz ’Grunt to okładka’.
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
Prev[KSIĄŻKA] Ktoś mnie pokocha. 12 wakacyjnych opowiadań
Dlaczego Kreatywa nie będzie książkowa?Następny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

8 komentarzy

Sylwia pisze:
26 czerwca 2016 o 18:43

Ależ ja nie lubię, kiedy akcja rozkręca się niemal na samym końcu – wtedy już w zasadzie nic nie jest w stanie nadrobić wrażenia, jakie pozostawiła po sobie nuda na wcześniejszych stronach. Szkoda, że powieść jest tak słaba, bo miałam na nią ochotę…

Odpowiedz
Caroline Livre pisze:
27 czerwca 2016 o 07:21

Do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej z książek tej autorki, ale raczej nie zacznę od tej 🙂 Twoja opinia nieco mnie zniechęciła, zwłaszcza, że nie lubię, gdy akcja zaczyna się tak późno, a zakończenie jest kompletnie niemożliwe i nietrafione. Tak więc moją przygodę z Scottoline zacznę najprawdopodobniej od "Spójrz mi w oczy" 🙂

Pozdrawiam
Caroline Livre

Odpowiedz
Karolina Małkiewicz pisze:
27 czerwca 2016 o 07:47

Oj, słabo! A tyle sobie obiecywałam po dwóch poprzednich jej powieściach! No cóż, dzięki za ostrzeżenie, będę tę akurat lekturę omijać z daleka, jakoś szkoda mi na nią czasu, pomimo nazwiska autorki 🙁

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
27 czerwca 2016 o 18:06

Wiesz, może to akurat mnie coś nie pasuje w niej. Ale naprawdę znam możliwości tej autorki i uważam, że tutaj poszło jej gorzej.

Odpowiedz
Anne18 pisze:
27 czerwca 2016 o 09:41

Na mnie ta autorka zrobiła wrażenie powieścią Nie odchodź. Tę miałam nawet kupić, ale chyba się wstrzymam szkoda kasy.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
27 czerwca 2016 o 18:05

Może by Ci się spodobała, kto wie… 😉

Odpowiedz
Paula pisze:
27 czerwca 2016 o 11:13

Czyli rozumiem, że skoro chcę zacząć przygodę z tą autorką, mam nie zaczynać od tego tytułu.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
27 czerwca 2016 o 18:05

Zdecydowanie odradzam 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk