Jak zasmakować nowojorskiego życia bez wychodzenia z domu?
Możecie spędzić długie godziny oglądając Dziewczyny albo Plotkarę, możecie zachwycać się Małym życiem Hanyi Yanagihary albo wirtualną wycieczką po Museum of Modern Art, ale poza tym, że trochę nacieszycie oko, nie będziecie ani trochę bliżej miasta, które nigdy nie śpi. Co innego, jeśli zapoznacie się z książką Deb Perelman – ona ma pomysł na to, jak każdemu z nas podarować namiastkę NYC.
To jak będzie? Skusicie się?
Nowy Jork jest multikulturowy. Nowy Jork nigdy nie śpi. W Nowym Jorku gna się przed siebie, korzysta z publicznych pralni i jada w mniej lub bardziej wypasionych knajpach. Gdzieś w całym tym tętniącym życiem miejscu znajduje się ciasna, urocza kuchnia wypełniona aromatami z całego świata. Wypełniona aromatami Nowego Jorku. Królową tej kuchni jest Deb Perelman – autorka bloga smitten kitchen, która w prosty sposób wyjaśnia, dlaczego zamiast bywać w modnych knajpach, woli pichcić w swojej maleńkiej kuchni – po prostu to lubi. I wiecie co jest najlepsze? Tę miłość Deb do gotowania widać na każdej stronie jej książki. Nie ma tu wymyślnych dań, nie ma przekombinowanych receptur, nie ma składników z drogich sklepów, nie ma „wodotrysków”. Kuchnia Deb Perelman nie jest spektakularna, jest zwyczajna. Ale w tej zwyczajności kryje się jej wyjątkowość. Brzmi kusząco? Przepisy przygotowane przez Deb podzielone zostały na kilka rozdziałów:
Podział ten okazuje się bardzo trafiony. Ujęło mnie wydzielenie przepisów dla wegetarian i tak duże zgromadzenie pomysłów na uwielbiane przeze mnie kanapki, tarty i pizze. W słodyczach autorka też nieźle zaszalała, ale prawda jest taka, że dosłownie co kilka stron chce się w tę książkę wkleić zakładkę przy przepisie, który koniecznie trzeba wypróbować. U mnie na pierwszy ogień poszły: tort naleśnikowy (bardzo dobry, ale Kwestia Smaku ma lepszy przepis na ciasto), francuskie tosty cebulowe (wyborne!) i frittata z fetą (genialne połączenie!), a w najbliższych planach mam wypróbowanie placka cytrynowego, tarty z grzybami leśnymi i chleba żytniego. A to dopiero początek tej smacznej przygody z kuchnią Nowego Jorku, mniam! Największą część publikacji zajmują oczywiście przepisy, ale autorka poświęciła również sporo uwagi poradom na temat gotowania i przygotowywania przyjęć, opowiedziała nieco o sobie i swojej filozofii gotowania oraz przygotowała bardzo ciekawy rozdział „Stwórz swoją idealną kuchnię”, w którym podpowiada, jakie akcesoria uważa za niezbędne w kuchni i które sprzęty umilają i ułatwiają jej pracę. Jeżeli chodzi o przepisy, to są one skonstruowane bardzo czytelnie – mamy podaną listę składników i opis przygotowania, a oprócz nich drobne wskazówki – np. jak ułatwić sobie pracę, jak urozmaicić danie albo które jego elementy można przygotować wcześniej. Wstępem do każdej receptury są opowieści Deb, dzięki którym bliżej poznajemy nie tylko samą autorkę i jej podejście do jedzenia, ale także wspomniany w tytule Nowy Jork. Duch tego niezwykłego miasta unosi się nad tą publikacją od pierwszej do ostatniej strony i trzeba przyznać, że Deb Perelman oddała multikulturowość i smakowitość tego miasta znakomicie. A najbardziej oczarowujące okazuje się to, że kuchnia nowojorska jest łatwa do odtworzenia w naszych warunkach. Przepisy są proste a składniki zwyczajne, a mimo to efekt okazuje się zachwycający! Wydawnictwo Znak postarało się wydając Smitten Kitchen – książka ma grubą oprawę, wysokiej jakości papier i pięknie prezentujące się zdjęcia. To jedna z tych książek, którą warto podarować komuś bliskiemu i którą warto mieć na swojej półce. Jest praktyczna, pięknie wydana i genialnie dopasowana do naszych warunków. Tak naprawdę z marszu jesteście w stanie przygotować każde z zaproponowanych dań, co jest absolutnie rewelacyjne, bo wiele jest książek kucharskich, które wymagają zbyt wymyślnych składników i zbyt dużych umiejętności, byśmy mogli w pełni z nich korzystać. Natomiast Smitten Kitchen będziecie mogli wykorzystać w stu procentach! Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Grunt to okładka’ oraz ’Pod hasłem’. Przeczytaj również:
]]>Smitten Kitchen czyli Nowy Jork na talerzu
Wydawnictwo: Znak • Rok wydania: 2016 • Stron: 322 |
Nowy Jork jest multikulturowy. Nowy Jork nigdy nie śpi. W Nowym Jorku gna się przed siebie, korzysta z publicznych pralni i jada w mniej lub bardziej wypasionych knajpach. Gdzieś w całym tym tętniącym życiem miejscu znajduje się ciasna, urocza kuchnia wypełniona aromatami z całego świata. Wypełniona aromatami Nowego Jorku. Królową tej kuchni jest Deb Perelman – autorka bloga smitten kitchen, która w prosty sposób wyjaśnia, dlaczego zamiast bywać w modnych knajpach, woli pichcić w swojej maleńkiej kuchni – po prostu to lubi. I wiecie co jest najlepsze? Tę miłość Deb do gotowania widać na każdej stronie jej książki. Nie ma tu wymyślnych dań, nie ma przekombinowanych receptur, nie ma składników z drogich sklepów, nie ma „wodotrysków”. Kuchnia Deb Perelman nie jest spektakularna, jest zwyczajna. Ale w tej zwyczajności kryje się jej wyjątkowość. Brzmi kusząco? Przepisy przygotowane przez Deb podzielone zostały na kilka rozdziałów:
