KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

[KSIĄŻKA] Kosogłos, Suzanne Collins

Kosogłos, Suzanne Collins okładka Wydawnictwo: Media Rodzina • Rok wydania: 2010 • Stron: 376

Miałam słuszne przeczucia, żeby po lekturze Igrzysk śmierci oraz W pierścieniu ognia darować sobie Kosogłosa, jednak przez te lata uderzała we mnie myśl, że dobrze by było poznać wreszcie zakończenie tej historii. No to poznałam.
I jestem załamana. Powiedzieć, że ta książka jest tragicznie słaba, to jak nic nie powiedzieć. Przez pierwszych 200 stron wlecze się niemiłosiernie, nudząc i zmuszając człowieka do przysypiania, a kiedy już się rozkręca, poziom absurdu zaczyna przekraczać ten znany z serialu Pretty Little Liars. Wychodzi z tego sztuczna sieczka, przez którą trudno przebrnąć i sens istnienia której niełatwo jest zrozumieć. Nawet ekscytować się nie ma czym i tylko kilka wybranych fragmentów wzbudza większe emocje – przerażenie, smutek, zaskoczenie. To jednak stanowczo zbyt mało, by docenić zwieńczenie tej historii.
Kosogłos Jennifer Lawrence
Źródło: filmweb.pl

Wiele osób ostrzegało mnie przed tą książką i dziś widzę, że ich ostrzeżenia były słuszne. Cieszę się, że przekonałam się na sobie, że Kosogłos zupełnie do mnie nie przemawia, ale z drugiej strony trochę żal mi straconego czasu. Nie przypuszczałam, że na fali popularności Igrzysk śmierci Suzanne Collins pokusi się o stworzenie ich kontynuacji za wszelką cenę, niezależnie od tego, jaką wartość będzie ona miała i jaką jakością się odznaczała. Oczywiście, książka wciąż mówi o ważnych problemach, a jej przekaz jest istotny, ale tym razem wszystko to niknie pod warstwą nieciekawych zdarzeń, które pewnie efektownie prezentują się w kinie, ale które w książce okazują się zbędnymi zapychaczami dziur w tekście. Gdyby usunąć stąd te wszystkie „efekty specjalne”, treści zostałoby niewiele. Szkoda. Moja ocena: 3/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Z półki’ oraz ’Grunt to okładka’. Przeczytaj również:
  • Lato z Kreatywą – książki i seriale do nadrobienia
  • Recenzja książki Igrzyska śmierci
  • Recenzja książki W pierścieniu ognia
]]>

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevLista rzeczy do zrobienia przed śmiercią (1-15/268)
[SERIAL] Mr. Robot, sezon 1Następny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

23 komentarzy

Kamila Kołodziejczak pisze:
18 sierpnia 2016 o 12:18

Książki nie czytałam, ale wszystkie części filmu tak i przyznaje skończyło się beznadziejnie.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:44

Mam obawy przed filmem, ale na pewno 'Kosogłosa' obejrzę, choćby z ciekawości.

Odpowiedz
Oleńka pisze:
18 sierpnia 2016 o 12:44

No co Ty! Dla mnie zakończenie jest genialnie przewrotne i położyło mnie na łopatki, a całość to były dla mnie emocje, emocje i jeszcze raz emocje! Dla mnie świetna!

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:42

Zazdroszczę, też chciałabym to wszystko przeżyć, bo dotąd byłam wielką fanką tej serii.

Odpowiedz
DeVi102 pisze:
18 sierpnia 2016 o 12:48

czytalam raz jakis czas temu i przyznam ze im dalej tym gorzej lecz zakonczenie mi sie podobalo ze zrobila tak a nie inaczej bo przynajmniej cos sie stalo, sama trylogia zle nie wypada a na pewno sto razy lepiej od filmow 😛

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:40

Mnie w pewnym stopniu zakończenie też się podobało – fajnie, że autorka nie przesadziła ze słodzeniem i happy endem.

Odpowiedz
Cyrysia pisze:
18 sierpnia 2016 o 14:13

Szkoda, że tak bardzo się rozczarowałaś. Ja co prawda nie czytałam tej serii, ale znam ekranizację pierwszego tomu, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, dlatego zamierzam jednak sięgnąć po książkową wersję ,,Igrzysk śmierci''.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:38

Sięgaj, bo warto. Pierwsza część jest miażdżąca 🙂

Odpowiedz
Daria P pisze:
18 sierpnia 2016 o 14:46

Poznałam twoją opinię, i również jestem załamana, ale twoją wypowiedzią, z którą nie mogę się zgodzić no ale w końcu każdy ma inny gust.
"Wiele" osób ostrzegało?, czytałam wiele recenzji, oraz wypowiedzi osób i rzadko kiedy były one negatywne, a tu taki szok.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:37

Tak właśnie było 🙂 Nawet pod wpisem, do którego linkuję na dole ['Lato z Kreatywą'] pojawiły się negatywne głosy. To samo na Instagramie czy Facebooku. Nawet niegdyś zaciekli fani serii byli trzecią częścią rozczarowani.

