Odkryj smak fizyki, Jerzy Przystawa
Co znajdziecie w książce Odkryj smak fizyki? Dużo smakowitości! Okej, kilka wzorów i teorii będzie. Autor pozwoli Wam je nawet ominąć, ale nie radzę – sporo ciekawego można się z nich dowiedzieć. Co jeszcze? Obrazy, zdjęcia, ilustracje, skany znaczków pocztowych i listów – dla wzrokowców – prawdziwa gratka! Najmocniejszym punktem programu są jednak biogramy fizyków, noblistów – fascynujących ludzi, o których można powiedzieć dużo więcej, niż że wysnuli jakąś wielką teorię, albo dołożyli nową literkę do tablicy Mendelejewa. Możecie mi nie wierzyć, ale ja Was zapewniam – warto poznać historie takich ludzi. Bez ich wiedzy, walki i poświęcenia, nie mielibyście dzisiaj komputerów, ultrasonografów i aparatów fotograficznych. Chyba warto dać sobie szansę, by ich poznać, prawda?
Jeżeli ktoś z Was zamierza rzucić mi tu jakiś banał, w stylu: „ta książka nie jest dla mnie”, niech od razu uzbroi się w solidne argumenty. Człowiek wykształcony, zwłaszcza ten, który sam siebie szumnie nazywa „humanistą”, powinien być światły i otwarty. Powinien pasjonować się światem i człowiekiem. Powinien stale się rozwijać i poszerzać swoją wiedzę. Dzięki książkom takim jak ta, nie trzeba katować się tomiszczami encyklopedii, które pełne są zawiłych teorii. Jerzy Przystawa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że większość ludzi na hasło „fizyka” zamyka się w skorupie, odwraca zadem i ucieka. Dlatego właśnie stworzył książkę, która w przystępny sposób przekazuje wiedzę, pozwalającą zrozumieć świat. Wiedzę, która przyda się każdemu, kto fascynuje się swoim otoczeniem i nauką. Każdemu, kto nie ogranicza swoich horyzontów. Nie twierdzę, że teraz wszyscy mamy pokochać fizykę i zacząć płakać za lekcjami, które ignorowaliśmy, głosząc „to mi się w życiu nie przyda”. Nie. Spokojnie. Chciałabym jednak, abyście dali szansę tej publikacji. Nie porwie Was jak Zmierzch, nie poruszy jak Jesienna miłość, ale otworzy przed Wami drzwi, które tak długo były zamknięte. Dla mnie poznawanie świata z Jerzym Przystawą było znakomitą przygodą. Życzę Wam, abyście i Wy mogli to przeżyć. Bo dobrze jest się otworzyć i rozruszać nieco szare komórki.
Moja ocena: brak
Czasy szkolne mam już za sobą, więc raczej fizyką nie czuje zainteresowania, ale nie mówię nie tej pozycji. Pierwsze moje myśli pobiegły w stronę bratanka, który głodny jest świata, dlatego tak myślę, że mogłabym jemu sprezentować tę książkę i przy okazji i sama do niej zajrzę 😉
Ja się zainteresowałam fizyką dopiero w ubiegłym roku, kiedy poznałam znajomego mojego faceta, pracującego w NASA. Naprawdę, z jego ust mogłabym w nieskończoność słuchać fizycznych teorii 😀
Trochę śmieszy mnie podejście humanistów do fizyki, haha :D. Ja jestem ścisłowcem (i tak, rozumiem fizykę, chemię, matematyką i biologię ;)) i pewnie bardziej interesowałyby mnie wzory i wykresy, które, bądźmy szczerzy, o fizyce mówią znacznie więcej aniżeli stek słów, tak to już jest i Wy, humaniści chyba nigdy tego nie pojmiecie :D. Ale fajnie, że ktoś daje Wam szansę, żebyście trochę tej ścisłej wiedzy mogli łyknąć, lepsze to niż nic :).
A tak poza tym to bardzo ciekawa jestem tej książki, sama chętnie sięgnęłabym po nią, żeby zobaczyć w jaki sposób można napisać podręcznik od fizyki dla humanistów ;).
Mam alergię na słowo "fizyka" i mimo że zgadzam się z Twoimi słowami, że warto rozruszać szare komórki, to po ten tytuł nie sięgnę. Jest tyle książek, które chcę przeczytać, lista do wypożyczenia/kupienia wciąż się rozrasta, ale akurat taka tematyka w tym momencie mnie kompletnie nie interesuje. Mooooże kiedyś, ale raczej wątpię.
Ja jestem dość dziwnym wytworem, bo niby humanista, ale moimi mocnymi stronami jest historia, biologią i chemia. Fizykę, taką w szkole, nie trawię, ale wszystkie ciekawostki, zagadki to jest coś, co chętnie pogłębiam, przeglądam, czytam i podziwiam. Dla mnie chyba nie ma rzeczy nieciekawych, tylko po prostu ktoś nie potrafi ich przedstawić.
A ja uwielbiam wiedziec coraz więcej i nie znosze pytan na ktore nie jestem w stanie udzielic odpowiedzi. A fizyke, cenie ogromnie! Swojego czasu Miss Jacobs polecala ksiazke "Kocie furtki i połapki na myszy…", obie z dystansem do nauki… czyżby nowy kierunek literatury popularnonaukowej?
O! Widzę, że muszę jak najszybciej przeczytać tę pozycję! Bo mam rozszerzoną fizykę i zaczynam się trochę w niej gubić, zaczynają mnie męczyć wzory i inne tego typu maszkary 😛 Muszę odkryć piękno fizyki ^^
I podpisuję się pod komentarze koleżanek wyżej- jestem stworzonkiem stale chłonącym wiedzę i nie przyjmuję do wiadomości, że ktoś ma nie odpowiedzieć na moje pytanie 😛
O, widzę że jakaś ciekawa książka. 🙂 Fizyki co prawda nie lubię i mnie nudzi, ale tak czy owak kiedyś muszę przeczytać. 🙂
I ja tej książce powiem "tak". Z fizyką zawsze było u mnie kiepsko, ale to wina raczej beznadziejnych lekcji fizyki niż moich ograniczeń intelektualnych. Tak się pocieszam he he ;).
Ciekawa jestem ogromnie jak można ciekawie i przystępnie opowiadać o naukach ścisłych. Dzięki za podpowiedź w postaci recenzji 🙂
strasznie chcę jakoś zdobyć tą książkę gdyż z fizyką mam dużo wspólnego i wydaje mi się że ta książka pomoże dowiedzieć się o niej jeszcze czegoś ciekawego . 😀
Ponieważ ostatnimi czasy non stop natykam się na stwierdzenia w stylu "po co mi fizyka" (niektóre nie są ujęte w tak literacki sposób) poszukam, przeczytam. Spróbuję 'nawrócić' :D.
Pozdrawiam 😉
Dla mnie brzmi to jak dobry pomysł na prezent dla TŻa, którego ostatnio coraz bardziej fascynują takie tematy… 🙂 Dzięki!
Fizyka była dla mnie zawsze jak czarna magia, więc ta książka jest zdecydowanie dla mnie. Chciałabym wreszcie odkryć to, co innych tak fascynuje w tej dziedzinie. Humanista, jak sama piszesz, musi rozszerzać horyzonty 🙂
To ja korzystając z okazji polecę inną książkę "fizyczną" – "Zajmująca fizyka" – pozycja stara, ale jara.
A przedmiotową też obejrzę, na pewno.
Byłam ciekawa komentarzy, bo ja już mam tę książkę. Wszystkim z "alergią na fizykę" powiem nie wiecie o czym mówicie ;). To książka o naukowcach, ich prywatnym życiu, przywarach, procesie docierania do wielkich odkryć i tym jakie to wszystko jest zwykłe i zależne w dużej mierze po prostu od przypadku. Rewelacyjna!
Muszę przeczytać!
Książka nie tuzinkowa, całkowicie dla WSZYSTKICH, a zwłaszcza dla humanistów 😉 Szkoda tylko że prof. Przystawa już zmarł i nie będzie podobnych książek, bo "Odkryj smaki fizyki" to kamień milowy w popularyzacji fizyki jako naprawdę ciekawej nauki.