podsumowanie stycznia
|

Zaczytany styczeń z Kreatywą

W styczniu 2019 roku przeczytałam 10 książek – w tym tylko jedną powieść – niestety bardzo słabą. Reszta propozycji jest realizacją mojego planu, by w roku 2019 czytać lepsze, bardziej wartościowe, ciekawsze i bardziej rozwijające książki. Czy udało mi się spełnić ten plan? Wydaje mi się, że tak. Poniżej znajdziecie listę książek, które przeczytałam. Ich krótkie recenzje można przeczytać na Goodreads, natomiast pełne omówienie znajduje się na kanale. Zachęcam do obejrzenia!

przeczytane ksiazki kreatywa

  • „Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności”, Yeonmi Park – 9/10
  • „Tęczowe San Francisco. Wspomnienia o moim ojcu”, Alysia Abbott – 10/10
  • „Jedno i już: świadomy wybór i radość posiadania jednego dziecka”, Lauren Sandler – 8/10
  • „Urobieni. Reportaże o pracy”, Marek Szymaniak – 7,5/10
  • „Dusza światowa”, Dorota Masłowska, Agnieszka Drotkiewicz – 7/10
  • „O pisaniu. Na chłodno”, Remigiusz Mróz – 4/10
  • „Krzycz po cichu, braciszku”, Ivona Březinová – 3/10
  • „Zaufanie, czyli waluta przyszłości (…)”, Michał Szafrański – 9,5/10
  • „Lekcja strategii. Jak rozwijać dzieci poprzez naukę gry w szachy (…), Michał Kanarkiewicz – 5/10
  • „Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim”, Jon Krakauer – 9/10

Jeżeli znacie któreś z tych książek – podzielcie się wrażeniami! Jak tam Wasz zaczytany styczeń?

Spodobał Ci się ten wpis? Polub Kreatywę na Facebooku:

20 komentarzy

  1. Oprócz książki Mroza nie czytałam żadnej z wymienionych. Ja w styczniu przeczytałam 5 książek, co i tak przy moim wymagającym synu uważam za sukces 🙂

  2. A czemu to „Krzycz po cichu, braciszku?” ma tak mało punktów? Z tego co czytałam o tej książce, to temat interesujący, myślałam, żeby się za nią wziąć. Ile ja przeczytałam w styczniu, nie powiem. Jeśli Kicie Kocie i Pucie się nie liczą 😉

    1. Wyjaśniam wszystko w filmie 🙂 Po prostu książka reklamowana jest jako „ciepła i zabawna”, a tak naprawdę jest ciężkim dramatem z tragiczną główną bohaterką.

  3. Dios…nie tylko żadnej nie przeczytałam ale też o żadnej nie słyszałam… Co gorsza, po „Wojnie polsko-ruskiej” mam taką traumę, że Masłowską omijam szerokiem łukiem 🙂 A sama chętnie polecę „Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów”, bo tym zakończyłam styczeń i uważam, że warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *