podsumowanie-roku-2022-klaudyna-maciag
||

6 lekcji wyniesionych z 2022 roku

Rok 2022 to był dziwny rok. Rozpoczynając go nastawiałam się na stabilną pracę, skupianie na swoich publikacjach i szeroko rozumiany rozwój. Co otrzymałam? Rollercoaster emocji i zdarzeń, który całkowicie zatrząsł moim sposobem postrzegania świata. Ale z jednego mogę być dumna – główny cel na ten rok zakładał zakończenie pisania książki – i dziś mogę ją widzieć w zapowiedziach wydawniczych jednego z moich ulubionych polskich wydawnictw.

Duma, z jaką zamykam ten rok to jedno, ale jest jeszcze poczucie, że wiele się przez te dwanaście miesięcy nauczyłam. I dziś przedstawię Ci lekcje, jakie z tego wyniosłam.

Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę

Dziękuję Klaudynie z przeszłości, że nigdy nie pomyślała o zawieszeniu działalności i pracy na rzecz jednej tylko firmy. Tak zrobiło kilka moich koleżanek – i wiem, że mocno tego pożałowały, gdy przyszedł kryzys i okazało się, że ta „jedna stabilna firma” powoli tonie, pociągając innych za sobą.

Wiem, że spokojnie mogłabym poprzestać na jednym źródle dochodu – bo było wystarczająco duże – ale wyznaję zasadę, że stawianie wszystkiego na jedną kartę, szczególnie w finansach, jest zbyt ryzykowne. Wolę pracować więcej i mieć spokojną głowę, że w razie kryzysowej sytuacji sobie poradzę, niż żyć z obawą, że coś się wysypie, a ja zostanę z niczym.

Wieść o zerwaniu współpracy przyjęłam ze spokojem – tym bardziej że poprzedziły ją dwa miesiące najobrzydliwszego stresu, z jakim miałam w życiu do czynienia – i wiem, że zawdzięczam to dobrym decyzjom związanym z dywersyfikacją źródeł przychodu.

A że zamknięcie tych jednych drzwi otworzyło wiele nowych – to już zupełnie inna historia.

Otaczaj się właściwymi ludźmi

Myślę, że tym, co uratowało moją stabilność psychiczną w 2022 roku było pielęgnowanie relacji. Dawałam wsparcie i otrzymywałam je, czułam dobrą energię i dzieliłam się nią. Spędzałam czas na rozmowach, spotkaniach, wspólnych żalach i wspólnych śmiechach z ludźmi, którzy są mi życzliwi i których sama trzymam głęboko w sercu.

Jednocześnie pilnowałam tego, by relacje, które mi nie służyły, były ograniczone do niezbędnego minimum lub całkowicie zlikwidowane. To także wiele daje – mniej stresu i zmartwień, więcej luzu i spokoju. A to w życiu jest bardzo, bardzo potrzebne!

ludzie

Dbaj o siebie

To będzie straszny banał, ale ten rok uświadomił mi, jak kruche może być ludzkie zdrowie i jak ważne jest, by robić wszystko, aby celowo go nie pogarszać. Operacja na otwartym sercu, którą przeszedł mój tata i która sprawiła, że w ciągu kilku dni przybyło mi morze siwych włosów, całkowicie wryła się w moją głowę. Nie chcę kiedyś znaleźć się na jego miejscu i nie chcę, aby córka znalazła się na moim – a niestety pewne tendencje są dziedziczne. Tym mocniej pilnuję aktywności fizycznej, zdrowej diety i regularnego badania się. Opanowałam też techniki radzenia sobie z napadami paniki. Na szczęście nie mam skłonności do używek, a na początku 2022 roku podjęłam decyzję o całkowitej eliminacji alkoholu z mojego życia.

To, jak dobrze radziłam sobie w tym roku – zdrowotnie, fizycznie i psychicznie – pokazuje, że decyzje, które podejmuję, są słuszne i że w takim kierunku warto podążać.

Analizuj przed działaniem

W 2022 roku musiałam podjąć kilka trudnych decyzji. Ta najbardziej złożona dotyczyła przyszłości mojej książki. Ponieważ rozstawałam się z firmą, dla której pracowałam, w dobrych stosunkach (o czym wspominałam między innymi na Instagramie), byłam gotowa również przy książce nadal z nimi działać. Wtedy jednak, zamiast reagować spontanicznie, postanowiłam zrobić analizę sytuacji i na jej podstawie podjąć decyzję. Nie było to łatwe, ale klasyczna analiza „plusów i minusów” pokazała mi, że powinnam wydać książkę samodzielnie.

