Reality Show, Nicola Kraus & Emma McLaughlin
Reality Show (The Real Real), Nicola Kraus & Emma McLaughlin
Sam pomysł na fabułę jest całkiem interesujący – pokazać czytelnikowi, jak głupi jest, wierząc w prawdziwość tego, co serwuje nam telewizja. Na tym jednak koniec – płytkie dialogi i jałowe, schematyczne postaci całkowicie zabijają książkę, w której tkwił jakiś potencjał. Do tego te kilometrowe opisy kręcenia scen [mówiąc brzydko – Orzeszkowa się chowa ;)]! Tak, jakby jeden raz nie wystarczył – trzeba w kółko oddawać cierpienie biednych nastolatków, zmuszanych do milionowych powtórek tych samych scen. Przy którymś „cięciu” miałam ochotę wyrzucić książkę z trzeciego piętra w mokry śnieg, ale i takiej lichej lektury trochę żal. Nawet, jeśli nic mnie ona nie kosztowała, nad czym bardzo ubolewam, bo mogłabym sobie chociaż poutyskiwać, że cenny majątek poszedł w błoto…
Pierwszy raz odradzam lekturę – nie wiem po co ktoś miałby tracić czas i pieniądze na książkę tak pozbawioną sensu…
PS. Już prawie wyzdrowiałam 🙂
PS2. Z racji zaliczeń i egzaminów mój udział w życiu blogowym znacznie będzie teraz ograniczony, ale obiecuję nadrobić tę absencję w okolicach lutego.
Z samej okładki już jej źle patrzy 😉 Złe książki trzeba odradzać czytać i tyle.
Życzę zdrówka 🙂 Współubolewam z powodu SESJI, bo ja tez na to teraz cierpię 😛
Pozdrowionka 🙂
kiedyś miałam zamiar przeczytać, ale tego nie zrobiłam i widzę, że to był słuszny wybór.
A kiedyś się zastanawiałam nad nią, to jednak nie będę się spieszyć z wypożyczaniem ;]
A ja kiedyś ją nawet kupić chciałam, jak dobrze, że do tego nie doszło 😉
Również nie kupiłabym tej książki, po samej okładce. I zdziwiła mnie Twoja recenzja, bo i mi pewnie się by nie spodobała ta książka, a posiadam na swojej półce "Dedykację" tych samych autorek i była to książka w miarę ok, lekka, przyjemna, taki miły przerywnik. Jakbyś szukała takiej lektury, to polecam "Dedykację" 🙂
Pozdrawiam
Recenzja szczera i konkretna. Dobrze wiedzieć, że ta książka to strata czasu.
Tak, już sama okładka odrzuca.
Swoją drogą, właśnie mnie to zastanowiło, jak dawno już nie czytałam recenzji odradzającej kupno jakiejś pozycji ; )
Okładka dziwna, zgadzam się 😉
Konkretna recenzja, a ja takie lubię 🙂
Co do książki to na 99,9% po nią nie sięgnę.
Powiem Ci, że już z samej okładki widać, że to zabijacz czasu.
Ja książkę kiedyś wygrałam i nadal się nie zabrałam za nią i jeszcze bardziej mnie zniechęciłaś…
Hehe rozbawiłaś mnie w pozytywnym sensie swoją szczerą recenzją :).
Łączę się w bólu nad sesją ;).