19 rzeczy do zrobienia przed 2019
Choć nie mam poczucia, że zmarnowałam ten rok – w końcu kupiłam swoje pierwsze mieszkanie i przeżyłam ciężką przeprowadzkę, to jednak brakuje mi jasno wyznaczonych celów i dających radochę i satysfakcję osiągnięć różnego rodzaju. Dlatego też postanowiłam, że pójdę za radą doradców biznesowych oraz psychologów i zdecyduję się na wprowadzenie do swojego życia planowania kwartalnego.
Do końca roku zostały nam akurat trzy miesiące, a to oznacza, że lepszego momentu na ruszenie do działania już nie znajdę. Wyznaczyłam sobie w związku z tym 19 celów do zrealizowania przed rokiem 2019. Ich listę znajdziecie poniżej:
1. Zakończyć urządzanie swojego domowego biura.
2. Przeczytać dwadzieścia pięć książek.
3. Praktykować jogę przynajmniej cztery razy w tygodniu.
4. Wziąć udział w Targach Książki.
5. Zgubić sześć kilogramów.
6. Wyjechać na weekend.
7. Wywołać zdjęcia z ostatniego roku.
8. Wziąć udział w NaNoWriMo.
9. Pozostać na diecie wegetariańskiej.
10. Powrócić do codziennej medytacji.
11. Uporządkować książki po przeprowadzce.
12. Stworzyć porządne intro na youtube’a.
13. Obejrzeć wszystkie odcinki „Black Mirror”.
14. Rozpocząć domową uprawę ziół.
15. Wyprzedać zbędne przedmioty, które miały pójść w świat już kilka miesięcy temu.
16. Wrócić do prowadzenia budżetu domowego.
17. Obejrzeć w kinie „Bohemian Rhapsody”.
18. Przeprowadzić czystki w garderobie.
19. Nakręcić Bookshelf Tour.
Jeżeli natomiast interesuje Was szczegółowe omówienie poszczególnych punktów, to zapraszam na mój kanał na youtubie. Z filmu dowiecie się m.in. dlaczego potrzebuję biura, na jakich wydarzeniach będzie mnie można spotkać i jak wspaniałe korzyści przynosi mi dieta wegetariańska. Zapraszam!
Jestem ciekawa, na ile Was interesuje snucie postanowień. Bo mnie idea planowania kwartalnego ujęła bardzo mocno. Nie wyznaczam sobie wielkich celów na cały rok, bo wiem, że to się nie sprawdza, natomiast ta mniejsza perspektywa czasowa mobilizuje i zachęca do działania. Kolejną listę stworzę na początku 2019 roku i mam wielką nadzieję, że z tej aktualnej listy wykreślę wszystkie punkty.
Trzymajcie kciuki!
Warte przeczytania:
- Czego nauczyłam się od Krzysztofa Czeczota podczas SeeBloggers?
- W jaki sposób medytuję i dlaczego to robię
- Czy da się połączyć pracę w domu z opieką nad dzieckiem?
TEŻ MUSZĘ OBEJRZEĆ BOHEMIAN RAPSODY.
Bardzo fajne postanowienia. Planowanie kwartalne jest naprawdę super. Trzymam kciuki, by Ci się udało.
Mnie niestety na targach nie będzie w tym roku, ale dlatego, że piszę własną książkę. Może uda być się w przyszłym, myślę o Warszawie. Bardzo bym chciała mieć własne stoisko, zobaczymy. Na koniec roku siądę i zaplanuję kilka przedsięwzięć, bo póki co mam jedną misję: skończyć książkę. A z resztą niech się dzieje, co chce.
Ojej, jestem wielką fascynatką pisania, więc kibicuję Ci z całego serca! Bardzo jestem ciekawa efektu i mam ogromną nadzieję, że uda Ci się skończyć swoje dzieło! <3
Hehe, widzisz, udało się.
A dzięki Tobie od stycznia przechodzę na planowanie kwartalne, bardzo, ale to bardzo mi się spodobała ta metoda. 🙂
Bardzo, bardzo się cieszę i gratuluję 🙂
Chciałabym zdążyć wykonać chociaż 10 z tych rzeczy! 😀
Ja wierzę w całą 19kę 😀
a jakie książki planujesz przeczytać? W sumie bardzo fajny pomysł z tym planowaniem kwartalnym
Dokończyć: „Tęczowe San Francisco”, „Małe ogniska”, „Czerwone zegary”, „W stronę Swanna” i „Dżozefa”.
Poza tym na pewno chciałabym przeczytać: „Rdzę”, „Warcross”, nowego Murakamiego, „Zaklęcie życzeń”, „Ostre przedmioty”, „Polska odwraca oczy” i „Do wszystkich chłopców, których kochałam”. Reszta „wyjdzie w praniu” 🙂
Planowanie 12 tygodniowe rozwaliło mój system planowania na drobne kawałki i zwiększyło moją efektywność kosmicznie! To co jeśli mogę to bym podpowiedział, aby określić te swoje cele jako bardziej mierzalne, aby były łatwiejsze później do zweryfikowania.
Twoje słowa to najlepsza rekomendacja tego systemu, z jaką się dotąd spotkałam 🙂
Dzięki za uwagę. Tak właśnie sądziłam, że niektóre punkty będą trudne do zweryfikowania, jak chociażby treningi x razy w tygodniu itd. Ale mam nadzieję, że ten system tak czy siak się u mnie sprawdzi, a w nowym roku tylko go udoskonalę 🙂
Ciekawe informacje 😉 Bez dwóch zdań 🙂
O, też muszę spróbować tego sposobu. Do tej pory robiłam cele roczne i miesięczne, ale nie bardzo mi się to sprawdziło. Pomijam, że prawie co roku były takie same. Pomysł z kwartalnymi jest wart przynajmniej przetestowania 🙂
Wypróbuj – może akurat to się dobrze sprawdzi?
Dla mnie cele roczne zawsze były pełne banałów i ogólników, a to się nigdy dobrze nie sprawdza.
Większość rzeczy z twojej listy napisałabym również na swojej
Kurczę, ja to zupełnie nieświadomie robię – planuję na najbliższy czas (dni, tygodnie, miesiące) a potem patrzę na te haczyki przy wszystkim 😀
PS Wiedz, że czekam!
Jak to możliwe, że aż tyle punktów dotyczy też mojej końcówki 2018? 🙂 Do tej pory udało mi się zrobić czystki w szafie i wrócić do regularnej medytacji. Wybieram się na “Bohemian Rhapsody” i biorę udział w NaNoWriMo 🙂 Joga jeszcze czeka (kiedyś trenowałam codziennie i koniecznie muszę do tego wrócić przez problemy z kręgosłupem).
Jakiś, chociaż krótki wyjazd i urządzenie sobie zakątka do pisania będą pewnie musiały poczekać do następnego roku.
Mam nadzieję, że zioła przetrwają u Ciebie jesienno-zimowy czas. Niestety u mnie padło wszystko (bazylia, stewia, pietruszka, mięta) poza rozmarynem i chilli 🙁