Życie jednak podsunęło mi nową ścieżkę – perspektywę współpracy z dobrym, cenionym, profesjonalnym wydawnictwem. I tutaj znów przydał się głęboki oddech i dłuższa analiza. Zarobić więcej i działać samodzielnie? A może zarobić mniej, ale wyjść z książką do szerszej grupy odbiorców? Kiedy postawiłam na szali aspekt finansowy i wizerunkowy, bardzo łatwo było mi podjąć decyzję. Serio, pieniądze to nie wszystko, a to, ile wartości daje mi ta współpraca, jest nie do przecenienia.

Nie musisz mieć wszystkiego

Początek 2022 roku stał u mnie pod znakiem zgłębiania tematu minimalizmu, less waste, ograniczania zasobów, wybierania dobrych tkanin. W rozsądny sposób pozbyłam się setek przedmiotów (szczególnie książek i ubrań) – oddając je do biblioteki i na cele charytatywne albo sprzedając. Ustaliłam też nowe zasady dotyczące zakupów. Co prawda nigdy nie miałam problemów z nadmiernym kupowaniem ubrań, ale w tym roku, jeśli chciałam nabyć coś nowego, najpierw musiałam coś sprzedać – i ten system sprawdził się świetnie. Zrobiłam tylko jeden wyjątek, gdy kilka tygodni temu moja zimowa kurtka zaczęła się pruć i przecierać (miała prawo po kilku sezonach) – wówczas bez gadania kupiłam nową, ale z taką perspektywą, że wolę wydać więcej, by znów służyła mi latami, niż wybrać najtańszą opcję i za rok musieć ją zmieniać.

Wróciłam też do rozsądniejszego planowania zakupów spożywczych. Jeszcze kilka lat temu musiałam z rodziną wyżyć za 100 zł tygodniowo i wspinałam się wówczas na wyżyny kreatywności w kuchni, by było tanio, ale jednocześnie zdrowo i wartościowo. Przypomniałam sobie o tym w tym roku, bo chociaż nasza sytuacja – pomimo inflacji i rosnących rat kredytów czy innych opłat – jest wciąż stabilna i spokojna, to jednak czuję się lepiej ze świadomością, że nie przesadzam z niepotrzebnymi wydatkami i że w razie nadejścia kryzysu będę umiała sobie z nim poradzić.

Nie daj się lękom

W 2022 zrobiłam wiele rzeczy, których – z przeróżnych powodów – się bałam. Na przykład pojechałam na koncert Paktofoniki, zgodziłam się na serię spotkań autorskich ze mną, zapowiedziałam całoroczne warsztaty kreatywnego pisania czy wystąpiłam w podcaście Marka Jankowskiego:

Żadna z tych decyzji nie była łatwa, bo przy każdej włączała się w mojej głowie czerwona lampka mówiąca o konsekwencjach i zagrożeniach. Później jednak do głosu dochodziła rozsądna Klaudyna, przypominająca, że korzyści przewyższają ewentualne ryzyko i że będę żałować, jeśli zrezygnuję przed startem. Szłam więc w to, w pełni gotowa na zmierzenie się z najgorszymi scenariuszami, i cieszyłam tym, że jednak dałam radę. Bo naprawdę było warto to wszystko przeżyć!


2022 był dobrym rokiem. Wyniosłam z niego tych kilka ważnych lekcji, ale przede wszystkim masę wspomnień, które zostaną ze mną na zawsze. Z optymizmem patrzę też na startujący 2023, bo wiem, że będzie… kolejnym przełomowym rokiem.

A czego Ty nauczyłaś, nauczyłeś się w mijających dwunastu miesiącach?

2 komentarze

  1. Uwielbiam takie podsumowania. Dają mi one kopa do działania i pokazują, że z każdej lekcji życiowej można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. Rada o zadbaniu o siebie chyba mnie najbardziej uderzyła. To właśnie po takich sytuacjach człowiek doznaje olśnienia i zaczyna doceniać, to co ma. Dziękuję Ci za ten wpis. Wzbudził we mnie pełno refleksji.

  2. Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę. Ja chyba sobie za bardzo te słowa wziąłem do serca, bo łapię się tak wielu różnych rzeczy, że w rezultacie nie „robię” niczego. Myślę, że należy zachować równowagę i nie przeginać w żadną stronę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *