Nie da się zignorować faktu, że dla wszystkich ciepłolubnych i światłolubnych nastały właśnie ciężkie miesiące odznaczające się niskimi temperaturami, niewielkimi dawkami promieni słonecznych i zwiększonym zapotrzebowaniem na antydepresanty. Trudno o energię do działania i szeroki uśmiech, kiedy budzimy się w ciemnościach i w ciemnościach spożywamy podwieczorek, ale na szczęście są na to sposoby. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o pomysłach na oswojenie jesieni, natomiast dziś polecę dziesięć książek, które pozwolą przetrwać ponure jesienne wieczory. Zapraszam do przeglądania!
Najlepsze książki na jesiennie wieczory


sluzace mam w planach jojo moyes najelpsza jej pozycja!!! moje na jesien to harry potter zwiadowcy otorii i jane austen z bronte 🙂
Do Pottera też zamierzam wrócić tej jesieni 🙂
Chciałabym przeczytać Simona, wiele dobrego słyszałam o tej książce. Oprócz niej w oko wpadły mi również "Służące", już kiedyś obiecałam sobie, że tę książkę przeczytam, ale za każdym razem, gdy byłam w bibliotece, jej tytuł wylatywał mi z głowy 🙂
Polecam obie – z całego serca 🙂
Cherezińska ?
Jest dobra na każdą porę roku, a zwłaszcza na taką ponurą jak późna jesień ^^
Od której książki tej autorki radzisz zacząć?
Nazwisko Moyes bardzo źle mi się kojarzy. Kto jak kto, ale Ty na pewno mnie zrozumiesz 😀
Myślę, że z Twojego zestawienia na pewno sięgnę po "Krótką historię siedmiu zabójstw", no i po Szwejka oczywiście. "Dziewczynę z sąsiedztwa" czytałem i raczej nie polecam 🙂
Haha, o Moyesie lepiej przy mnie nie wspominać 🙂
Czemu nie polecasz "Dziewczyny"? Mnie trochę rozczarowała, bo nie była tak straszna jak mówiono, ale to naprawdę mocna rzecz.
Najbardziej kuszą mnie "Służące" i "Dziewczyna z sąsiedztwa":D super wpis:)
Dziękuję 🙂 A książki jak najbardziej polecam 🙂
Calm mnie najbardziej zainteresowała, bo jeszcze nie słyszałam. Resztę mniej lub lepiej kojarzę, choć nie czytałam. Ja mam kilkadziesiąt pozycji oczekujących, więc niestety nie wciągnę na listę żadnej z tych póki co 🙂
Znam tylko dwie pozycje – Służące i Zaginioną dziewczynę 🙂 Musze koniecznie nadrobić resztę 🙂
"Co się wydarzyło w…." mam i czytałam….jestem, jeżeli chodzi o wątek miłosny, tego samego zdania co Ty. Jeden z piękniejszych….niezwykle romantyczny i pięknie opowiedziana jest jego historia.
Służące i Razem będzie lepiej – zdecydowanie! Ja bym jeszcze dodała Pottera (nie wiem czemu, ale kojarzy mi się właśnie z jesienią…), coś rozgrzewającego np. jakąś książkę Fannie Flagg, albo wybrałabym się do Macondo na spotkanie z rodem Buendiów ze "Stu lat samotności, przeczytałabym "Dostatek" Crummeya. Oj jesień jest zdecydowanie zaczytana 🙂
Służące oglądałam,ale nie czytałam. Pora chyba nadrobić 🙂
Nie czytałam żadnej z tych książek – poznałam teraz autorkę i chyba najszybciej sięgnęłabym po Natalii 5 🙂
U mnie tej jesieni królować będą Witkiewicz, Mirek, Sońska 🙂 I wielu innych, głownie recenzyjnych, ale wyczekiwanych autorów 🙂
Muszę w końcu się zabrać za "Razem będzie lepiej" 🙂