Odpowiedz
Natalia Szcześniak pisze:
18 sierpnia 2016 o 15:25

No cóż, do niektórych lektur trzeba niestety dorosnąć żeby je zrozumieć… Okazuje się, że nawet young adult bywa dla niektórych zbyt skomplikowane.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
18 sierpnia 2016 o 18:34

No tak, bo jak ktoś ma inne zdanie, to od razu nie dorósł i nie rozumie 🙂

Ale może jak kiedyś dorośniesz, to zrozumiesz, że każdy ma prawo do własnej opinii i nikt nie daje Ci prawa za odmienne zdanie człowieka obrażać.

Odpowiedz
Dominika S. pisze:
19 sierpnia 2016 o 05:50

Mnie zawiodło rozwiązanie wątku miłosnego, bo tak naprawdę Katniss nikogo nie wybrała tylko niejako "życie" czyli autorka zadecydowała za nią. Nie lubię trójkątów miłosnych, a na dodatek tutaj okazuje się, że w ogóle nie był potrzebny, bo bohaterka i tak nie wybrała. Wolałabym, żeby w zakończeniu była sama.

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
19 sierpnia 2016 o 07:24

Ja bardzo lubiłam Gale'a, ale w sumie gdyby byli razem, wyszedłby z tego jakiś dziwny happy end. Autorka rzeczywiście dokonała wyboru za Katniss, ale mnie akurat to nieco smutne zakończenie się spodobało. Nie lubię Peety i nie chciałam, by z nim była, ale wyszło właśnie tak jak mówisz – że nie wybrała faceta, ale sposób życia. Pasowało mi to do jej charakteru.

Odpowiedz
Dominika S. pisze:
19 sierpnia 2016 o 15:43

Mnie w sumie też nie przekonywał ani jeden, ani drugi i miałam wrażenie, że bohaterka nie powinna wybierać żadnego z nich. Mam takie przeświadczenie, że powinna być sama, że to byłoby najlepszym podsumowaniem, ale oczywiście to tylko moje wrażenie 🙂

Odpowiedz
Amatorka Cooltury pisze:
19 sierpnia 2016 o 11:14

Hmm..u mnie ta trylogia wciąż czeka na swoją kolej na moim regale i jestem ciekawa, czy podobnie ostatnia część mnie rozczaruje..

Odpowiedz
Ann RK pisze:
19 sierpnia 2016 o 18:50

Czytałam tę trylogię dwa razy. Za pierwszym – trzeci tom nie bardzo mi się spodobał. Za drugim już tak. Za to nie rozumiem wyboru głównej bohaterki. 😛

Odpowiedz
Ewelina pisze:
20 sierpnia 2016 o 07:31

Ja też nie byłam zachwycona, ale i tak uważam, że książka była lepsze niż film 🙂

Odpowiedz
Agnieszka z Niebieskiego Stoliczka pisze:
20 sierpnia 2016 o 22:12

Ten to był strasznie słaby, ale samo zakończenie bardzo mi się podobało;)

Odpowiedz
Klaudia Jaroszewska pisze:
23 sierpnia 2016 o 14:22

mi przypadły do gustu wszystkie części 🙂

Odpowiedz
Ewka pisze:
1 września 2016 o 13:28

A mogę z czystej ciekawości zapytać, co dokładnie Cię rozczarowało w zakończeniu? Bo ja generalnie jestem całą serią zachwycona. Najpierw z nudów obejrzałam sobie pierwszą część filmu, później z wypiekami drugą, a jak się okazało, że muszę dwa lata czekać na zakończenie (bo trzecią książkę podzielili na dwie, ale w sumie słusznie), to przeczytałam całą serię.

Z jednym na pewno się zgodzę – podczas zdobywania Kapitolu opisy były na tyle chaotyczne, że nie wszystko byłam sobie w stanie wyobrazić i to był duży minus. Jednak zakończenie zrekompensowało mi wszystko – ryczałam przez jakieś ostatnie 40 stron. 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
1 września 2016 o 18:18

Akurat o zakończeniu "Kosogłosa" w recenzji nic nie wspominałam 🙂 Tak jak napisałam w komentarzu gdzieś wyżej: "Mnie w pewnym stopniu zakończenie też się podobało – fajnie, że autorka nie przesadziła ze słodzeniem i happy endem".

Myślę, że nie było najgorzej, wolałabym nie widzieć już tam Peety, ale skoro jednak się pojawił, cieszy mnie to, że nie było słodzenia i motylków w brzuchu, tylko takie surowe, nieco smutne zwieńczenie ich losów.

Odpowiedz
Ewka pisze:
1 września 2016 o 19:49

Najwyraźniej ja coś źle zrozumiałam. 🙂

Mnie Peeta też denerwował i to, że w ogóle wzięli go na front. Jednak mimo wszystko bardzo mi się książka podobała i cieszę się, że przeczytałam całą serię. Tylko coś od roku nie mogę się zebrać do ostatniej części filmowej.

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk