Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego, Magdalena Grzebałkowska
Ciekawym przerywnikiem dla faktów z życia księdza T. są fragmenty listów i rozmów, z których wynika, że Magdalena Grzebałkowska miała ogromny problem z zebraniem materiału do swojej książki. Są tacy, którzy z tajemnicami Twardowskiego pójdą do grobu. Wiele pytań pozostaje przez to bez odpowiedzi – autorka snuje więc domysły i przedstawia różne hipotezy, prowokując czytelnika do samodzielnego wyboru, która z proponowanych opcji jest najbardziej prawdopodobna.
Nie mniej ciekawe jest ulokowanie faktów w rzeczywistości. Co działo się w kraju, kiedy ksiądz przyjmował święcenia? W chwili gdy umierał? Dzięki Grzebałkowskiej poznajemy nie tylko Twardowskiego, ale i spacerujemy bliskimi mu ulicami i żyjemy tym, czym żył niegdyś świat. Nie brak tu więc i polityki, i życia kulturalnego, i historii naszego kraju.
Kawał solidnej, dobrej roboty. Chylę czoła!
Warto zwrócić uwagę na zdjęcia, skany listów i odręcznych zapisków księdza Jana Twardowskiego. Na rozmowy i wspomnienia różnych ludzi. Na znakomite wydanie książki. Ta niezwykła postać zasłużyła sobie na przedstawienie w tak pięknej formie…
Moja ocena: brak
ja jestem w trakcie czytania. ta książka…ech, podchodzę do niej bardzo osobiście, płaczę na niej, zachwycam się i nie chcę jej kończyć. Ciężko mi będzie napisać z niej tekst. tak to jest, gdy natykasz się na książki o osobach, które w Twoim życiu wiele zmieniły. mi się bardzo podoba szczegółowość biografii oraz to,ze jest zbudowana z ciekawostek.a jeszcze te zdjęcia pokoju ks. Jana….boże,jak ja nie chcę kończyć czytać tej biografii!!!
Mag,
miałam dokładnie to samo. Ostatnie rozdziały rozwlekłam sobie na ponad tydzień lektury…
we Wrocławiu w piątek jest spotkanie z Panią Magdą, ale nie w sprawie książki, tylko w ramach Festiwalu Opowiadania autorka będzie mówić o fikcji i faktach w literaturze. Ale ja po spotkaniu będę ją chciała zaprosić na kawę. Może się uda 🙂
ja już też mam, swoją, kupioną 🙂
Też już jestem po lekturze…
Ech, żeby wszystkie biografie były tak napisane…
Nie czytałam i na razie nie zamierzam mimo tylu (!) pozytywnych recenzji. Może kiedyś.. 🙂
Nie byłam przekonana co do tej książki, ale to się zmieniło po przeczytaniu tej recenzji… No tak, Ty zawsze wszystko popsujesz i wydłużasz mi moją listę książek! 😀
Mój egzemplarz też już zakupiony, ale pewnie jeszcze trochę czasu minie, zanim ją przeczytam…
Jestem pod wielkim wrażeniem tej książki. Szkoda, że się już skończyła i szkoda, że niewiele jest takich biografii, które czyta się z przyjemnością…