- Śniadania
- Sałatki
- Kanapki, tarty, pizze
- Dania główne: wegetariańskie
- Dania główne: owoce morza, drób, mięso
- Słodycze
- Przekąski i napoje na imprezy
Podział ten okazuje się bardzo trafiony. Ujęło mnie wydzielenie przepisów dla wegetarian i tak duże zgromadzenie pomysłów na uwielbiane przeze mnie kanapki, tarty i pizze. W słodyczach autorka też nieźle zaszalała, ale prawda jest taka, że dosłownie co kilka stron chce się w tę książkę wkleić zakładkę przy przepisie, który koniecznie trzeba wypróbować. U mnie na pierwszy ogień poszły: tort naleśnikowy (bardzo dobry, ale Kwestia Smaku ma lepszy przepis na ciasto), francuskie tosty cebulowe (wyborne!) i frittata z fetą (genialne połączenie!), a w najbliższych planach mam wypróbowanie placka cytrynowego, tarty z grzybami leśnymi i chleba żytniego. A to dopiero początek tej smacznej przygody z kuchnią Nowego Jorku, mniam! Największą część publikacji zajmują oczywiście przepisy, ale autorka poświęciła również sporo uwagi poradom na temat gotowania i przygotowywania przyjęć, opowiedziała nieco o sobie i swojej filozofii gotowania oraz przygotowała bardzo ciekawy rozdział „Stwórz swoją idealną kuchnię”, w którym podpowiada, jakie akcesoria uważa za niezbędne w kuchni i które sprzęty umilają i ułatwiają jej pracę. Jeżeli chodzi o przepisy, to są one skonstruowane bardzo czytelnie – mamy podaną listę składników i opis przygotowania, a oprócz nich drobne wskazówki – np. jak ułatwić sobie pracę, jak urozmaicić danie albo które jego elementy można przygotować wcześniej. Wstępem do każdej receptury są opowieści Deb, dzięki którym bliżej poznajemy nie tylko samą autorkę i jej podejście do jedzenia, ale także wspomniany w tytule Nowy Jork. Duch tego niezwykłego miasta unosi się nad tą publikacją od pierwszej do ostatniej strony i trzeba przyznać, że Deb Perelman oddała multikulturowość i smakowitość tego miasta znakomicie. A najbardziej oczarowujące okazuje się to, że kuchnia nowojorska jest łatwa do odtworzenia w naszych warunkach. Przepisy są proste a składniki zwyczajne, a mimo to efekt okazuje się zachwycający! Wydawnictwo Znak postarało się wydając Smitten Kitchen – książka ma grubą oprawę, wysokiej jakości papier i pięknie prezentujące się zdjęcia. To jedna z tych książek, którą warto podarować komuś bliskiemu i którą warto mieć na swojej półce. Jest praktyczna, pięknie wydana i genialnie dopasowana do naszych warunków. Tak naprawdę z marszu jesteście w stanie przygotować każde z zaproponowanych dań, co jest absolutnie rewelacyjne, bo wiele jest książek kucharskich, które wymagają zbyt wymyślnych składników i zbyt dużych umiejętności, byśmy mogli w pełni z nich korzystać. Natomiast Smitten Kitchen będziecie mogli wykorzystać w stu procentach! Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Grunt to okładka’ oraz ’Pod hasłem’. Przeczytaj również:
Lubię gotować, a ta książka jest stworzona dla mnie! 🙂
Buziaczki! ♥
Zapraszam do nas ?
Świat oczami dwóch pokoleń
Musze mieć tę książkę. Akurat MoMA odwiedziłam, a także kilka innych miejsc (z filmów i seriali też :P), a po nowojorskich knajpkach Brooklynu i Bronxu szukałam unikalnych smaków, ale mam niedosyt. Poza tym nie wiem, kiedy znowu będę mogła wrócić do NYC <3 Dzięki za cynk!
wszystko wygląda super smacznie 🙂
Oj, brzmi baaaardzo kusząco! Kocham pichcenie a wycieczka do Stanów i odwiedzenie NYC to od dawna moje marzenie… Ciekawe, czy kiedyś się spełni…
Brzmi zachęcająco <3 uwielbiam takie proste i pyszne przepisy, jestem bardzo ciekawa tej książki i jej zawartości, tym bardziej na nowojorski klimat:)
Świetna książka, koniecznie muszę ją kupić!
Pozdrawiam
Mmmm… aż zrobiłam się głodna na widok tych pyszności! 😉
Spojrzenie EM
Wow! Świetny impuls na inspiracje 🙂
Kulinarne przenosiny brzmią nieźle 😀 Ciągle podróż do Nowego Jorku chodzi mi po głowie. Puki co wylądowałam w Azji, ale kto wie co będzie w przyszłym roku 😉
A mi się spodobało na jednym ze zdjęć "w wersji wegetariańskiej…" – świetnie, że książka dostrzega potrzeby wegetarian. 😉
Twój opis brzmi bardzo zachęcająco. Widać, że nie jest to książka tylko z przepisami, ale można się jeszcze dodatkowo dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy:).
Zdjęcia pyszne :):)
Czytanie na głodniaka takich postów to nic mądrego. 🙂 Jutro bedzie wielkie, nowojorskie śniadanie!!